03 maj 2016
Gazociąg Nord Stream 2 jest nie do pogodzenia z celem dywersyfikacji dostaw energii w UE - oświadczył w liście do komisarza ds. energii Manfred Weber, szef Europejskiej Partii Ludowej. - Projekt nie powinien być finansowany ze środków UE, poza tym musi być zgodny z jej prawem - dodał przewodniczący największej frakcji w Parlamencie Europejskim. To pierwsze tak zdecydowane wystąpienie członka europarlamentu ws. kontrowersyjnego gazociągu.

Manfred Weber, przewodniczący największej frakcji w Parlamencie Europejskim - Europejskiej Partii Ludowej (EPL), zdecydowanie opowiedział się w imieniu frakcji przeciwko budowi egazociągu Nord Stream 2. "UE ryzykuje tworząc szkodliwe konsekwencje dla dostaw gazu w Europie Środkowo-Wschodniej, w tym Ukrainy" - napisał w liście do komisarza ds. energii Unii Europejskiej Miguela Ariasa Canete i ministra gospodarki Niemiec Siegmara Gabriela. "To nie do pogodzenia z celem dywersyfikacji dostaw energii w UE – dodał w piśmie przesłanym 26 kwietnia.
Jego zdaniem, projekt Nord Stream 2 nie powinien być w jakimkolwiek stopniu ani formie finansowany ze środków unijnych. "Musi on być bezwarunkowo i w pełni zgodny z celami unii energetycznej, prawem UE, w tym w szczególności z trzecim pakietem energetycznym" - stwierdził
Komisja odpowiada
W reakcji na list Webera Komisja Europejska wydała oświadczenie. Zgodziła się w nim, że budowa gazociągu musi być zgodna "z odpowiednim prawem UE, w tym dotyczącym energii i środowiska". "Budowa tak ważnego projektu infrastrukturalnego jak Nord Stream 2 nie może odbywać się w prawnej próżni" - podkreślił Jakub Adamowicz, rzecznik Komisji Europejskiej.
Źródła: ft.com, euractiv.com, dw.com