Podróż do Nowej Ziemi
”Podróż do Nowej Ziemi” jest opowieścią o kolonizacji nowego świata i wplecionej w te historyczne wydarzenia wzajemnej miłości angielskiego żołnierza i indiańskiej księżniczki. Akcja w filmie nie toczy się zbyt dynamicznie. Jednak to właśnie dzięki połączeniu nieśpiesznej akcji oraz odpowiednich zdjęć i muzyki, film uzyskuje unikalny walor poetyckości.
Trzeba kunsztu całej ekipy, by przedstawić zetknięcie się starego i nowego świata w tak niezwykły sposób. Filmowej poezji towarzyszy naturalizm. Angielscy koloniści, są jakby żywcem wyjęci ze swojej epoki. Przekonani o własnej wyższości cywilizacyjnej, dziejowości swojej ekspedycji, powoli i z trudami aklimatyzują się z nowym świecie, przekształcając go stopniowo na modłę tego, z którego przybyli. Z drugiej strony mamy tubylców, żyjących według swych własnych zasad i w harmonii z otaczającą ich przyrodą, przyjmujących białych z ciekawością, ale i z ostrożnością. Właśnie sportretowanie pierwotnych mieszkańców dzisiejszych Stanów Zjednoczonych, zobrazowanie ich mentalności i kultury jest wielkim sukcesem tego filmu. ”Podróż do Nowej Ziemi” można pod tym względem porównać do superprodukcji pt.”Apocalypto”.
Osią filmu jest uczucie, łączące wspomnianą na wstępie parę, tj. kapitana Smitha i Pocahontas. Niewinna i szczera miłość przedstawicieli obcych, a z czasem wrogich sobie społeczności, przysparza dramatów nie tylko samym zakochanym, lecz także osobom, które są z nimi związane. Mamy tutaj klasyczny, można by rzec, konflikt między lojalnością wobec swoich ziomków, a silnym, pozostającym poza wyborem, uczuciem. Ta miłość rani, lecz jednocześnie jest źródłem szczęścia. Powoduje, że oboje zakochani starają się być ze sobą na przekór wszelkim przeciwnościom losu.
Widz śledzi zatem nie tylko burzliwe dzieje pierwszych kontaktów dwóch cywilizacji, ale też perypetie niezwykłej pary. Te materie splecione są ze sobą w sposób bardzo umiejętny i przyciągający uwagę. Film w zasadzie można by polecić każdemu, kogo pociąga przygoda, miłość i wojna. Trudno zresztą o bardziej widowiskową tematykę. Jednakże wspomniana poetyka filmu, czyniąca go specyficznym, powoduje, że nie wszystkim zapewne przypadnie on do gustu. Warto jednak zaryzykować i zmierzyć się z tą wizją kolonizacji Ameryki.