Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Licencja na zarabianie, czyli potęga Televisy


10 grudzień 2012
A A A

Grupa Televisa, meksykański gigant usług telekomunikacyjnych, stanowi największą hiszpańskojęzyczną grupę medialną na świecie. To dynamicznie rozwijające się przedsiębiorstwo wypracowało jednakże wysoką pozycję nie tylko w świecie informacji i rozrywki, ale także na meksykańskiej arenie politycznej. Można powiedzieć, że w pozycji i monopolu Televisy nie ma nic zaskakującego: jej wieloletnia historia rozpoczyna się wraz z historią meksykańskiego radia i telewizji. Jednakże liczne kontrowersje wokół powiązań tej grupy medialnej z polityką sprawiają, że warto przyjrzeć się z bliska jej działalności, począwszy od lat 60., kiedy to okazywana otwarcie przez wydawnictwa Televisy sympatia dla rządzącej w Meksyku partii PRI zdawała się przekraczać granice przyzwoitości. Kolejne afery z Televisą w roli głównej wzbudziły oburzenie opinii publicznej i przyczyniły się do zapoczątkowania debaty społecznej dotyczącej roli mediów we współczesnym świecie.

Na początku była telewizja

Za początek meksykańskiej telewizji uznaje się rok 1950, kiedy Emilio Azcárraga Vidaurreta stworzył swoją pierwszą stację telewizyjną, Kanał 2. Vidaurreta, pionier w dziedzinie środków masowego przekazu, zaledwie 20 lat wcześniej zasłynął założeniem jednej z najpopularniejszych komercyjnych rozgłośni radiowych w Meksyku. Pierwsza połowa lat 50. to niepohamowany wzrost medialnego biznesu Azcárragi, który w 1955 r. został prezesem Telesistema Mexicano, grupującego jego Kanał 2 oraz dwa inne (Kanał 2 i Kanał 5), które choć początkowo należały do innych właścicieli, szybko zostały przez niego przejęte. W 1968 roku powstaje grupa Televisión Independiente de Mexico, która razem z Telesistema Mexicano zostaną w 1973 roku drogą kolejnej fuzji przeobrażone w medialnego giganta: Televisę. Za kluczowy dla jej biznesowego rozwoju należy jednak uznać dopiero rok 1991, kiedy przedsiębiorstwo wchodzi na meksykańską giełdę. Od tego momentu rozwój Televisy to nieprzerwane pasmo sukcesów: przedsiębiorstwo osiąga rewelacyjne wyniki i wysuwa się na prowadzenie w rywalizacji o tytuł globalnego hiszpańskojęzycznego barona medialnego. Do chwili obecnej grupa Televisa ma w swoim posiadaniu 4 otwarte stacje telewizyjne, 258 stacji lokalnych w całym kraju, 16 kanałów pay-per-view, 103 stacje radiowe, jest właścicielem najpopularniejszego w Meksyku systemu satelitarnego SKY, a także wydaje na całym świecie 173 czasopism o łącznym nakładzie 183 milionów egzemplarzy rocznie. Ponadto grupa Televisa czerpie zyski z loterii, salonów gier, trzech profesjonalnych klubów piłkarskich oraz posiada pakiet 40% akcji OCESA Entretenimiento, lidera w organizowaniu koncertów i wydarzeń kulturalnych w Meksyku. Innymi słowy, opierając się na przytoczonych z 2011 roku danych, rocznie Televisa produkuje 63 tysiące godzin programów dla telewizji publicznej i 16 tysięcy godzin programów dla kanałów kablowych [1].

Stabilny wzrost

Image
Logo Televisy. Fot. Televisa S.A.(B.) de C.V. CC
Z trudnego dla graczy medialnych czasu tegorocznej kampanii wyborczej Televisa wyszła obronną ręką. Choć meksykańskie prawo telekomunikacyjne wprowadza na czas walki o fotel głowy państwa surowe restrykcje w zakresie usług reklamowych, Televisa nie tyle nie zanotowała podczas minionej kampanii prezydenckiej strat, ile w znacznym stopniu przekroczyła prognozy analityków rynku medialnego. Według oświadczeń przedsiębiorstwa, pomimo ograniczeń wyborczych, zyski z reklam w telewizji otwartej udało się utrzymać na poziomie analogicznym do trymestru poprzedzającego kampanię. Niespodziewanie pomyślną dynamikę przychodu Televisa zawdzięcza jednakże otwarciu na reklamodawców z kanałów pay-per-view, którzy zapewnili holdingowi dochód o 9% wyższy od szacowanego. Ponadto w tym okresie grupa Televisa pozyskała 267 tysięcy nowych subskrybentów dla systemu Sky, dzięki czemu może się już pochwalić 4.5 milionami klientów tej usługi. Reasumując, drugi trymestr 2012 roku przyniósł Televisie zysk netto wysokości prawie 8 miliardów meksykańskiego peso (około 2 miliardy złotych), co, według aktualnych prognozowań, oznacza dla grupy wzrost o ponad 8% w skali roku [2].

Żonglerzy prawdą

Ostatnie dekady XX wieku zapisały się na kartach historii jako okres widocznych dążeń do demokratyzacji zarówno Meksyku, jak i pozostałych państw Ameryki Łacińskiej. Jednak mimo wyraźnego wiatru zmian, patrząc z perspektywy czasu, należy zauważyć, że niektóre aspekty meksykańskiej polityki pozostały niezmienione. Trwające od 1929 roku rządy Partii Rewolucyjno-Instytucjonalnej (PRI) przez cale dekady mogło bowiem liczyć na bezwarunkowe poparcie mediów, wchodzących w skład Grupy Televisa. Od połowy lat 60. można zaobserwować istnienie nieformalnego układu między rządem, a spółkami, które w 1973 połączyły się w medialny holding. W zamian za szereg rządowych przywilejów, doniesienia prasowe Televisy traktowały partię władzy przychylnie, czasami wręcz manipulując informacjami, które mogły by zaszkodzić wizerunkowi rządzących. Opozycja przedstawiana była przez dziennikarzy Televisy w negatywnym świetle, a jej działania na antenach telewizorów i radiostacji były konsekwentnie dyskredytowane. W zamian za to Televisa otrzymała wówczas specjalne ulgi podatkowe, dostęp do dofinansowywanej przez państwo infrastruktury komunikacyjnej oraz zabezpieczenie przed konkurencją na rynku. Pokusa kształtowania opinii publicznej przekonała Televisę o nieograniczonym wymiarze medialnej władzy i jej bezkarności w żonglowaniu prawdą. Silna pozycja uprzywilejowanych przez rząd graczy przyczyniła się także w znacznym stopniu do możliwości stworzenia monopolizującego rynek mediów holdingu [3]. Szereg kontrowersji i skandali powiązanych z działalnością Televisy znacząco wpłynął jednak na wiarygodność środków masowego przekazu w Meksyku.

Noc Tlatelolco

2 października 1968 roku, zaledwie na 10 dni przed inauguracją Igrzysk Olimpijskich w Meksyku, kilkanaście tysięcy studentów, profesorów uniwersyteckich i robotników wyszło na ulice miasta, aby zaprotestować przeciwko polityce ówczesnego prezydenta, Gustava Díaz Ordaza. Manifestanci zebrali się na Placu Trzech Kultur w dzielnicy Tlatelolco. Po zachodzie słońca pokojowy wiec został zaatakowany przez oddziały wojskowe. W wyniku starcia żołnierzy z nieuzbrojonymi manifestantami zostało rannych wiele osób [4]. Faktyczna liczba ofiar do dziś nie została ustalona: oficjalne dane, opublikowane następnego dnia w mediach, mówią o śmierci dwudziestu kilku osób. Liczni świadkowie twierdzą jednak, że to znacznie zaniżona statystyka. W opublikowanym w 1971 roku reportażu Eleny Poniatowskiej „Noc Tlatelolco” jeden ze świadków masakry stwierdza: „Zwłoki leżały na wybetonowanej ziemi, czekając aż ktoś je zabierze. Z balkonu naliczyłam około 68 ciał.  W deszczu stopniowo je gromadzili.”[5]

PRI i prezydent nie wzięli na siebie odpowiedzialności za masakrę na Placu Trzech Kultur. Atak wojska tłumaczyli prowokacjami ze strony zgromadzonych studentów, obarczając ich winą za doprowadzenie do masakry. W celu zatuszowania skali politycznych represji, głowa państwa wykorzystała swoje koneksje z uprzywilejowanymi mediami, zmuszając je do milczenia. Prasa nie uwzględniła więc w swoich doniesieniach faktu, że protestujący nie byli uzbrojeni. W czasie trwania rządów PRI do publicznej wiadomości nigdy nie została też podana informacja o tym, że wojsko działało z bezpośredniego rozkazu prezydenta.

Prawo, prawo, prawo

Innym kontrowersyjnym wydarzeniem związanym z grupą Televisa było ustanowienie w kwietniu 2006 roku nowego prawa regulującego usługi telekomunikacyjne: do przepisów tych przylgnęło nieoficjalne miano Ustawy Televisy (Ley Televisa). Od 1960 roku kwestie telekomunikacji normowały w Meksyku Prawo Federalne Radia i Telewizji (hiszp. Ley Federal de Radio y Televisión) oraz Prawo Telekomunikacji (hiszp. Ley de Telecomunicaciones), które podczas swojego obowiązywania nie zostały niemal w żaden sposób zmodyfikowane. Dopiero po wyborach w 2000 roku rząd dostrzegł konieczność modernizacji prawa, która umożliwiłaby swobodniejszy rozwój środków masowego przekazu. Powstałe z inicjatywy społecznej projekty zostały jednak zlekceważone przez rząd, a wprowadzone poprawki do LFRTV i LFT okazały się niezgodne z konstytucją, przyznając daleko idące przywileje Televisie i TV Aztece [6]. Mimo to, za ich przyjęciem głosowały obie największe partie polityczne w Meksyku, PRI oraz PAN, które nie chciały ryzykować pogorszenia relacji z Televisą tuż przed wyborami prezydenckimi.

Monopolizująca meksykański rynek medialny Ustawa Televisy została natomiast negatywnie oceniona przez społeczeństwo. W konsekwencji nowa ustawa telekomunikacyjna została skierowana do Sądu Najwyższego, który miał zbadać ją pod względem konstytucyjności przepisów. Wśród 21 wymienionych w skardze konstytucyjnej możliwych pogwałceń zwrócono szczególną uwagę na nierówne traktowanie przez nowe prawo podmiotów na rynku usług telekomunikacyjnych, ograniczenie obywatelskiego prawa do informacji, a także rażące lekceważenie zasad wolności słowa i pluralizmu demokratycznego [7].

W maju 2007 roku meksykański Sąd Najwyższy ogłosił wyrok w sprawie, uznając, że skarga zgłoszona przez 47 senatorów była zasadna. Aguirre Anguiano, ówczesny prezes trybunału zaznaczył, że „nic nie uzasadnia przywilejów” nadanym przez legislatorów obecnym koncesjonariuszom radiofonii. Szczególnie mocno krytykowano przepisy, które pozwalały na niemal automatyczne przedłużanie koncesji, a także nabywanie nowych w drodze aukcji, co jasno faworyzowało najbogatsze holdingi w kraju, głównie Televisę. Taki przepis szkodził nie tylko interesowi publicznemu, ale przede wszystkim wolnej konkurencji [8].

Kryptonim ‘Handcock’

Zaufanie opinii publicznej do medialnego holdingu drastycznie zmalało również po ujawnieniu przez brytyjski dziennik „The Guardian” poufnej umowy zawartej w 2009 roku między Televisą a kandydatem na urząd prezydenta Meksyku Enrique Peña Nietą [9]. Z przedstawionych przez brytyjską gazetę dokumentów wynika, że za kwotę 1.722.000 meksykańskich pesos (niecałe pół miliona złotych) Televisa, a właściwie w pełni od niej zależna spółka Comercio Más S.A. De C.V zleciła firmie Zares del Universo wyprodukowanie serii krótkich filmików, dyskredytujących kontrkandydatów Niety. Według „Guardiana” projekt o nazwie „Handcock” pojawił się w 2009 roku, podczas przygotowywania kampanii do meksykańskiego Kongresu. Umowa, której celem jest stworzenie „filmów, które ośmieszą błędy i słabe punkty polityki PAN-u (Partii Akcji Narodowej)”, została podpisana przez Agustína Lutterotha Echegoyena, wiceprezesa grupy Televisa. Guardian ustalił również, że koordynatorem tego projektu była Alejandra Lagunes, ówczesna dyrektor generalna Televisa Interactive Media.

Zarówno Televisa jak i partia PRI zaprzeczyły doniesieniom „Guardiana”. Televisa odmówiła komentarza, podważając jednocześnie wiarygodność opublikowanych na łamach „Guardiana” dokumentów i żądając przeprosin. Natomiast rzecznik prasowy PRI zakomunikował, że „w trakcie trwania kampanii wyborczej, Enrique Peña Nieta nie miał świadomości istnienia porozumienia, które przedstawił „Guardian”. Sam Peña Nieto też zaprzecza jakoby miał kiedykolwiek bliższy kontakt z Televisą. [10]. Ujawnienie skandalu nie wpłynęło jednak na stosunek obywateli do osoby Enrique Peña Niety, który 30 sierpnia 2012 roku został wybrany na nowego prezydenta kraju.

Meksykańska Wiosna

Bezkarność mediów i polityków nie została jednak zlekceważona przez opinię publiczną. „To nie nienawiść i nietolerancja wymierzona przeciw Peña Nieto, ale przesyt tym, co reprezentuje”, głosili studenci na pierwszym zebraniu ruchu #Yo Soy 132 [11]. „Ruch #Yo soy 132 żąda mediów demokratycznych, które zagwarantują nam informację przejrzystą, zróżnicowaną i bezstronną, pozwalającą wspierać krytyczne myślenie obywateli Meksyku”, tłumaczył Rodrigo Serrano, członek ruchu [12].

Image
Plakat ruchu Yo soy 132 Fot. Marianna Fierro. CC
Inicjatywa ruchu powstała jako odpowiedź młodego pokolenia na politykę rządową i sposób kierowania środkami masowego przekazu. Bezpośrednią przyczyną zjednoczenia się studentów z 54 ośrodków akademickich w kraju było spotkanie Pena Niety ze studentami na Uniwersytecie Iberoamerykańskim. Podczas spotkania doszło do ostrej wymiany zdań między studentami a późniejszym prezydentem. „Nie dali nam głosu”, powiedział Rodrigo Serrano [13]. Przez stolicę przetoczyła się fala protestów. Studenci zorganizowali kilka manifestacji przed siedzibą Televisy, domagając się wolności słowa i demokratyzacji mediów [14].

Ku telekracji

Ciężko przewidzieć kierunek rozwoju mediów w Meksyku. Warto jednak pamiętać, że dla Ameryki Łacińskiej środki masowego przekazu to nie tylko dostęp do bieżących informacji z kraju i świata, ale przede wszystkim gwarancja demokratyzacji. Bez transformacji mediów nie będzie możliwe zapewnienie wolności słowa. Hegemonia grupy Televisa i TV Azteca, które łącznie dysponują 90% koncesji do telewizji otwartej w Meksyku staje się realnym zagrożeniem pluralizmu w przekazie medialnym. Warto zaznaczyć, że wpływy Televisy nie kończą się na Meksyku. Jest ona bowiem obecna aż na 20 rynkach, w tym hiszpańskim i amerykańskim. Chociaż Grupa Televisa nie jest już właścicielem największej hiszpańskojęzycznej telewizji w Stanach Zjednoczonych – Univisión, z jej aktualnym większościowym udziałowcem łączy ją szereg umów. Televisa nie poprzestała tylko na inwestycjach w USA: w końcu lutego tego roku grupa ogłosiła wymianę 40.8% akcji kanału LaSexta na 14.5% akcji hiszpańskiej grupy Imagina Media Audiovisual [15][16]. Niezależni eksperci mówią otwarcie o umacnianiu się wpływu programów Televisy na politykę. „Wypływając na wody przemijalności, niepokoju i politycznego nieładu, <<mediokracja>> będzie teraz dążyć do uczynienia z siebie potężnej siły elektoralnej” [17]. Kształtowanie się nowej tożsamości Meksyku będzie w znacznym stopniu zależne od postawy społeczeństwa wobec tej narastającej potęgi.

---
[1] www.televisa.com/inversionistas-espanol/historia/

[2] Ingresos de Televisa superan estimados de los analistas, Fortuna: http://revistafortuna.com.mx/contenido/2012/07/10/ingresos-de-televisa-superan-estimados-de-los-analistas/

[3] Propaganda and Crony Capitalism: Partisan Bias in Mexican Television, Sallie Hughes and Chappell Lawson, Latin American Research Review, Vol. 39, No. 3 (2004), str. 85

[4] 1968: Student riots threaten Mexico Olympics, BBC: http://news.bbc.co.uk/onthisday/hi/dates/stories/october/2/newsid_3548000/3548680.stm

[5] La noche de Tlatelolco. Testimonios de historia oral, Elena Poniatowska, Editotial Era str. 172

[6] La „Ley Televisa” y la lucha por el poder en México, red. Javier Esteinou Madrid, Alma Rosa Alva de la Selva

[7] La Ley de Televisa ante la Suprema Corte, Alejandro Madrazo Lajous, José Luis Zambrano Porras, Isonomía nr 26, kwiecień 2007

[8] Nada justifica los privilegios en la ley Televisa: Aguirre Anguiano, La Jornada, http://www.jornada.unam.mx/2007/05/05/index.php?section=politica&article=003n1pol

[9] http://www.guardian.co.uk/world/interactive/2012/jun/26/mexico-televisa-document?intcmp=239

[10] http://www.guardian.co.uk/media/2012/jun/26/escandalo-medios-televisa-candidato-pri

[11] Atenco, el tema que 'encendió' a la Ibero y originó #YoSoy132, CNN Méixco: http://mexico.cnn.com/nacional/2012/06/04/atenco-el-tema-que-encendio-a-la-ibero-y-origino-yosoy132

[12] Televisa y el PRI: pasado y futuro, Fernando Mejía Barquera, Milenio: http://www.milenio.com/cdb/doc/impreso/9148412

[13] Queremos medios neutrales: #YoSoy132 con Loret de Mola, publimetro: http://www.publimetro.com.mx/noticias/queremos-medios-neutrales-yosoy132-con-loret-de-mola/mlev!oTkuy4OHEIMc/

[14] El movimiento Yo Soy 132 cerca la cadena Televisa “contra la manipulación”, Raquel Seco, El Pais: http://internacional.elpais.com/internacional/2012/07/27/actualidad/1343354496_270808.html

[15] Boletín de prensa. Grupo Televisa concluye el intercambio de su participación en la Sexta por una participación en Imagina: http://i2.esmas.com/documents/2012/02/29/2364/grupo-televisa-concluye-el-intercambio-de-su-participacion-en-la-sexta-por-una-participacion-en-imagina.pdf

[16]Televisa intercambia el 40,8% de las acciones en La Sexta por el 14,5 % de Imagina, Efe, Expansión: http://www.expansion.com/2012/03/01/empresas/tmt/1330572028.html

[17] Images of the Dirty TV-War The Hour of Mediacracy, Luis Hernández Navarro, LATIN AMERICAN PERSPECTIVES, Issue 147, Vol. 33 No. 2, Marzec 2006, str. 70