Paweł Świeżak: Kaczyńscy ukradli tylko księżyc! Prasa rosyjska o wyborach w Polsce
Choć Rosjanie w poniedziałek czytali pewnie głównie o:
• kolejnej odsłonie rosyjsko-norweskiej wojny „dorszowo-naftowej” w okolicach Spitzbergenu
• ciągu dalszym reality-show pod tytułem „Chodorkowski w łagrze”
• sprzedaniu hindusko-niemieckiemu konsorcjum bratniego ukraińskiego Kriworożstalu
• referendum w sprawie połączenia w jeden podmiot Federacji Rosyjskiej Kamczatki i Koriakji
• antyfaszystowskim marszu organizacji „Nasi” w Woroneżu
to jednak w mediach znalazło się sporo informacji i komentarzy dotyczących polskich wyborów prezydenckich. Choć różne w tonie, przeważają jednak opinie, że wybór Lecha Kaczyńskiego nie stanie się bodźcem do poprawy stosunków między naszymi krajami. Tym niemniej pewna część analityków twierdzi, że z twardymi konserwatystami takimi jak Kaczyński wbrew pozorom łatwiej można znaleźć wspólny język.
Poniżej krótki przegląd rosyjskich opinii na temat polskich wyborów:
strana.ru
Wybory w Polsce są bogato zrelacjonowane i stanowią jeden z głównych tematów dnia w stranie.ru. Michaił Margiełow, szef komisji spraw zagranicznych wyższej izby rosyjskiego parlamentu uważa, że otwiera się nowy etap w stosunkach obu krajów. Sądzi on, że radykalizm Kaczyńskiego był w dużej mierze wyborczą retoryką, podczas gdy teraz polski prezydent będzie zmuszony uwzględnić geopolityczne realia i spróbować ułożyć sobie jak najlepiej stosunki z sąsiadami. Margiełow jest zdania, że także Rosja da nowemu prezydentowi pewien kredyt zaufania: „Myślę, że Moskwa jest gotowa zapomnieć o wszystkich zarzutach i groźbach w imię dodatniej dynamiki naszych stosunków dwustronnych”.
Zapytany o konieczność przeciwdziałania „czarnemu PR” jakiego Polska ma się dopuszczać wobec Rosji na arenie międzynarodowej, Margiełow odpowiedział: „W odróżnieniu od Warszawy, w Moskwie nie ma „polakofobii”(…) Oczywiście, występuje u nas różne spojrzenie na przykład na sytuację na Ukrainie, w Białorusi i szeregu innych postradzieckich krajów. Ale to raczej powód do rozmów niż do wzajemnego ignorowania się. Jestem przekonany, że polski rząd dojdzie do takiego samego wniosku i uda nam się uczynić stosunki rosyjsko-polskie oraz polsko-rosyjskie jednym z ważnych priorytetów, bez względu na przeszłe konflikty”.
Zajmujący analogiczną pozycję do Margiełowa w Dumie Konstantin Kosaczow sądzi wprawdzie, że stosunki rosyjsko-polskie czeka okres trudnych prób, ale liczy u Kaczyńskiego na typowy dla polityków prawicowych pragmatyzm w sprawach zagranicznych. Także i on radzi więc oddzielać retorykę Kaczyńskiego, która może być nawet agresywniejsza w stosunku do tonu demonstrowanego dotychczas przez Polskę, od rzeczywiście podejmowanych działań. Kosaczow uważa, że dalsze zaognianie stosunków z Rosją nie leży w interesie Polski, którą oczekują prawdopodobne kłopoty na linii Warszawa-Bruksela, wynikające z konserwatywnej polityki wewnętrznej Kaczyńskiego (niezgoda na aborcję, żądanie przywrócenia kary śmierci, niechęć do dalszej integracji europejskiej).
Znany „marketingowiec polityczny” Gleb Pawłowski jest zdania, że paradoksalnie łatwiej będzie się Rosji dogadać z Kaczyńskim niż z Kwaśniewskim. Ten ostatni, zdaniem Pawłowskiego, przeistaczając się z komunisty w euroentuzjastę próbował zajmować w stosunku do Rosji nieuprawnioną pozycję, imputując sobie prawo do pouczania Rosji w imieniu Europy, co nadszarpnęło stosunki między oboma krajami. Tymczasem „Kaczyński w żadnym razie nie może występować w imieniu Europy, jest to według mnie oczywiste. Byłoby to nieprzekonujące i śmieszne. Dlatego będzie on reprezentantem Polski, a wtedy my, rozmawiając z Polską, będziemy wiedzieć, że rozmawiamy z Polską, a nie z Condoleezzą Rice, z Polską, a nie z NATO, nie będzie prób występowania w roli pośrednika i przedstawiciela UE, co psuło kontakty z Kwaśniewskim.”
Pawłowski jest przekonany, że na dojście Kaczyńskiego do władzy należy patrzeć w szerszym kontekście, jako na „nacjonalistyczny” trend jakiemu ulega ostatnio cała Europa Wschodnia (wymienia on tu obok siebie Ukrainę, Gruzję, Polskę oraz, co ciekawe, Białoruś). Zdaniem analityka, jest to korzystna sytuacja z punktu widzenia Rosji, ponieważ na tle przywódców wymienionych krajów na postać „najbardziej europejską” wyrasta Władimir Putin.
Raczej niechętna Polsce publicystka Ksenia Fokina uważa, że w wyborach nad Wisłą zwyciężył strach: „nad liberalne reformy Tuska, [Polacy] przedłożyli populistyczne obietnice konserwatystów, którzy postawili na stare socjalistyczne hasła przybrane w antykomunistyczną otoczkę oraz wsparte przez popularny i wpływowy kościół katolicki”. Kaczyński wygrał przede wszystkim dzięki obietnicom walki z bezrobociem oraz korupcją, zdaniem autorki największą w Europie. Głównym jednak celem braci Kaczyńskich jest wprowadzenie w Polsce systemu prezydenckiego. Fokina uważa, że stosunki rosyjsko-polskie pozostaną złe, a nazwany przez nią „byłym górnikiem” Kaczyński nie jest chętny do żadnych pojednawczych gestów.
newsru.com
Polskie wybory znalazły się rano „na czołówce” wydania. Zauważony został aspekt „podwójnego” zwycięstwa, jakie odnieśli bracia Kaczyńscy: Jarosław jako szef PiS-u oraz Lech jako nowowybrany prezydent. Przy ocenach prezydenta-elekta powtarzana jest opinia wyrażana w zachodnich mediach, a podkreślająca przywiązanie Lecha Kaczyńskiego do katolicyzmu oraz tradycji. Ponadto, duża rola, jaką Kaczyński przykładał do spraw socjalnych, stoi w kontraście do liberalizmu głoszonego przez Tuska.
W materiale zamieszczonym na newsru.com przyczyn zbicia kapitału politycznego przez braci Kaczyńskich oraz ich obecnego sukcesu upatruje się przede wszystkim w ich społecznym wizerunku jako ludzi osobiście uczciwych („Ostatnie, co ukradli, to księżyc”).
Portal zamieszcza opinie politologów komentujących znaczenie wyboru Kaczyńskiego dla stosunków rosyjsko-polskich. Wiaczesław Nikonow uważa, że pomimo deklarowanego przez Kaczyńskiego ostrego kursu w stosunku do Rosji, relacje pomiędzy obydwoma krajami będą układać się poprawnie. „Jestem optymistą, a ponieważ stosunki z Polską znajdowały się ostatnio na najgorszym poziomie, to, jak to się mówi, gorzej już nie będzie – i oczekuję poprawy. (…) Kaczyński to polityk tradycjonalistycznej prawicy, dlatego nie musi on nikomu udowadniać, że prowadzi względem Rosji wystarczająco twardą politykę, a z takimi ludźmi zawsze łatwiej się rozmawia” – uważa politolog.
Cyniczniej do sprawy podchodzi Siergiej Markow z Instytutu Badań Politycznych. Jego zdaniem wybór Kaczyńskiego jest dla Rosji dobry, ponieważ rusofobia i proamerykańska postawa nowego polskiego prezydenta osłabi pozycję Polski w UE – a to właśnie stosunki z Unią Markow uważa za kluczowe. Markow zauważa także ciekawy paradoks podchwycenia haseł socjalnych, którymi tradycyjnie posługiwała się lewica, przez ugrupowania nacjonalistyczne.
gazeta.ru
Wszyscy zapytani przez nas politycy i eksperci uważają, że po dojściu Kaczyńskiego do władzy stosunki Rosji z Polską się pogorszą – pisze gazeta.ru. Jednocześnie raczej nie dojdzie do poważnego konfliktu, chyba że strona rosyjska sama go sprowokuje.
Igor Bunin z Centrum Technologii Politycznych zwraca uwagę na akcenty antyrosyjskie obecne w kampanii wyborczej oraz na fakt, że zwycięski kandydat opiera się na elektoracie jednocześnie eurosceptycznym i tradycyjnie niechętnym Rosji. Zdaniem analityka, Polska od zawsze balansująca między Europa i Rosją, jest jednak skazana na ułożenie sobie poprawnych stosunków z oboma „sąsiadami”.
Borys Niemcow, choć nie spodziewa się nadejścia okresu „ciepłych stosunków” Polski i Rosji, to jednak sądzi, ze Polska, zakotwiczona w instytucjach świata zachodniego takich jak UE i NATO, nie będzie prowadziła awanturniczej polityki. Nieporozumienia mogą raczej przybrać postać drobnych incydentów.
Grigorij Amnuel z klubu otwartego „Dialog Międzynarodowy” uważa, że zwycięstwo katolickiego konserwatysty w Polsce, pozostającej ciągle pod wrażeniem pontyfikatu Jana Pawła II, nie jest niczym zaskakującym. Amnuel opowiada się za dialogiem między oboma krajami, czemu mogłyby posłużyć kontakty cerkwi z kościołem, przestrzega też przed próbą marginalizowania znaczenia Polski na arenie międzynawowej oraz wywoływaniem konfliktów i traktowaniem Polski „z góry” – to jego zdaniem droga donikąd. Natomiast przy konstruktywnym podejściu strony rosyjskiej, każdy polski rząd będzie skłonny do rozmów z Rosją.
Członek komisji Dumy ds. WNP Konstantin Zatulin nie widzi natomiast większych szans na poprawę relacji z Polską, którą postrzega jako konkurenta dla Rosji na obszarze Białorusi, Ukrainy oraz państw bałtyckich. Po wyborach wiele się nie zmieni, ponieważ obaj kandydaci licytowali się w swojej antyrosyjskości. Jedyną niewielką nadzieją jest to, że zwykle rządy konserwatywne bywają paradoksalnie bardziej racjonalne i skłonne do rozmów od „nawróconej” lewicy. Podobne opinie wyraża deputowany do Dumy Wiktor Ałksnis, który kreśli złowrogi plan restytucji „wielkiej Rzeczpospolitej” i prorokuje agresywną, nastawioną na konfrontację z Rosją, politykę Polski na przestrzeni poradzieckiej.
vremya.ru
Gazeta drukuje ciekawy wywiad z Lechem Wałęsą. Wałęsa opowiada się za „silną prezydenturą” – jednak w obecnych warunkach, kiedy prezydent ma stosunkowo niewielkie uprawnienia, wiele zależy tu od osobowości polityka sprawującego te funkcję. W stonowany sposób były prezydent komentuje przebieg kampanii, choć twierdzi też, że za bardzo dominowały w niej aspekty wewnętrzne oraz zatargi osobiste, a za mało mówiono o sprawach zagranicznych, o miejscu jakie ma zajmować Polska w Europie, o polityce wschodniej kraju. Pytany o międzynarodowych sojuszników, Wałęsa wymienił USA; żadnego z państw nie określił zaś jako wrogiego, choć przyznał, że poważne zaniepokojenie występuje w stosunku do Białorusi.
Wałęsa zaproponował tez sposób na poprawę stosunków polsko-rosyjskich: powinny się one opierać na wzajemnym szacunku, niepomijaniu Polski przez Rosję w kontaktach z Europą, prężnych relacjach ekonomicznych, związkach kulturalnych, turystycznych. Oba państwa powinny też dążyć do stymulowania wymiany młodzieży.
kommersant.ru
Kommiersant zamieszcza bardzo dokładny i rzeczowy opis polskiej kampanii wyborczej. Choć nie wyraża tego wprost, autor tekstu zdaje się z pewną sympatią odnosić do funkcjonowania polskiej demokracji. Tym niemniej, zwraca on uwagę na niską frekwencję wyborczą. Sama kampania, choć nie stroniono od „czarnego PR”, okazała się w sumie uczciwa. Polacy wybierali między kandydatami reprezentującymi prawą oraz „jeszcze bardziej prawą” stronę sceny politycznej. Komentator dziennika zwraca uwagę, że kampania kosztowała zwłaszcza Kaczyńskiego dużo sił, a sam dzień wyborów był spokojny i przebiegał bez emocji. Wybór Tusk-Kaczyński to wybór między „Brukselą a Waszyngtonem”. Z punktu widzenia interesów Rosji żaden z kandydatów nie jest dobry, ponieważ obu nie sposób nazwać „przyjaciółmi Rosji” – o ile jednak z „Europejczykiem” Tuskiem można się w miarę bezproblemowo dogadać, to dialog z nieprzejednanym Kaczyńskim, inicjatorem nadania imienia Dudajewa jednemu z warszawskich placów, będzie bardzo trudny.
rg.ru
Zbliżona do źródeł oficjalnych Rossijskaja Gazeta zadaje pytanie Lechowi Kaczyńskiemu: „I co teraz Panie Prezydencie?”. Gazeta uważa, że Kaczyński (określany jako katolicki konserwatysta, krytykujący tak Rosję, jak i Niemcy), doprowadził do podziału kraju. Tusk (któremu Radio Maryja zarzucało, że ma „wilcze oczy”) reprezentował Polskę bardziej tolerancyjną, otwartą, liberalną. Jednakże wyborcy odrzucili ten model na rzecz ksenofobicznego Kaczyńskiego. Gazeta sądzi, że dotychczasowa kariera polityczna i droga życiowa Kaczyńskiego są gwarancją, że do swoich obietnic przedwyborczych podchodzi on poważnie, co nie wróży dobrze stosunkom rosyjsko-polskim. W Polsce należy się spodziewać prób wprowadzenia systemu quasi-prezydenckiego, któremu patronować będą bracia Kaczyńscy, cytuje opinie Lecha Wałęsy gazeta. Przywoływany jest również Aleksander Kwaśniewski, wedle którego głównym zadaniem Kaczyńskiego będzie doprowadzanie do zasypania podziałów w polskim społeczeństwie. Tym niemniej, konstatuje rg.ru, innego prezydenta przez najbliższe pięć lat Polska mieć nie będzie, i dogadywać się trzeba z tym, który jest.
izvestia.ru
„Prezydentem Polski został czciciel Dżochara Dudajewa” – informują Izwiestia. Gazeta nazywa Kaczyńskiego najbardziej antyrosyjskim spośród wszystkich kandydatów na urząd prezydenta oraz przypomina jego wypowiedzi zrównujące ZSRR i III Rzeszę. Zdaniem komentatora Izwiestij nieskuteczny okazał się apel Aleksandra Kwaśniewskiego wzywający do głosowania na Tuska jako na „mniejsze zło” – lewicowi wyborcy w swojej masie zbojkotowali głosowanie, w konsekwencji ustępując pola radykalnej prawicy.
gzt.ru
„Nowy prezydent Polski zamierza przyjaźnić się z Rosją” – to nieco mylący tytuł artykułu w internetowej „Gazecie”. W tekście, utrzymanym w tonie mało przychylnym Kaczyńskiemu, wskazuje się na paradoks, jakim było zawiązanie swoistej „prawicowo-lewicowej koalicji” po pierwszej turze wyborów prezydenckich: konserwatystę Kaczyńskiego poparli radykalnie lewicowi wyborcy Samoobrony. „Za jednoczący, cementujący czynnik dla tej koalicji posłużyły paternalistyczne hasła, obietnice podwyższenia emerytur, zasiłków rodzinnych i, ogólnie mówiąc, obietnice przystąpienia do budowania w Polsce państwa socjalnej sprawiedliwości”. Sam Lech Kaczyński jest określony jako nieskłonny do kompromisów ultrakonserwatysta, który w czasie swoich rządów w Warszawie zdążył otworzyć Muzeum Powstania Warszawskiego, nazwać rondo imieniem Dżochara Dudajewa oraz dwukrotnie zakazać parady homoseksualistów. Gazeta zastanawia się nad dalszą strategią braci Kaczyńskich, którzy w czasie kampanii rzadko pojawiali się razem, jednak stanowią zgrany zespół. Spekuluje się o zmianie polskiej konstytucji, wprowadzeniu ustroju prezydenckiego i przeprowadzeniu „rewolucji moralnej”, mającej zdaniem gazety polegać na odwoływaniu się do Boga oraz walce z korupcją.
rian.ru
Agencja koncentruje się na przedstawieniu postaci Lecha Kaczyńskiego. W stosunkowo obszernym tekście podkreśla się niepodległościowe tradycje rodzinne w jakich dorastał, udział w Solidarności oraz aktywne uczestnictwo w życiu politycznym kraju począwszy od lat 70. i Komitetu Obrony Robotników. Ważne jest też antyliberalne nastawienie nowego prezydenta oraz jego przywiązanie do spraw bezpieczeństwa (został on określony jako „warszawski szeryf”).
lenta.ru
W tekście poświęconym Kaczyńskiemu autor zauważa, że pomimo antyrosyjskiej oraz antyniemieckiej retoryki w czasie kampanii wyborczej, nowy prezydent zapowiedział, że będzie dążył do poprawy stosunków z tymi krajami. Zwraca się też uwagę na niechęć Kaczyńskiego do uszczuplania polskiej suwerenności, np. kosztem wejścia do strefy euro.
utro.ru
Internetowy dziennik cytuje wypowiedź Kaczyńskiego, który stwierdził, że jest głęboko przekonany o dalszym rozwoju stosunków ekonomicznych i poprawie politycznych stosunków polsko-rosyjskich. Warunkiem dla rozwoju „dobrych, bliskich i wzajemnie korzystnych” relacji jest jednak zaprzestanie traktowania Polski jako strefy wpływów przez Rosję, powiedział Kaczyński.
annenews.ru
W komentarzu agencja zwraca uwagę na wysoką ocenę kampanii wyborczej dokonaną przez Aleksandra Kwaśniewskiego oraz jego deklarację pomocy w przejęciu władzy przez nowego prezydenta. Lech Kaczyński zapowiedział, że będzie prezydentem wszystkich Polaków, nie tylko tych, którzy na niego głosowali.
grani.ru
Portal podkreśla podział Polski na dwie części: nacjonalistyczną, wiejską, mniej zasobną, starszą, gorzej wykształconą Kaczyńskiego oraz stanowiąca jej zaprzeczenie Polskę Tuska. Za kluczowy spór między kandydatami „grani.ru” uznały kwestie gospodarcze: „jak daleko ma się posunąć Polska we wprowadzaniu wolnorynkowych reform”.