"Wolność i odpowiedzialność" - pod takim hasłem będą rządzili w Holandii liberałowie i chadecy
"Wolność i odpowiedzialność" - pod takim hasłem będą rządzili w Holandii liberałowie i chadecy, wspierani przez populistów.
Liderzy tych trzech partii przedstawili w Hadze porozumienie koalicyjne i zasady współpracy, które pozwolą im utworzyć centroprawicowy rząd mniejszościowy. Mniej imigrantów, mniej urzędników, mniej polityków, mniej biurokracji. Więcej policji, bezpieczniejszy kraj, lepsza opieka nad osobami starszymi. "Zamierzamy to osiągnąć, oddając nasz kraj z powrotem ciężko pracującym Holendrom. Zaczniemy od samych siebie. Zmniejszymy liczbę posłów i senatorów" - powiedział Mark Rutte, prawdopodobnie przyszły premier Holandii, lider liberałów. Ukłonem nowego rządu w stronę populistów będzie wprowadzenie zakazu noszenia burki oraz chust muzułmańskich, ale tylko w niektórych instytucjach państwowych. Zostaną też wprowadzone surowsze przepisy imigracyjne. Lider chadeków zapewnił jednak o równym traktowaniu wszystkich mieszkańców Holandii. "To kraj, gdzie nie pochodzenie, ale przyszłość jest ważna" - powiedział Maxime Verhagen, który do nowej koalicji musi jeszcze przekonać w sobotę swoją partię. Jeśli mu się to uda, to Holandia bedzie miałą pierwszy od drugiej wojny światowej rząd mniejszościowy z parlamentarnym poparciem anty-islamskiej partii kontrowersyjnego populisty Geerta Wildersa. A Mark Rutte będzie pierwszym od 1918 roku liberalnym premierem Holandii. Będzie też pierwszym w historii Holandii... premierem - kawalerem.