UE i USA podtrzymują sankcje wobec Rosji
Liderzy Europy Zachodniej wraz z prezydentem Stanów Zjednoczonych Barackiem Obamą doszli w Niemczech do wniosku, iż Rosja po raz kolejny nie wypełnia zobowiązań podjętych w Mińsku. Skutkiem tego jest podtrzymanie gospodarczych sankcji wobec Federacji Rosyjskiej. Sankcje uderzyły przede wszystkim w rosyjski sektor energetyczny i bankowy.
„Przywódcy przeciwstawiają się rosyjskiej okupacji na terenach wschodniej Ukrainy, jak również nie akceptują aneksji Krymu przez Federację Rosyjską” - można przeczytać w oświadczeniu przedstawionym przez Biały Dom. Sytuacja na Ukrainie jest bardzo ciężka do załagodzenia, gdyż każda ze stron notorycznie obwinia siebie nawzajem o złamanie zawieszenia ognia, co tylko potęguje wrogość między zwaśnionymi uczestnikami konfliktu. Całkowite wdrożenie wyżej już wspomnianych postanowień z Mińska wiązałoby się m.in. z absolutnym wycofaniem rosyjskich oddziałów z terenów wschodniej Ukrainy. Rząd Ukrainy miałby również odzyskać pełną kontrolę nad granicą dzielącą oba kraje. Konflikt we wschodniej Ukrainie pochłonął dotychczas ponad 9 tysięcy ofiar.
Warto również odnotować, iż polityka przywódców Europy Zachodniej ws. Rosji nie zawsze idzie w parze z poglądami rodzimych parlamentów. Najświeższym tego przykładem jest Francja, gdzie francuscy deputowani zagłosowali w czwartek (28.04) za rezolucją popierającą zniesienie sankcji wobec Rosji. Rezolucję uchwalono stosunkiem głosów 55 do 44. Dwóch posłów wstrzymało się od głosu. Mimo iż czwartkowa rezolucja nie jest w żaden sposób wiążąca, sygnalizuje ona bardzo poważne niezadowolenie z obecnie prowadzonej polityki wobec Rosji.
Na fakt warty podkreślenia zasługuje również wywiad Baracka Obamy udzielony stacji CBS, w którym to amerykański prezydent oskarża m.in. Władimira Putina o wykorzystywanie kryzysu migracyjnego do siania niezgody między kraje europejskie. Wizyta prezydenta Obamy na kontynencie europejskim zaowocowała również apelem do krajów członkowskich Sojuszu Transatlantyckiego o zwiększenie nakładów na budżety obronne. Wyłącznie garstka członków NATO spełnia swoje deklaracje o przeznaczaniu 2 proc. PKB na obronność.
Na podstawie: euobserver.com, uk.reuters.com, presstv.ir, rferl.org, rt.com