Polska/ Trwa zamieszanie wokół więzień CIA
"To Polska była główną bazą przesłuchań CIA w Europie"- twierdzi główny ekspert wojskowy Human Rights Watch, Marc Garlasco. W ostatnich dniach doniósł o tym także amerykański serwis medialny ABC, a wcześniej o więzieniach CIA w Europie Wschodniej informował "Washington Post". Polscy politycy zaprzeczają, jakoby więzienia znajdowały się w naszym kraju. Zaprzeczyła temu także amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice, która przebywała w ostatnich dniach w Europie.
O lokalizacji więzień CIA w Polsce poinformowała jakiś czas temu organizacja praw człowieka Human Rights Watch (HRW). Głównym dowodem miała być informacja o lądowaniu samolotu CIA na lotnisku w Szymanach pod Olsztynem we wrześniu 2003 roku. To wtedy miał zostać wywieziony z Pakistanu najważniejszy pojmany członek al Kaidy, Chalid Szejk Mohammed. John Sifton, ekspert ds. terroryzmu w HRW twierdzi, że samolot, lądujący w Szymanach, nie był jedynym i nieraz samoloty CIA lądowały w Polsce. Ma to potwierdzić rejestr lotów, o który stara się, badająca sprawę, komisja Rady Europy. HRW twierdzi, że jej źródła informacji są pewne, a jako argument organizacja ta podaje silną presję Białego Domu na amerykańskie media, które także zajęły się tą sprawą.
Waszyngtońscy dziennikarze, piszący o służbach specjalnych, praktycznie nie mają wątpliwości co do istnienia więzień CIA w Polsce. Źródła materiałów uznawane są za "bardzo solidne". Problemem pozostaje jedynie fakt, czy ujawnianie takich informacji nie jest narażeniem bezpieczeństwa narodowego USA i ich sojuszników. Amerykańska administracja twierdzi, że tak i próbuje wywierać presję na media.
Sprawą zajęła się także Rada Europy. Dick Marty, który kieruje z ramienia Rady śledztwem, uważa za zastanawiającą obecność samolotu CIA na lotnisku w Szymanach. Twierdzi on, że lądowanie na malutkim, pozbawionym rozwiniętej infrastruktury lotnisku w Szymanach nie jest tym samym co lądowanie w bazie Ramstein czy w Amsterdamie. I musiał istnieć jakiś konkretny powód, który należy wyjaśnić. Marty poprosił centrum satelitarne UE w hiszpańskim Torrejon o zdjęcia z lat 2002-05 miejsc, co do których istnieją podejrzenia przetrzymywania przez CIA więźniów. W tej sprawie wypowiedziała się także Komisja Europejska i zagroziła, że gdyby okazało się, że więzienia naprawdę były, państwu goszczącemu można byłoby odebrać prawo głosu w UE za uporczywe łamanie praw, na których opiera się Unia.
Tymczasem polscy politycy wszystkiemu zaprzeczają. Prezydent Kwaśniewski powiedział, że nie ma i nie było tajnych więzień w Polsce. Minister spraw zagranicznych Stefan Meller nazwał doniesienia o więzieniach CIA kaczką prasową. Zdaniem bylego szefa dyplomacji Daniela Rotfelda sprawa ta może być albo elementem politycznej walki, toczącej się w USA, albo organizacje humanitarne usiłują zrobić wokół tego szum, aby dzięki temu uzyskać jakieś informacje. O niczym też nie wie koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann.
"Atmosfera została oczyszczona, dyskusja w sprawie więzień CIA w Europie nie będzie kontynuowana"- powiedział sekretarz generalny NATO Jaap De Hoop Scheffer. Do takiego stwierdzenia przekonała go rozmowa z amerykańską sekretarz stanu, Condoleezzą Rice. Odpowiedź od Rice uzyskał także szef polskiej dyplomacji, który po raz kolejny podkreślił, że fakty opisywane przez media nie miały miejsca i nie ma powodu, aby wdrażać sledztwo w tej sprawie.
Za: gazeta.pl, cnn.com