Kamil Glinka: Okrągły stół szalupą dla Polski
Dwudziesta rocznica obrad „okrągłego stołu” może stać się elementem, w dużym stopniu, decydującym o globalnym postrzeganiu naszego kraju. Ważne, by wykorzystać potencjał, jaki niesie ze sobą ten okrągły jubileusz. Następna tego typu okazja nie nastąpi przecież zbyt prędko.
Umiejętne, przemyślane i systematyczne podkreślanie roli „okrągło-stołowego” porozumienia w obaleniu systemu komunistycznego wydaje się być dziś niezwykle istotne. Zwłaszcza, że Polska naprawdę potrzebuje własnego wizerunku. I to z wielu powodów natury politycznej, ekonomicznej, społecznej, naukowej i kulturalnej.
Wykorzystanie fenomenu „okrągłego stołu” w procesie budowy obrazu naszego kraju nie jest oczywiście przedsięwzięciem łatwym. Myliłby się ten, kto upatrywałby stosownego rozwiązania na gruncie działań jedynie marketingowych, promocyjnych. Oczywiście, organizacja, zwłaszcza na najwyższym, międzynarodowym szczeblu, wszelkiego typu konferencji, debat, dyskusji i wystaw poświęconych „okrągłemu stołowi”, powinna odgrywać pewną rolę w tym zakresie. Nie mniej jednak, o sukcesie będzie można mówić tylko wówczas, gdy spełnionych zostanie szereg warunków.
Po pierwsze, konieczne jest osiągnięcie politycznego kompromisu w obrębie gremiów i środowisk, odpowiedzialnych za kreację wizerunku Polski w Europie i na świecie. Wszelkiego typy spekulacje, domysły i osobiste animozje, w obliczu dwudziestej rocznicy obrad „okrągłego stołu”, wydają się być po prostu skrajną nieodpowiedzialnością. Zwłaszcza, jeśli dominują one ton wypowiedzi najwyższych reprezentantów naszego kraju, bezpośrednio wpływających na sposób, w jaki Polska i Polacy, postrzegani są na świecie.
Po drugie, dużą rolę w tym zakresie odgrywać będzie aktywność polskich służb zagranicznych. Kompetencja i determinacja rodzimych dyplomatów – oto przepis na sukces. Co więcej, nie bez znaczenia wydaje się być także sprawna koordynacja podejmowanych przez nich działań, tak, by okrągła rocznica stała się wydarzeniem żywo komentowanym na europejskich salonach, a nie inicjatywą „drugiej kategorii”. Oczywiście, wszelkie wysiłki naszych służb zagranicznych będą uzależnione od jednego czynnika – pieniędzy. A o nie, jak powszechnie wiadomo, w czasach kryzysu niezwykle trudno.
Po trzecie, „okrągło-stołowe” porozumienie, podniesione do rangi wydarzenia o wielkim znaczeniu, może wpływać na kształt polsko-niemieckich stosunków. Zwłaszcza, w obliczu dominującej na świecie tendencji do utożsamiania rozpadu komunizmu z upadkiem muru berlińskiego. Ogromną rolę wydają się odgrywać zatem stonowane inicjatywy i gesty służące rozwojowi dialogu na linii Warszawa-Berlin. Warto, by przedsięwzięcia obliczone na osiągnięcie kompromisu, jeśli chodzi o znaczenie, tak polskiego, jak i niemieckiego wkładu w proces obalania komunistycznego systemu, cieszyły się poparciem władz obu krajów. Niedawna konferencja z udziałem, m. in. ministra spraw zagranicznych RFN Franka Waltera Steinmeiera oraz uczestników obrad „okrągłego stołu” jest tego najlepszym przykładem. Tylko otwarte akcentowanie polskich dokonań może umożliwić budowę wizerunku naszego kraju. Kraju - lidera demokratycznych przemian doby Jesieni Ludów.
Po czwarte, ważne, by skala działań, podejmowanych przez polityków i dyplomatów, była stosowna do rangi akcentowanego wydarzenia. Nie można zatem celebrować „okrągło-stołowego” porozumienia w towarzystwie zaledwie garstki europejskich przywódców. Przeciwnie, obchody powinny stać się udziałem szerokiego grona osób oraz angażować uwagę światowej opinii publicznej. Innym istotnym elementem musi być też odpowiednio przygotowana warstwa artystyczna, towarzysząca zasadniczym uroczystościom. Media najchętniej „karmią się” przecież tego typu „fajerwerkami”.
Przejawem naiwności, bądź też braku znajomości mechanizmów rządzących sferą polityki, byłoby twierdzenie, że dwudziesta rocznica obrad „okrągłego stołu” stanie się ogniwem integrującym wszystkie partie, stronnictwa i środowiska. Z drugiej jednak strony, mając na uwadze doświadczenia szeregu państw europejskich, choćby Francji czy też Wielkiej Brytanii, wydaje się, że Polska stoi przed ogromna szansą. Szansą, na trwałą zmianę swojego dotychczasowego wizerunku. Co więcej, obchody rocznicy „okrągło-stołowego” porozumienia, akcentującego wartości i idee charakterystyczne dla całego „starego kontynentu”, mogą doprowadzić do wytworzenia, bądź też umocnienia już istniejących, stabilnych, pozytywnych skojarzeń, nieodzownie związanych z Polską i Polakami. A one, jak powszechnie wiadomo, mają największy wpływ na postrzeganie każdego kraju. W przypadku Polski, miejmy nadzieję, nie może być inaczej.
Podsumowując, dwudziesta rocznica obrad „okrągłego stołu” niesie ze sobą ogromny potencjał, który, umiejętnie wykorzystany, może decydować o wizerunku naszego państwa. Sam „okrągły stół” stanowi przecież niezwykle poręczne narzędzie służące akcentowaniu katalogu wartości. Wartości, które, z jednej strony, umożliwiły osiągnięcie kompromisu w roku 1989, a z drugiej, kojarzone są właśnie z Polską, przez co mogą decydować o jej postrzeganiu przez globalną opinię publiczną oraz rzutować na jej relacje z partnerami zewnętrznymi. Oby tak się stało.
Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora.