W najbliższą niedzielę Niemcy wybiorą posłów do Bundestagu
W niedzielnych wyborach wystartuje dwadzieścia dziewięć partii. Według sondaży, szanse na przekroczenie progu pięciu procent ma sześć z nich.
Sednem programu wyborczego CDU jest zmniejszenie ciężarów podatkowych na sumę około 15 mld euro. Zapowiedziano stopniowe obniżenie najniższej stawki podatkowej docelowo z 14 proc. do 12 proc., a także zwiększenie najwyższego progu podatkowego z 52,552 tys. euro rocznie do 55 tys., a następnie do 60 tys. Zadeklarowano przegląd przepisów o podatkach VAT i spadkowym. Chadecy opowiadają się także za wydłużeniem funkcjonowania niemieckich elektrowni atomowej, które - według obecnie obowiązującego harmonogramu - mają zostać wyłączone do 2021 roku.
Sondaże "dają" politykom SPD około 25 procent głosów. Partia postuluje wprowadzenie w Niemczech płacy minimalnej na poziomie 7,5 euro za godzinę. Jej "Plan dla Niemiec" zakłada stworzenie 4 mln nowych miejsc pracy do 2020 roku.
Sojusz 90/Zieloni powstał w 1980 roku jako pomysł organizacji ekologicznych. Zieloni do Bundestagu po raz pierwszy weszli w 1983 roku. W 1998 roku weszli po raz pierwszy do rządu Niemiec jako partner SPD. Ówczesny lider Zielonych Joschka Fischer został wicekanclerzem oraz ministrem spraw zagranicznych. Występując jako koalicjant udało im się przeforsować decyzję o stopniowym odejściu przez Niemcy od energii atomowej, ustawę o związkach partnerskich dla gejów i lesbijek oraz liberalizację prawa o cudzoziemcach. Centralną część programu wyborczego Zielonych jest: rozwój czystej energii, walka z globalnym ociepleniem i polityka ochrony środowiska.
Lewica (Die Linke) powstała 16 czerwca 2007 ze zjednoczenia postkomunistycznej Partii Demokratycznego Socjalizmu (PDS) oraz "Alternatywy Wyborczej - Praca i Sprawiedliwość" (WASG), tworzonej przez działaczy związkowych i rozłamowców z SPD. Die Linke jest najmłodszą partią na niemieckiej scenie politycznej. Politycy tego obozu zapowiadają inwestycje publiczne i socjalne na kwotę 200 mld euro, podwyżkę podatków dla najbogatszych z 45 do 53 procent oraz wprowadzenie płacy minimalnej. Jako jedyne ugrupowanie domaga się wycofania niemieckich sił z Afganistanu.
Wolna Partia Demokratyczna (FDP), w opinii publicznej, jest uważana za przedstawiciela interesów wielkiego kapitału. W latach 1969-82 była koalicjantem SPD, jednak później zmieniła kierunek swojej polityki, tworząc rząd z chadecją. Sondaże "dają" FDP około 14-procentowe poparcie. Partia domaga się cięć podatkowych, w tym wprowadzenia niższych stawek podatku od firm na poziomie 10 albo 25 proc.
Na podstawie: dw-world.de, spiegel.de, economist.com
Więcej informacjina temat przebiegu kampanii wyborczej w Niemczech na blogu Kamila Frymarka