Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Europa Polska Niemcy-Polska/ Niemcy negatywnie o "widocznym znaku"

Niemcy-Polska/ Niemcy negatywnie o "widocznym znaku"


20 marzec 2008
A A A

Niemcy nie są przekonani co do celowości i słuszności rządowej wystawy „Widocznego znaku przeciwko ucieczkom i wypędzeniom.” Ekspozycja, która będzie się mieścić w centrum Berlina w tzw. Domu Niemiec „to katastrofa niemieckiej polityki historycznej”- mówi prof. Wolfgang Wippermann dodając, że upamiętni ona tylko wysiedlenia Niemców. Powodem może być udział w przedsięwzięciu szefowej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach. „Nie sądziłem, że rząd ulegnie argumentom pani Steinbach”- mówi jeden z wypędzonych prof. Hajo Funke.

Rzecznik niemieckiego rządu nie udzielił odpowiedzi na pytanie czy Steinbach zasiądzie we władzach fundacji zarządzającej muzeum. „Na posiedzeniu rządu nie padły żadne nazwiska”- mówi.  Jeżeli tak charakter „Widocznego znaku” byłby przesądzony. Markus Meckel, poseł SPD powiedział, że będzie blokował decyzję o umieszczeniu Steinbach we władzach muzeum, „będzie przedstawiciel wysiedlonych, ale nie będzie to Steinbach”- dodał. Z kolei sama szefowa Związku Wypędzonych nie wyobraża sobie aby zabrakło jej w radzie programowej „Widocznego Znaku”, uważając projekt za swoje „dziecko.”

Z kolei Meckel gwarantuje, że niemiecki projekt nie będzie relatywizować historii. „Ani Angela Merkel, ani żaden niemiecki polityk nie pozwoli, by w tworzonej przez rząd placówce manipulowano historią czy pomniejszano niemiecką odpowiedzialność za wojnę. Gdyby tak się stało, stracilibyśmy zaufanie Polaków.” Stronie niemieckiej zależy na opinii polskich ekspertów. „Zależy nam, by wszystko odbyło się za zgodą i z udziałem Polski”- powiedział Karl Georg Wellmann z CDU. Trudno jednak mówić o zaufaniu i zgodzie w obliczu nie dotrzymania warunku umowy między kanclerz Merkel a premierem Tuskiem o wyłączeniu z uczestnictwa w projekcie Eriki Steinbach. Cytowanie wypowiedzi Steinbach, że nie chce ona, aby widoczny znak rozbił się o jej osobę raczej nie pomaga zdobyć zaufania Polaków.

Władysław Bartoszewski odpowiedzialny za sprawy niemieckie w rządzie Tuska nie jest zaskoczony zaakceptowaniem projektu. „ Powiedzieliśmy Niemcom , że jeśli chcą upamiętnić wysiedlenia, to mają do tego prawo, ale w zamian uzyskaliśmy zapewnienie, że temat będzie przedstawiony w odpowiednim kontekście,” czyli takim który bezpośrednio mówi, że skutkiem wysiedleń było rozpętanie II wojny światowej przez Niemcy.

Na podstawie: Rzeczpospolita, gazeta.pl