UE/ Sarkozy sprzeciwia się unijnym postanowieniom
Prezydent Francji, Nicolas Sarkozy, w swoim przemówieniu na spotkaniu ministrów finansów państw członkowskich UE w Brukseli, oświadczył, że Francja nie zamierza dotrzymać zobowiązań z kwietnia br. i zrównoważy swój budżet dopiero w 2012 roku.
W czasie kwietniowego spotkania UE na szczeblu ministrów finansów został przyjęty tzw. pakt stabilizacji i rozwoju. Decyzje w nim zawarte dotyczyły między innymi zrównoważenia budżetów państw członkowskich do roku 2010. Pakt został podpisany przez rząd Jacques’a Chiraca. Sarkozy chce jednak przedłużenia ustalonego terminu do 2012 roku. Liczy na to, że Unia zgodzi się na naruszenie podjętych decyzji fiskalnych i dzięki temu pomoże uniknąć zwolnienia tempa francuskiej gospodarki.
Według obecnego przywódcy Francji, państwo to musi obniżyć podatki do 11 bilionów euro oraz zreformować wyższe szkolnictwo, aby zażegnać problem bezrobocia. Jest to część ogłoszonego przez Sarkozy’ego planu całkowitego „szoku fiskalnego”. Propozycje te w konsekwencji oznaczają możliwość naruszenia górnej granicy deficytu budżetowego, ustalonego przez UE na poziomie 3 procent. Premier Francji, Francois Fillon w swoich wcześniejszych wypowiedziach przyznał, że plan zakłada, iż deficyt budżetu państwa może wynieść w 2008 roku 2,5 procent PKB. Jest to o 0,7 procenta więcej niż głoszą zobowiązania Paryża z kwietnia tego roku.
Swój sprzeciw wobec decyzji Paryża zgłosiły Niemcy. „Jeśli potwierdzi się, że Francja odchodzi od przyjętych celów oznacza to, że pozwoliliśmy jej na to i pozwolimy każdemu… wtedy będziemy mieli problem” - powiedział niemiecki minister finansów Peer Steinbrueck. „Nie ma powodów by rezygnować z postanowień podjętych w kwietniu w Berlinie” - dodał.
Zaniepokojenie stanowiskiem Francji wyraził również szef Europejskiego Banku Centralnego (EBC), Jean-Claude Trichet. ”Pakt stabilizacyjny musi być respektowany” - powiedział Trichet przed rozpoczęciem posiedzenia ministrów.
Z boku całej sprawie uważnie przygląda się KE. Europejski komisarz ds. monetarnych, Joaquin Alumina wielokrotnie powtarzał, że państwa członkowskie powinny korzystać z panującej, względnie pozytywniej sytuacji na europejskim rynku, by zmniejszyć dzięki temu deficyt budżetu państwa. Poza gospodarczymi konsekwencjami KE dostrzega również, że stanowisko Francji narusza kompetencje ministerstwa finansów.
Sprawa budżetu nie jest jedyną, którą chce podjąć prezydent Francji na spotkaniu w Brukseli. Zamierza również skrytykować Europejski Bank Centralny za to, że doprowadził do zbyt dużego wzrostu kursu euro na rynku walutowym. Sarkozy przekonuje, że zbyt silna waluta euro jest niekorzystna dla francuskiego eksportu. Wobec tych oskarżeń EBC nie pozostaje obojętny. Odpowiada, iż kwestie monetarne powinny pozostać wolne od politycznych wpływów.
Na podstawie: euobserver.com, bbc.co.uk, forbes.com