Merkel wzywa Tuska do zwołania specjalnego szczytu Rady Europejskiej
Dzień po naradzie ministrów spraw wewnętrznych UE ws. kryzysu migracyjnego Angela Merkel i kanclerz Austrii Werner Faymann wezwali do zwołania na przyszły tydzień nadzwyczajnego szczytu Rady Europejskiej, który ma zająć się tematem uchodźców. Mimo głosów krytyki Merkel broni decyzji o wpuszczeniu ich do Niemiec: „Jeśli mamy teraz przepraszać za to, że w sytuacji kryzysowej pokazaliśmy przyjazną twarz, to to nie jest mój kraj”.
Kanclerz Niemiec zaprosiła do Berlina szefa austriackiego rządu Wernera Faymanna na nadzwyczajną naradę w sprawie kryzysu migracyjnego w dzień po brukselskim posiedzeniu ministrów spraw wewnętrznych państw UE, podczas którego – wbrew dążeniom Berlina i większości państw Wspólnoty – nie udało się dojść do porozumienia w sprawie podziału 120 tysięcy uchodźców między państwa członkowskie. Przeciw były zwłaszcza kraje Grupy Wyszehradzkiej, które nie chcą zgodzić się na odgórny automatyczny podział imigrantów, na który nie mieliby później wpływu.
Ze względu na zbyt wielki i niekontrolowany napływ uchodźców Niemcy i Austria wprowadziły kontrole graniczne. Na kanclerz Merkel spadły za to głosy krytyki. Powszechne stały się komentarze, że decyzja ta była przyznaniem się, że bezgraniczne otwarcie się na uchodźców z początku września było błędem (więcej w artykule „Jednak nie damy rady”). Angela Merkel broni jednak swojej decyzji. Jej zdaniem wynikała ona z konieczności i zwykłego ludzkiego odruchu – trzeba było pomóc ludziom, uciekającym przed śmiercią. „Jeśli mamy teraz przepraszać za to, że w sytuacji kryzysowej pokazaliśmy przyjazną twarz, to to nie jest mój kraj” – wyznała emocjonalnie niemiecka kanclerz.
Wsparł ją szef austriackiego rządu: „zachowanie wartości, aby pomagać ludziom, którzy są w ucieczce, jest słusznością, do której zawsze będziemy się przyznawać”. „Jestem Ci bardzo wdzięczny, że przy tej decyzji byłaś tak zdecydowana” – chwalił niemiecką kanclerz Werner Faymann. Austria podobnie, jak Niemcy jest już przeciążona napływem uchodźców. Do 8 milionowego kraju tylko w poniedziałek miało przybyć 20 tysięcy ludzi.
Decyzję o przywróceniu kontroli granicznych Merkel tłumaczy koniecznością zapanowania nad napływem uchodźców, ich sprawniejszą rejestracją i rozdzielaniem. Nie bez znaczenia są także względy bezpieczeństwa.
Szefowie rządów Niemiec i Austrii zgodzili się, że te dwa państwa oraz Szwecja (która także otworzyła się na uchodźców), nie są w stanie samodzielnie uporać się z tym kryzysem i po raz kolejny wezwali do solidarności pozostałych członków Wspólnoty. „Ten problem może zostać rozwiązany tylko na poziomie europejskim” – powtórzyła Angela Merkel. „To jest odpowiedzialność całej Unii Europejskiej, dlatego opowiedzieliśmy się za tym, aby w następnym tygodniu zwołać specjalny szczyt Rady Europejskiej” – mówiła niemiecka kanclerz. Podczas spotkania, zgodnie ze słowami Merkel, przywódcy mieliby zająć się zagadnieniami powstrzymania napływu uchodźców do Europy przez pomoc państwom ich pochodzenia oraz wzniesieniem w Grecji i we Włoszech tzw. hot-spotów, czyli punktów rejestracji przybyłych imigrantów. Oficjalnie tematem szczytu ma nie być kwotowy podział uchodźców między kraje członkowskie.
Donald Tusk już wcześniej zaznaczał, że jeśli nie uda się dojść do porozumienia, to zaprosi szefów państw i rządów UE do Brukseli. Przewodniczący Rady Europejskiej dał sobie czas na decyzję do czwartku.
Na podstawie: www.bundeskanzlerin.de