Expose Jarosława Kaczyńskiego
- Maciej Konarski
W swym przemówieniu programowym, wygłoszonym 19 lipca 2006 r. przed Sejmem RP, Jarosław Kaczyński poświecił sporo miejsca kwestiom polityki zagranicznej. Dużą część tych fragmentów zajmowała tematyka unijna jako, że:
„Chcemy być w Unii Europejskiej…”, gdyż członkostwo w tej wspólnocie jest „…zasadniczym wyznacznikiem naszej pozycji…”.
Nie można jednak przy tym zapominać, iż członkostwo i uzyskiwane dzięki niemu fundusze strukturalne:
„Nam się (…) należy. Historia tak biegła, że nam się to naprawdę należy”
Z exposé Jarosława Kaczyńskiego wynika, że członkostwo w Unii należy traktować jako zjawisko pozytywne, lecz bez entuzjazmu i idealizmu, a z dużą dozą raealizmu. Z jednej wiec strony:
„…chcemy uczestniczyć w tym wszystkim, co ma przełamać dzisiejszy kryzys w Unii Europejskiej. A więc w wysiłkach nad znalezieniem nowego rozwiązania podstawowego”
…z drugiej jednakże:
„…musimy w ramach rozwiązań Unii Europejskiej zachować możliwość podejmowania własnych decyzji, tak jak wiele krajów ma taką możliwość w sprawach, które wiążą się z naszą specyficzną sytuacją historyczną i geopolityczną”
Dotyczy to zwłaszcza:
„kwestii energetycznej” i „pełnej suwerenności w sprawach kultury i obyczajów”
Sporo miejsca poświęcono w exposé stosunkom z USA:
„Polska jest w sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, ten sojusz jest podtrzymywany, umacniany pewnymi wspólnymi przedsięwzięciami. To są przedsięwzięcia kontrowersyjne, także w ramach koalicji, nie będę tego krył, i niełatwe. Jesteśmy jednak głęboko przekonani, że powinny być kontynuowane…”
Owe „przedsięwzięcia kontrowersyjne” to oczywiście przede wszystkim nasza obecność w Iraku, z której zbyt szybko nie zrezygnujemy, gdyż:
„Polska nie jest narodem dezerterów, Polacy nie są narodem dezerterów”
W kwestiach polityki wschodniej ówczesny premier nie widział zbyt wielkich nadziei na poprawę stosunków z Rosją ponieważ:
„Procesy, które będą prowadziły do zaakceptowania Polski jako ważnego podmiotu europejskiego i ważnego partnera także dla naszych wschodnich sąsiadów, a w szczególności dla naszego wielkiego, wschodniego sąsiada, czyli Rosji, będą prawdopodobnie długotrwałe. Tak się po prostu układała historia tej części Europy. Tak układała się historia naszych stosunków…”
Wschód to jednak nie tylko Rosja. Jarosław Kaczyński wyraźnie zaznaczył, iż:
„…nieodmiennie opowiadamy się za rozszerzeniem Unii Europejskiej o Ukrainę” i patrząc szerzej – „Podtrzymujemy nasze poparcie dla ruchów demokratycznych…(u naszych wschodnich sąsiadów – przyp. M.K.)”
Skoro zeszliśmy na temat stosunków sąsiedzkich warto zaznaczyć, że o Niemczech i naszych południowych sąsiadach premier nie wspomniał wcale, zaznaczając jedynie, że:
„…będziemy odwoływać się także do Trójkąta Weimarskiego i do Trójkąta Wyszehradzkiego, będziemy to robić z całym zdecydowaniem”
Na zakończenie Jarosław Kaczyński odniósł się do mniej popularnych kierunków polskiej polityki zagranicznej zapewniając, że:
„Wielką rolę przypisujemy aktywizacji naszej polityki zagranicznej w Azji i w Ameryce Łacińskiej (…) chcemy być tam obecni i w sensie gospodarczym, ale także i w sensie kulturowym. Dotyczy to zresztą także i Afryki. Można tu prowadzić nawet naszymi stosunkowo skromnymi środkami ofensywę”
Na zakończenie premier odniósł się do problematyki polonijnej podkreślając mocno, że:
„…musimy dokonać przełomu, jeżeli chodzi o nasze stosunki z Polonią (…) Nie tylko na poziomie przemówień premiera, prezydenta, czy ministra spraw zagranicznych, czy marszałka Sejmu, tylko na poziomie realnej działalności”
Przy tej okazji Jarosław Kaczyński wspomniał o polskich placówkach konsularnych jako o „skansenach PRL”, co sugerowało chęć dokonania głębokich zmian strukturalnych w MSZ.
(Wyróżnione kursywą fragmenty są dokładnymi cytatami z exposé Jarosława Kaczyńskiego)