UE/ W 2009r. Polska wybierze 51 eurodeputowanych
Projekt nowego podziału mandatów w Parlamencie Europejskim od wyborów w 2009r. opiera się na kluczu liczby mieszkańców (a nie obywateli) w poszczególnych Państwach Członkowskich. Zakłada, że liczba eurodeputowanych nie przekroczy 750.
Autorzy projektu – centroprawicowy eurodeputowany Alain Lamassoure i socjalista Adrian Severin – bazują w swej propozycji na tzw. zasadzie degresywnej proporcjonalności, na czym skorzystają państwa mniejsze. Raport pomija kwestię rozszerzenia UE o Chorwację w 2009r., choć uwzględnia możliwość podniesienia pułapu maksymalnej liczby europosłów w razie rozszerzenia UE.
Projekt zakłada, że liczba wszystkich posłów nie może przekroczyć 750. Ponieważ Traktat z Nicei przewiduje, że maksymalna liczba eurodeputowanych to 736, do rozdzielenia pozostaje 14 mandatów. Projekt Traktatu Reformującego mówi, że najmniejszy kraj musi mieć minimum sześciu posłów, a największy maksymalnie 96.Wynika z tego, że liczba maltańskich eurodeputowanych wzrośnie do sześciu. Z kolei Niemcy utracą trzech spośród 99 przedstawicieli.
Na nowym podziale z pewnością skorzystają państwa takie jak Hiszpania (43,7 mln mieszkańców), gdzie populacja wzrosła od 2000 roku aż o 4,5 miliona. Stało się tak głównie za sprawą masowego uregulowania statusu nielegalnych imigrantów.
Na podstawie postanowień nicejskich z 2001r. Polska ma prawo do 50 mandatów. W chwili obecnej mamy jednak 54 przedstawicieli, co jest rozwiązaniem tymczasowym i wiąże się bezpośrednio z opóźnionym wejściem do UE Bułgarii i Rumunii. Jeżeli projekt sprawozdawców komisji ds. konstytucyjnych wejdzie w życie, zyskamy prawo do jednego eurodeputowanego więcej.
Parlament Europejski przyjmie raport z propozycjami podziału miejsc w ciągu miesiąca, a 18 października ostateczną decyzję podejmą przywódcy państw UE. Nowe zasady miałyby być dołączone w formie protokołu do nowego Traktatu Reformującego.
Na podstawie: euobserver.com, di-ve.com, eupolitix.com