Miliband wygranym debaty bez Camerona
Na niespełna trzy tygodnie przed wyborami parlamentarnymi w Wielkiej Brytanii odbyła się kolejna z cyklu debat przedwyborczych. W kierunku Eda Milibanda popłynęły ofety ponadpartyjnej współpracy, która umożliwiłaby odsunięcie od władzy Partii Konserwatywnej. Wielkimi nieobecnymi byli David Cameron oraz Nick Clegg. Zdaniem widzów zwycięzcą pojedynku okazał się Ed Miliband.
Sondaże YouGov przeprowadzone przed debatą BBC wskazywały na bardzo wyrównany wynik Partii Konserwatywnej oraz Partii Pracy - poparcie dla obu ugrupowań wyniosło 34%. Pozostałe partie uplasowały się daleko w tyle: UKIP zdobył 14% głosów, a Liberalni Demokraci i Zieloni mogli liczyć na odpowiednio: 7 i 5% poparcia.
Okazją do zmiany wyników sondażu była czwartkowa (16.04) debata. W studiu BBC spotkali się: Ed Miliband (Partia Pracy), Leanne Wood (Plaid Cymru), Natalie Bennett (Partia Zielonych Walii i Anglii), Nicola Sturgeon (Szkocka Partia Narodowa) oraz Nigel Farage (Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa).
Dominowały tematy związane z bezrobociem, długiem publicznym, narodową służbą zdrowia, deficytem mieszkań oraz imigracją.
Zgodnie z oczekiwaniami dyskusja na temat imigracji wywołała spore emocje. Bennett podkreśliła wkład imigrantów do brytyjskiego stylu życia. Sturgeon natomiast zarzuciła partii Farage’a demonizowanie imigracji. Lider UKIP-u stwierdził, że jedym sposobem na zmniejszenie liczby imigrantów jest wystąpienie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i wprowadzenie australijskiego modelu kontroli napływu imigracji.
Sondaże jednoznacznie wskazują, że do utworzenia rządu niezbędne będzie utworzenie koalicji. Zarówno Wood, jaki i Sturgeon wyraziły chęć połączenia sił z laburzystami w celu odebrania władzy Davidowi Cameronowi i Partii Konserwatywnej. Miliband zdecydowanie odrzucił propozycję liderki SNP, wytykając jej dążenie do odłączenia Szkocji od Wielkiej Brytanii.
Nigel Farage wyraził swoje niezadowolenie pod adresem organizatorów spotkania. Lider UKIP zarzucił BBC zaproszenie lewicowej widowni, co spowodowało głośne protesty ze strony widzów zgromadzonych w studio.
Biorący udział w dyskusji wielokrotnie podkreślali nieobecność lidera Partii Konserwatywnej. Swoją absencję Cameron wytłumaczył brakiem zaproszenia. Według organizatorów premier został zaproszony, ale decyzją sztabu wyborczego nie pojawił się. Nick Clegg (Liberalni Demokraci) napisał na Twiterze, że również nie otrzymał zaproszenia.
Źródła: BBC, The Guardian.