UE-Holandia/ Ostatnie chwile kampanii
Premier Holandii, Jan Peter Balkenende wezwał swoich rodaków do zatwierdzenia konstytucji Unii w środowym głosowaniu. Uważa on, że odrzucenie dokumentu podważyłoby międzynarodową reputację kraju. Balkenende wypowiedział się dzień przed referendum we Francji. W obu krajach sondaże sugerują, że obywatele odrzucą proponowany tekst traktatu, mimo silnego poparcia jakiego udzielają mu główne partie polityczne.
Głosowanie w Holandii ma wyłącznie character konsultacyjny, jednak politycy zadeklarowali że podczas głosowania w parlamencie będą się kierowali głosem społeczeństwa. W wywiadzie opublikowanym w sobotę Balkenende stwierdził, że nie wie jak miałby wytłumaczyć "nie" w jego kraju pozostałym państwom członkowskim. "Jesteśmy postrzegani jako lider integracji europejskiej, kraj który zawsze odgrywał kluczową i konstruktywną rolę", powiedział.
Sondaż przeprowadzony przez instytut Maurice de Hond na zlecenie holenderskiej telewizji sugeruje, że 57% Holendrów opowie się przeciw traktatowi, przy tylko 43% za. Oznacza to, że nastroje społeczne są ustabilizowane i najprawdopodobniej nie ulegną już zmianie. Premier Balkenende stara się przekonać swoich oponentów, by ewentualnemu niezadowoleniu z jego rządów dali wyraz podczas wyborów parlamentarnych w 2007 roku i nie narażali Unii Europejskiej na kryzys z powodu "doraźnych interesów politycznych".
Holandia jest jednym z krajów założycieli UE, poparcie dla pocesu intergacji było tam tradycyjnie wysokie. Ostatnio jednak, napięcia związane z masową imigracją oraz wysokie koszty członkostwa w bloku doprowadziły do nasilenia się nastrojów eurosceptycznych. Traktat konstytucyjny, by wejść w życie, musi być ratyfikowany we wszystkich 25 państwach członkowskich. Analitycy są zdania, że "nie" we Francji badź Holandii doprowadzi do poważnego kryzysu "dwudziestkipiątki".
/bbcnews.com/