UE/ Zakończyło się spotkanie szefów MSZ państw Wspólnoty
Podsumowując niedzielne spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw UE, komisarz ds. instytucji i komunikacji Margot Wallstroem stwierdziła, że największą przeszkodą na drodze do kompromisu w sprawie eurokonstytucji są postulaty polskie i brytyjskie.
Gremium ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich UE czyli posiedzenie Rady ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych zebrało się w Luksemburgu w celu debaty nad przedstawionym w miniony czwartek raportem prezydencji niemieckiej nt Traktatu Konstytucyjnego. Celem spotkania było uzgodnienie wspólnego stanowiska na trzy dni przed szczytem Rady Europejskiej, czego niestety nie osiągnięto.
Polska minister spraw zagranicznych Anna Fotyga powtórzyła, iż naszym głównym celem jest zapis o pierwiastkowej reformie systemu głosowania w UE. Podkreśliła, że bez naszej zgody traktat nie może zostać przyjęty. "Nie jesteśmy wyizolowani. Polska ma swoje żądania i potrzebujemy konsensusu. Będzie musiał on zostać przyjęty w procedurze jednomyślności" - powiedziała Fotyga, podkreślając, że pierwiastek sam w sobie już jest kompromisem z naszej strony.
Poza Polską nikt nie domagał się zmiany systemu głosowania. Kwestia pierwiastka rozstrzygnie się więc na samym szczycie Rady Europejskiej.
Z drugiej strony Hiszpania i Francja przedstawiły wspólne stanowisko poparcia dla krytykowanego przez Polskę systemu podwójnej większości, wprowadzenia stałego przewodnictwa UE i utworzenia stanowiska ministra spraw zagranicznych.
Wielka Brytania z kolei nie zgadza się, by Karta Praw Podstawowych miała charakter obowiązujący. Londyn walczy o możliwość nieuczestniczenia (tzw. klauzula opt-out) w dalszej integracji w sprawach wewnętrznych i sprawiedliwości.
Ostatecznie ministrowie porozumieli się jedynie co do formy prawnej tekstu - dokument będzie traktatem rewizyjnym modyfikującym poprzednie, nie konstytucją. W wyniku nacisku państw, które już ratyfikowały Traktat Konstytucyjny, oficjalnie nie zrezygnowano z tzw. symboli superpaństwa – hymnu i flagi.
„Na koniec tygodnia nie będzie przegranych i wygranych. Jeśli nie będzie porozumienia, wszyscy przegrają - UE i każdy z jej członków" – powiedział szef niemieckiej dyplomacji Frank Walter Steinmeier. Kanclerz Angela Merkel, nie wykluczając porażki szczytu, przyznała, że Polska nie zmieniała stanowiska.
***
Proponowany przez Polskę system pierwiastkowy (tzw system równego wpływu) zakłada, że do podjęcia decyzji przez Radę UE będzie potrzebna zgoda co najmniej połowy państw członkowskich, dysponujących 62 proc. głosów. Każdy kraj dysponowałby taką liczbą głosów, która odpowiadałaby pierwiastkowi kwadratowemu z liczby ludności zamieszkującej to państwo.
Z kolei tzw. system podwójnej większości przyjęty w pierwotnym projekcie eurokonstytucji, oznacza wymóg zgody 55 proc. państw zamieszkałych przez 65 proc. obywateli. Do zablokowania decyzji potrzeba zgody czterech państw UE, zamieszkałych przez 35 proc. populacji Wspólnoty.
Na podstawie: euobserver, onet.pl, bbc.co.uk