Polska/ Polska delegacja będzie obserwować wybory w Gruzji
Polscy delegaci będą obserwatorami z ramienia Rady Europy i OBWE wcześniejszych wyborów prezydenckich w Gruzji zaplanowanych na 5 stycznia. Marszałek Sejmu nie wydał zgody na dodatkową delegację polskich parlamentarzystów. Opozycja protestuje. W związku z protestami opozycji i ogłoszeniem stanu wyjątkowego w Gruzji zostały rozpisane na 5 stycznia wcześniejsze wybory prezydenckie. Siedmiu polskich parlamentarzystów będzie uczestniczyć w tych wyborach w roli obserwatorów z ramienia Rady Europy i OBWE. W skład polskiej delegacji wejdzie po dwóch posłów z PO i PiS, jeden poseł LiD i dwóch senatorów. Z informacji rzecznika marszałka Sejmu Jerzego Smolińskiego wynika, że pojadą m.in.: Tadeusz Iwiński (LiD), Danuta Jałowiecka (PO), Karol Karski (PiS), Dariusz Lipiński (PO), Marek Suski (PiS).
Ponad, wyżej wymieniony skład polskiej delegacji, strona gruzińska zaprosiła dodatkowych parlamentarzystów. W skład mieli wejść czterej posłowie z prezydium sejmowej komisji Spraw Zagranicznych. Szef komisji Krzysztof Lisek (PO) wystosował zapytanie w tej sprawie do marszałka Sejmu. Marszałek Bronisław Komorowski nie wyraził jednak zgody na wyjazd posłów, tłumacząc się „wystarczającym wkładem polskiego parlamentu” w ramach korpusu europejskiego oraz oszczędnościami polskiego Sejmu. Rozgorzał spór. Opozycja oskarżyła ekipę rządzącą , że „korzy się wobec Rosji”. Paweł Kowal, który miał jechać w ramach delegacji polskiego Sejmu potępił decyzję marszałka komentując ją jako „kolejną wpadkę marszałka”. Dodał, że „..ten gest wpisuje się w całokształt polityki zagranicznej nowej ekipy rządzącej. Ja to oceniam jako strach przed zadrażnianiem naszych stosunków z Rosją”*. Wtórował mu Karol Karski, przypominając, że „..Sejm i tak nie wykorzystuje nawet połowy pieniędzy, jakie ma na wyjazdy zagraniczne posłów”, a Gruzji jesteśmy teraz bardzo potrzebni.
Rzecznik marszałka Sejmu zwrócił uwagę na czas trwania wizyty Pawła Kowala w Gruzji w dniach 2-4 stycznia, podczas gdy wybory odbywają się 5 stycznia. Przyrównał wizytę Kowala do turystyki poselskiej na koszt podatnika. Paweł Kowal ripostował, że nie został nawet spytany o program jego wizyty, w którym było zaplanowane między innymi spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Gruzji oraz, że posłowie jadący w ramach korpusu europejskiego nie są reprezentantami polskiego parlamentu a całej Europy.
Dublowanie kosztów według ekipy rządzącej, uległość wobec Rosji według opozycji. Dodatkowi posłowie tak czy inaczej nie wejdą jednak w skład delegacji.
Na podstawie: gazeta.pl, wprost.pl, polska.pl
* gazeta.pl, 29.12.07, Pozostałe cytaty j.w.