Polska-Luksemburg/ Polska może liczyć na kolejnego sojusznika w kwestii Partnerstwa Wschodniego
Podczas wspólnej konferencji prasowej, wieńczącej wtorkowe (10.06) spotkanie premierów Polski i Luksemburga, Donald Tusk usłyszał z ust swego luksemburskiego odpowiednika zapewnienie pełnego poparcia dla polsko-szwedzkiego planu polityki wschodniej Unii Europejskiej.
Jean-Claude Juncker potwierdził, że jego rząd popiera projekt Partnerstwa Wschodniego "z pełnym zaangażowaniem", a co za tym idzie, opowie się za jego akceptacją na zbliżającym się szczycie Rady Europejskiej w Brukseli. Na podjęciu konkretnych decyzji podczas tego spotkania szczególnie zależy Tuskowi - polski premier podkreślił w tym kontekście, jak ważne jest dla niego przybliżające prespektywę porozumienia poparcie Luksemburga. "Z wielką radością przyjąłem bardzo pozytywne recenzje tego projektu i słowa Pana Premiera, że będzie nas wspierał w trakcie Rady Europejskiej" - powiedział Donald Tusk.
Z kolei Jean-Claude Juncker podkreślał neutralny charakter zaangażowania Unii w Europie Wschodniej mówiąc, że nie jest to przedsięwzięcie wymierzone przeciw komukolwiek, a jedynie uzupełnienie polityki, jaką w stosunku do swoich sąsiadow na innych kierunkach Unia prowadzi już od lat. Ignorowanie kierunku wschodniego w polityce niektórych państw uznał za błąd.
Oprócz tematu polityki wschodniej i zbliżającego się posiedzenia Rady Europejskiej, szefowie rządów obu państw omawiali też kwestię ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, odnosząc się zwłaszcza do czwartkowego referendum w Irlandii. Przyszłość Traktatu stoi pod znakiem zapytania, zwłaszcza w świetle niejednoznacznych wyników ostatnich sondaży opinii publicznej, jakie przeprowadzano w Irlandii (poparcie dla dokumentu waha się drastycznie, jednak stale przewagę utrzymują sceptycy). Polski premier zaznaczył, że jego zdaniem sprzeciw wśród Irlandczyków budzi nie tyle sam Traktat, ile kierunek, w jakim ewoluuje UE - jako przykład podał tu koncepcję kształtowania wspólnej polityki obronnej. Tusk dodał, że każde państwo podejmuje decyzje na własny rachunek, jednak liczy na dobrą postawę Irlandczyków.
Premier Luksemburga zauważył natomiast, że problematyczne mogą być zawiłości unijnej polityki w wielu obszarach oraz sformalizowany, urzędniczy język traktatu. Juncker stwierdził, że przeciętnemu obywatelowi Unii nie pomaga to w zrozumieniu proponowanych zmian, nie mówiąc już o głębszym zainteresowaniu go problemami integracji. Szef polskiego rządu podkreślił też żywe zainteresowanie, z jakim obaj premierzy śledzą wydarzenia w Irlandii. "Na efekty referendum będziemy czekali obaj z dużym zainteresowaniem i napięciem" - mówił.
Na podstawie: kprm.gov.pl, polskieradio.pl/iar