Polska/ Spór Kaczyńskiego i Sikorskiego o nominacje ambasadorskie
Kolejne posunięcia kadrowe ministra Sikorskiego wzbudzają niezadowolenie prezydenta Kaczyńskiego. Tym razem chodzi o kandydaturę Ryszarda Schnepfa na ambasadora w Madrycie, a także o próbę odwołania Zdzisława Ryna z Buenos Aires.
Po raz kolejny „kością niezgody” między ministrem Sikorskim a prezydentem Kaczyńskim mogą okazać się nominacje ambasadorskie. Tym razem kontrowersje wzbudza kandydatura obecnego wiceministra spraw zagranicznych Ryszarda Schnepfa na ambasadora w Madrycie. Prezydent na tej placówce widziałby zaakceptowanego przez ówczesną minister Fotygę Jarosława Starzyka, dyrektora departamentu UE w MSZ.
Poza tym kandydat Schnepf prezydentowi nie podobał się już podczas rządów Kazimierza Marcinkiewicza, gdy promował złagodzenie polskiego stanowiska w sprawie rosyjsko-niemieckiego gazociągu na dnie Bałtyku oraz włączenie w negocjacje polsko- rosyjsko- niemieckie nt. gazociągu UE. Wtedy też Schnepf posadę sekretarza stanu w Kancelarii Premiera stracił.
Kolejnym powodem braku sympatii dla Schnepfa ze strony prezydenta jest okazywana przez Schnepfa wrogość wobec Jana Kobylańskiego - kontrowersyjnego polonijnego biznesemna z Urugwaju, wobec którego minister Sikorski zakazał ambasadorom jakichkolwiek kontaktów. Podobno autorem instrukcji ministra był właśnie Schnepf.
Sam prezydent całkowitym zwolennikiem Kobylańskiego nie jest, ale jak niegdyś wspominał, ze względu na finansowanie Radia Maryja i ojca Rydzyka przez Kobylańskiego, prezydent musi brać zdanie Rydzyka pod uwagę w tej kwestii. Z resztą wyrażenie zgody na kandydaturę Schnepfa rozłościło Rydzyka i Kobylańskiego.
Historia Schnepfa i Kobylańskiego schodzi się w Ameryce Łacińskiej, kiedy Schnepf był ambasadorem w Urugwaju i Paragwaju. Tam ambasador walczył z polonijną organizacją Kobylańskiego - USOPAŁ (Unia Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej). Z kolei członkowie tejże organizacji pisali donosy do Warszawy na Schnepfa, innych polskich dyplomatów i polityków, m.in. na Bogdana Borusewicza.
Sikorski ceni sobie Schnepfa i widziałby go na placówce w Madrycie. Ministerialny kandydat zna doskonale język hiszpański, posiada również kontakty polityczne, za rządów Jerzego Buzka sprawował w Hiszpanii funkcję zastępcy ambasadora RP
Zabieg ministra z kandydaturą Schnepfa to kolejny, który nie podoba się prezydentowi. Wcześniej minister zablokował prezydenckich kandydatów Andrzeja Sadosia na placówkę przy OBWE w Wiedniu oraz Jerzego Achmatowicza na ambasadora w Meksyku. Teraz, za poradą Schnepfa, minister szykuje się odwołać także prezydenckiego człowieka na placówce w Buenos Aires, Zdzisława Ryna.
Na podstawie: Gazeta Wyborcza