UE/ Niemcy oddają unijny ster Portugalii
Berliński rząd podsumował kończąca się 30 czerwca br. półroczną prezydencję w UE w opublikowanym na stronie internetowej swego MSZ bilansie. Europejscy dyplomaci prześcigają się w komentarzach na temat minionej już niemieckiej prezydencji.
Niemiecki rząd dorobek swego przewodnictwa podzielił na pięć obszarów: Deklaracja Berlińska i kompromis w sprawie reformy traktatu, rola Unii jako globalnego aktora, klimat i polityka energetyczna, wymiar sprawiedliwości i sprawy wewnętrzne, wzmocnienie socjalnego wymiaru Unii i konkurencyjność.
Niemcy podkreślają, że we wszystkich tych dziedzinach osiągnięty został znaczący postęp lub położono odpowiednie podstawy dla dalszego rozwoju wymienionych obszarów. W bilansie czytamy, że w pierwszej dziedzinie uzgodniono mandat dla konferencji międzyrządowej, która odbyć się może jeszcze w czasie trwania prezydencji portugalskiej, co jest wielkim sukcesem.
Również Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa została wzmocnienia. Sytuacja na Bliskim Wschodzie stała się bardziej dynamiczna i są widoki na rozwiązanie konfliktu, udało się także zaktualizować kwestię statusu Kosowa. Wyznaczono cele i obszary współpracy z Azją Centralną, stosunki transatlantyckie na kwietniowym szczycie UE - USA otrzymały nowy impuls, a dla strategii UE - Afryka położono stabilny fundament, na którym będą mogły oprzeć się kolejne prezydencje (wspólny plan działania z RPA mający na celu budowę strategicznego partnerstwa).
Za sukces uznano też ustalenia dotyczące kwestii klimatycznych poczynione na szczycie G8 w Heiligendamm. W dziedzinie sprawiedliwości i spraw wewnętrznych podkreślono liczne uzgodnienia, jak na przykład te dotyczące wdrożenia Układu z Pruem. W kwestii konkurencyjności podkreślono znaczenie rozporządzenia nt roamingu, które pozwoli na tańsze korzystanie z telefonów komórkowych.
Jose Manuel Barosso, przewodniczący Komisji, mając na uwadze ostatnie sześć miesięcy powiedział po brukselskim szczycie 23 czerwca, że „niemieckie przewodnictwo było sukcesem, a wiele z uzgodnionych rozwiązań przed paroma miesiącami a nawet dniami wydawało się być nieosiągalnymi. W imieniu Europy serdecznie dziękuję i cieszę się na dalszą wspólną pracę. Ona pokazuje, że Europa zmierza w dobrym kierunku. Przed paroma miesiącami w Berlinie określiliśmy wspólne cele i dzisiejszej nocy je uhonorowaliśmy.”
Nie z wszystkimi jednak opiniami przedstawionymi w niemieckim bilansie zgadzają się unijni dyplomaci i komentatorzy z pozostałych krajów Unii. Choć zaznaczają, że niemiecka prezydencja osiągnęła wiele, co z pewnością nie udałoby się następnym w kolejce do przewodnictwa, mniejszym państwom, Portugalii i Słowenii, to kilka kwestii nie powiodło się. Dotyczy to głównie wspólnotowej polityki zagranicznej.
Za jedno z niepowodzeń analitycy i dyplomaci uznają stosunki Unii z Rosją. Jako przykład podają nieudany, kwietniowy szczyt w Samarze, podczas którego kanclerz Merkel skrytykowała rosyjskiego prezydenta za nieprzestrzeganie standardów demokracji i odmowę zniesienia zakazu dla eksportu polskiego mięsa do Rosji. Brak postępów lub zbyt małe miały miejsce na Bliskim Wschodzie i w przypadku statusu Kosowa. Zbyt mało wagi przywiązano też do polskiej wrażliwości. Zdaniem analityków systematyczne przekonywanie Polski od początków trwania prezydencji do rozwiązań zaproponowanych na czerwcowym szczycie szefów państw i rządów pozwoliłoby uniknąć ówczesnego impasu.
Podkreślana jest też mała przejrzystość prowadzonej przez berlińską prezydencję polityki. W porównaniu do wcześniejszego fińskiego przewodnictwa spadła liczba spotkań ministerialnych otwartych dla publiczności, a czescy dyplomaci przypominają, że przygotowanie tekstu Deklaracji Berlińskiej odbyło się bez wcześniejszych konsultacji z państwami członkowskimi Unii.
Na podstawie: euobserver.com, auswaertiges-amt.de