Szwajcaria: Prawica wygrywa wybory parlamentarne
W niedzielnych wyborach parlamentarnych w Szwajcarii najwięcej mandatów do parlamentu zdobyła Szwajcarska Partia Ludowa (SVP), ugrupowanie uchodzące za populistyczne i antyimigracyjne. Według niektórych mediów wynik wyborów może stać się kolejnym przyczynkiem do powstawania coraz większej przepaści pomiędzy Szwajcarią a państwami zrzeszonymi w Unii Europejskiej.
SVP, kierowana przez dziennikarza, a obecnie także polityka Rogera Köppela, zwiększyła liczbę mandatów do 65, co daje jej o 10 miejsc więcej, niż miała w ostatniej kadencji. Wolna Demokratyczna Partia Szwajcarii (FDP) zdobyła 35 mandatów, tym samym zwiększając o 5 miejsc liczbę swoich posłów zasiadających w 200-osobowej Radzie Narodu – izbie większej Zgromadzenia Federalnego, czyli szwajcarskiego parlamentu.
Centrolewicowa strona szwajcarskiej sceny politycznej cieszyła się w tegorocznym głosowaniu mniejszą popularnością w porównaniu do wyborów w 2011 roku . Socjaldemokratyczna Partia Szwajcarii (SPS) zdobyła 43 mandaty, tracąc tym samym trzy miejsca. Cztery mandaty straciła Zielona Partia Szwajcarii (GPS), zdobywając 11 miejsc w parlamencie. W Radzie Narodu zasiądzie także sześciu przedstawicieli Zielonej Partii Liberalnej Szwajcarii, których będzie dokładnie połowę mniej w porównaniu z poprzednią kadencją.
Wyniki wyborów są zgodne z przedwyborczymi sondażami, które dawały SVP wyraźną przewagę nad pozostałymi ugrupowaniami. Do blisko 30-proc. poparcia dla prawicowego ugrupowania przyczyniła się m.in. retoryka polityki azylowej i sceptyczny stosunek do imigrantów, co tym samym ujawniło nastroje szwajcarskiego społeczeństwa. Zdaniem Rebecci Ruiz, kandydatki partii socjalistów, temat imigrantów „zdominował kampanię, a ludzie oddawali głosy kierując się strachem”. Zdaniem części niemieckojęzycznych mediów wyniki wyborów dobitnie ukazały nastroje Szwajcarów, które w znacznym stopniu mówią o chęci całkowitego odseparowania się kraju od polityki prowadzonej przez państwa zrzeszone w Unii Europejskiej, a wręcz o niechęci społeczeństwa do tej organizacji.
Przewodniczący FDP Phillip Müller stwierdził, że stosunek Szwajcarii do UE wyrażony w wyborach jest „faktycznie ważnym problemem”. Zaznaczył jednak, iż obecnie zależy mu na kreowaniu innego obrazu Szwajcarii przed resztą Europy. „U podłoża problemu leży pytanie, czy chcemy stać się galijską wioską i całkowicie odgrodzić się od reszty, czy też chcemy pozostać w dwustronnym, obowiązującym nas już układzie”, powiedział po ogłoszeniu wyników Müller.
Zdaniem komentatorów istnieje jednak niewielkie prawdopodobieństwo, by zmiana układu sił w szwajcarskim parlamencie przyczyniła się do wytyczania nowej linii politycznej w działaniu siedmioosobowej Rady Federalnej.
Wyboru składu rządu na najbliższe cztery lata szwajcarskie Zgromadzenie Federalne dokona w pierwszej połowie grudnia.
Źródła: Die Welt, Frankfurter Allgemeine Zeitung