Węgierska demokracja zagrożona?
Poniedziałkowa wizyta prezydenta Węgier w Berlinie zdominowana została przez rozmowy na temat rosnącej siły skrajnej partii Fidesz i niepokojącemu zwiększaniu kompetencji premiera Victora Orbana.
W kontekst dyplomatycznej wizyty w Niemczech wpisują się coraz większe obawy społeczności międzynarodowej o stan demokracji na Węgrzech. Ze szczególnym zaniepokojeniem europejscy politycy przyglądają się reformom wprowadzanym przez prawicowy rząd Orbana. Zakres i sposób wprowadzania zmian w ustawodawstwie zagraża demokracji i podstawowym wolnościom obywateli. Podczas nieobecności prezydenta w kraju, premier Orban wykorzystał dogodny moment przegłosowując w parlamencie kolejne restrykcyjne ustawy. Posłowie przyjęli m.in. poprawki w znaczny sposób ograniczające swobodę i niezawisłość władzy sądowniczej. Działania premiera Orbana, ubrane w słowa obrony tradycyjnych wartości i ochrony przed szkodliwym wpływem liberalizmu, w znaczący sposób burzą równowagę władz gwarantowaną w węgierskiej konstytucji.
Działania premiera Orbana spotykają się z licznymi protestami ze strony UE oraz USA. Przeciwko reformom protestują także liczne organizacje pozarządowe. Trwająca wizyta prezydenta J. Adera w Berlinie jest okazją do kolejnego zwrócenia uwagi na zagrożenia wynikające z takiego sposobu prowadzenia polityki wewnętrznej. Niemiecki minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle podczas wtorkowego spotkania ma nadzieję przekonać węgierskiego prezydenta, że wspólna Europa to także wspólny system wartości, który powinien być przestrzeganych przez jej członków. W przeciwnym razie UE jest gotowa użyć środków mających na celu zmianę stanowiska węgierskich władz. Jednak mimo deklaracji ze strony europejskich polityków, szanse na kompromis podczas wizyty w Berlinie są niewielkie. Premier Orban zdaje się nadal zmierzać ścieżką ku władzy autorytarnej.
Na podstawie: spiegel.de, guardian.co.uk