Jemen - Szczęśliwa Arabia
-
Karol Raniszewski Logos Tour
Futa, dżambija i qat - nazwy, które większości z nas z niczym konkretnym się nie kojarzą, definiują prawdziwego Jemeńczyka. Te trzy atrybuty są tak samo tajemnicze, jak cały kraj - skrawek pustyni, wybrzeża i gór, “zepchnięty” z Półwyspu Arabskiego przez swojego wielkiego sąsiada, Arabię Saudyjską.
{mosimage}
{mosimage}Mężczyzna jemeński nieubrany w futę, nienoszący za pasem dżambiji i nieżujący qatu nie jest prawdziwym mężczyzną. Futa to kolorowy pas tkaniny szerokości około metra i długości kilku metrów, który Jemeńczycy noszą owinięty wokół bioder zamiast spodni. Futę podtrzymuje ozdobny pas, za który wetknięta jest dżambija (jambija), czyli nóż w bogato zdobionej, charakterystycznie zagiętej pochwie. Qat natomiast jest narodową używką Jemenu; liście czuwaliczki jadalnej, które żute, ożywiają ciało i umysł.
Kraj w formie, w jakiej funkcjonuje dzisiaj, istnieje zaledwie 20 lat. W 1990 roku zjednoczeniem dwóch państw, Jemeńskiej Republiki Arabskiej i Ludowo-Demokratycznej Republiki Jemenu, zakończył się trwający blisko 25 lat nieudany eksperyment wprowadzenia socjalizmu na Półwyspie Arabskim. Jednakże historia Jemenu sięga starożytnych królestw, którymi władała między innymi biblijna Królowa Saby. Odkrywając Jemen łatwo zauważyć, że w jednym państwie znajduje się jakby kilka krajów, zupełnie się od siebie różniących.
Zwykle nasza podróż rozpoczyna się w Sanie, stolicy kraju. Sana sama w sobie jest ogromną atrakcją turystyczną. Medyna (starówka) w Sanie jest jedną z najlepiej zachowanych medyn na świecie, wyróżniając się ponadto niespotykaną nigdzie na świecie architekturą, co spowodowało, że w 1986 roku trafiła ona na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Sanę otaczają góry, których szczyty przekraczają wysokość 3500 m n.p.m. Trekking, nawet kilkudniowy, po szlakach, znanych tylko nielicznym miejscowym góralom wraz z wejściem na najwyższy szczyt Półwyspu Arabskiego, Dżabal an-Nabi Szuajb, zachwyci każdego miłośnika gór. Co kilka kilometrów oczom ukazują się maleńkie wioski, złożone z kilku kamiennych wieżowców, przypominających bardziej makietę, niż prawdziwą osadę. Ta wyżynna, centralna część kraju jest esencją Jemenu. Tu tworzyła się historia kraju, tu powstały starożytne imperia, jak Królestwo Saby czy Himjarytów. Państwa te czerpały zyski z ochrony szlaku handlowego, którym z południowego wybrzeża dzisiejszego Jemenu i Omanu do Cesarstwa Rzymskiego transportowano kadzidło i mirrę. Właśnie Rzymianie nadali tej krainie miano Arabia Felix - Szczęśliwa Arabia, gdyż bogactwo tych ziem wprawiło w zdumienie nawet takie imperium, jak Starożytny Rzym.
{mosimage}
Zjeżdżając z gór na zachód, w kierunku Morza Czerwonego trafimy do zupełnie innej krainy, Tihamy. Po rześkim górskim powietrzu, tutejszy klimat jest mniej przyjazny. Sami Jemeńczycy mówią, że to “afrykańska” część Jemenu i jest w tym sporo racji. Wszystko tu przypomina Afrykę: roślinność, okrągłe chatki kryte słomą i ciemne, prawie czarne twarze mieszkańców. Ale na Tihamie znajduje się jeden z największych skarbów średniowiecznej nauki islamskiej - miasto Zabid, w którym mieścił się największy uniwersytet ówczesnego świata. Niektórzy uważają, że w murach tutejszej uczelni zostały sformułowane takie pojęcia, jak na przykład algebra (arab. al-jabr). Podobnie jak Sana, Zabid znalazł się na liście Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO, choć dziś mieszkańcy toczą z pustynią walkę o zachowanie tego miasta w całości.
{mosimage}
Opuszczając gorące ziemie Tihamy kierujemy się na wschód, mijając największy niegdyś port Imperium Osmańskiego, Aden oraz zielone, pełne daktylowych gajów i szerokich piaszczystych plaż wybrzeże Oceanu Indyjskiego. Docieramy do ogromnych pustynnych przestrzeni, poprzecinanych gdzieniegdzie życiodajnymi dolinami rzecznymi, Wadi Hadramaut. Nie spotkamy tu już mężczyzn z dżambijami, a widok policzka wypchanego qatem też należy do rzadkości. Częściej natomiast dojrzeć można w polu wieśniaczki w nietypowych wysokich kapeluszach, przywodzących na myśl nakrycie głowy czarownicy. Perłą Hadramaut jest miasto Shibam. Trudno uwierzyć, że z samej gliny można wybudować coś więcej niż małą lepiankę. Tu natomiast, w środku pustyni, w górę pną się 8-kondygnacyjne, kilkudziesięciometrowe gliniane wieżowce. Niezapomnianym wrażeniem jest oglądanie z pobliskiego wzgórza zachodu słońca, oświetlającego w odcieniach żółci, pomarańczu i czerwieni miasto zwane Manhattanem Pustyni. Nikt z czytelników nie zdziwi się zapewne, że Shibam jest częścią Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.
{mosimage}
Daleko od wybrzeża Jemenu, bliżej właściwie wybrzeża Somalii, pośród Oceanu Indyjskiego leży niepozorna wysepka, Sokotra, o którą ze względu na strategiczne położenie u wejścia do Morza Czerwonego walki toczyły takie potęgi morskie jak Anglia i Portugalia, a później nawet Związek Radziecki. Ale historia schodzi na dalszy plan, jeśli ujrzy się zapierającą dech w piersiach przyrodę Sokotry. Jedna trzecia roślin sokotryjskich jest endemiczna, co oznacza, że nie występuje nigdzie indziej. Najbardziej spektakularnym jednak gatunkiem występującym na Sokotrze jest Dracena, zwana także Drzewem Smoczym. Wyspa ta jest również rajem dla ornitologów - 7 ze 120 gatunków odwiedzających archipelag występuje tylko na Sokotrze.
{mosimage}
{mosimage}Przedstawiając Jemen nie sposób nie wspomnieć o wyjątkowej gościnności Jemeńczyków. Wspomnianą używką, qatem, rośliną mającą łagodne działanie pobudzające, jesteśmy częstowani na każdym kroku, choć cena tej przyjemności dla przeciętnego Jemeńczyka nie jest wcale niska. Będąc zaproszonym na kolację, nie wolno odmówić. Na nakryciu ląduję wtedy mnóstwo smakołyków, wśród których na pewno znajdzie się gorąca salta - zapiekanka z mięsa, ziemniaków, jajek i pomidorów, przyprawiona obficie kozieradką. Widok gospodarza z kolejną dokładką w drzwiach jadalni nie jest dobrą wiadomością. Trzeba zjeść wszystko, co przyniesie, bo odmowa sprawi mu przykrość. Wbrew obiegowej opinii, Jemen jest dzięki tej prawdziwej arabskiej gościnności bardzo bezpiecznym krajem. W przeszłości zdarzały się uprowadzenia turystów, mające na celu wymuszenie na rządzie jemeńskim okupu w postaci drogi dojazdowej do wioski, nowej szkoły czy szpitala. Najgorsze, co mogło spotkać takiego turystę w niewoli to baranina na śniadanie. Po krótkotrwałych negocjacjach klanu z przedstawicielem władz turysta wracał do rodzinnego kraju cały i zdrowy, często z nowymi przyjaźniami, zawartymi wśród członków klanu. Niech to jednak nie zwabi miłośników baraniny, ponieważ od paru lat nie notuje się tego typu incydentów - cierpliwość rządu skończyła się i obecnie próba porwania zagrożona jest wysoką karą.
Najlepszą porą na odwiedzenie Jemenu jest wczesna wiosna bądź późna jesień. Wtedy temperatura nie jest już uciążliwa, choć nadal jest możliwość skorzystania z kąpieli w ciepłych wodach Oceanu Indyjskiego, a podstawowym ubiorem jest lekka koszula. Niewykluczone, że turyści płci męskiej porzucą swoje niewygodne spodnie na rzecz przewiewnej futy. Trochę trudniej z pewnością będzie zamienić paniom swoje ubranie na strój jemeńskiej kobiety, choć z drugiej strony nic tak nie dodaje kobiecie aury tajemniczości, jak piękne oczy spoglądające zalotnie znad delikatnej jedwabnej zasłonki, kwefu.
Rady praktyczne
POŁĄCZENIA: Z Europy nie ma zbyt wielu połączeń do stolicy Jemenu, Sany. Regularne połączenia utrzymują Lufthansa, Turkish Airlines, Qatar Airlines i Emirates.
PRZEPISY WIZOWO-PASZPORTOWE: Przed wyjazdem należy sprawdzić, czy w paszportach nie ma stempli izraelskich, pozostałych po poprzednich podróżach. Osoby z paszportami, w których są jakiekolwiek ślady bytności w Izraelu mogą nie wjechać do Jemenu. Przepis ten istnieje, ale jego ścisłe egzekwowanie przez jemeńskie służby graniczne jest uzależnione od stopnia zaognienia konfliktu między Izraelem a pozostałymi państwami Bliskiego Wschodu. Wizę kupuje się na lotnisku w Sanie, a jej koszt to 60 USD.
KLIMAT: Jemen leży w strefie klimatu zwrotnikowego suchego. Ze względu na wpływ Oceanu Indyjskiego, bliskość kontynentu afrykańskiego i położenie znacznej części kraju w rejonach górzystych, klimat w poszczególnych regionach Jemenu znacznie się od siebie różni: tropikalny wilgotny występuje na wybrzeżu Morza Czerwonego, monsunowy w górach w okolicach Sany i pustynny na wchodzie kraju. Pora deszczowa w górskiej części kraju wypada w lipcu i sierpniu, w pozostałych regionach kraju nie pada prawie wcale. Niektóre regiony na północy i północnym wschodzie kraju (pustynia Ar-Rub al-Chali) pozbawione są opadów przez 5-10 lat. W lecie temperatury sięgać mogą nawet 50°C, dlatego najlepszą porą do odwiedzenia Jemenu jest okres od października do kwietnia. Temperatury wahają się wtedy w przedziale 20-30°C w dzień i 5-15°C w nocy. Ze względu na położenie na dużej wysokości, w Sanie i okolicach w nocy temperatura w zimie może spadać nawet poniżej 0°C, ale opadów śniegu nie należy się spodziewać.
UBIÓR: Jemen jest krajem muzułmańskim o bardzo konserwatywnej tradycji w kwestiach zachowania i ubioru, szczególnie kobiet. Skromne ubranie, nie budzące zgorszenia miejscowej ludności obowiązuje we wszystkich miejscach publicznych. Mile widziane, choć nie obowiązkowe, jest noszenie przez kobiety nakrycia głowy, ale już obowiązkowe jest noszenie odzieży przykrywającej nogi, ramiona i dekolt. Panowie również bezwzględnie powinni pamiętać o zabraniu długich spodni. Dla mieszkańców Półwyspu Arabskiego krótkie spodenki kojarzą się raczej z bielizną. Należy pamiętać o zabraniu ciepłego swetra, polaru lub kurtki na chłodne wieczory i noce. Konieczne też będzie nakrycie głowy chroniące przed słońcem i okulary przeciwsłoneczne – duża część kraju jest górzysta i ze względu na rozrzedzone powietrze działanie słońca może być bardziej dotkliwe niż na nizinach.
ZDROWIE: Przed wyjazdem należy sprawdzić, czy zabrało się wszystkie leki, które zażywa się regularnie, w ilości wystarczającej na cały czas trwania wyjazdu. Wprawdzie jemeńskie apteki są dobrze zaopatrzone, ale znalezienie leku o identycznym składzie może być utrudnione ze względu na różne nazwy handlowe. Przydadzą się środki przeciwbólowe i przeciwzapalne i środki antybiegunkowe. Ze względu na odmienną florę bakteryjną i skład spożywanych posiłków, tego typu dolegliwości są dość powszechne wśród turystów. Nie są wymagane żadne szczepienia, nie jest też szczególnie zalecana profilaktyka antymalaryczna. Do ochrony przed ukąszeniami insektów wystarczą wszelkie repelenty typu Off, okrywanie wieczorami nieosłoniętych części ciała oraz noszenie jasnych ubrań. W apteczce warto mieć bandaż, plastry, plastry na odciski i środek odkażający. Koniecznie należy zabrać krem do opalana z dużym filtrem UV. Jak wszędzie w tego typu klimacie, należy być ostrożnym przy spożywaniu posiłków i napojów w przypadkowych miejscach. Wodę należy pić tylko przegotowaną lub butelkowaną.
JĘZYK: W Jemenie, jak na całym Półwyspie Arabskim mówi się po arabsku. Dialekt, którym posługują się Jemeńczycy jest podobno najbardziej zbliżony do tego, jakim posługiwał się Prorok Muhammed. Władze kładą bardzo silny nacisk na naukę w szkołach języka angielskiego, w związku z czym coraz łatwiej porozumieć się właśnie w tym języku.
WALUTA: Walutą jest rial (YER), który dzieli się na 100 filsów (w obiegu praktycznie nie występują). 1 USD = 200 riali, 1 EUR = 250 riali. Banknoty studolarowe mają zwykle nieco wyższy kurs. Pieniądze można wymieniać w bankach lub specjalistycznych punktach wymiany. Coraz popularniejsze są bankomaty akceptujące karty VISA i MasterCard. Płatność kartą w sklepie jest zwykle niemożliwa, sprzedawcy akceptują natomiast płatności w dolarach i euro.
LOKALNY CZAS: W Jemenie obowiązuje czas przesunięty o 2 godzinz do przodu w stosunku do czasu środkowoeuropejskiego. Godzina 12:00 w Warszawie jest 14:00 w Sanie.
ZAKWATEROWANIE I TRANSPORT: Baza hotelowa w Jemenie jest nadal dość skromna. W niektórych, nawet turystycznych miejscowościach jedyną możliwością zakwaterowania jest skromny pensjonat. Warto na tę okazję zabrać dodatkowe prześcieradło, gdyż w tych najtańszych hotelikach łóżko zasłane jest tylko jednym prześcieradłem, a do przykrycia otrzymuje się koc bez poszewki. W większych miastach, jak Sana czy Aden, wybór miejsca na nocleg jest już łatwiejszy. Powoli zaczynają się pojawiać zagraniczne sieci, jak Accor czy Sheraton, ale też ceny tych noclegów są zbliżone do cen europejskich. Po Jemenie najłatwiej podróżować w zorganizowanej grupie turystycznej. Do podróżowania po Jemenie niezbędne są odpowiednie pozwolenia, które można otrzymać w miejscowym posterunku policji. Przemieszczając się z jednej prowincji do drugiej, a niekiedy nawet opuszczając jedno miasto i wjeżdżając do innego napotyka się posterunki kontrolne, na których sprawdzane jest pozwolenie podróżującego.
FOTOGRAFOWANIE I FILMOWANIE: Jemeńczycy zwykle chętnie dają się fotografować, jednak nie należy robić zdjęcia osoby bez uprzedniego spytania jej o zgodę. Raczej nie powinno się fotografować kobiet, szczególnie jeśli w danej chwili jest bez opieki mężczyzny. Jeśli w pobliżu znajduje się mąż, jego trzeba spytać o pozwolenie; obraźliwe jest zwracanie się bezpośrednio do kobiety. Tyczy się to również Pań z aparatem czy kamerą. Należy też uważać, by nie fotografować obiektów wojskowych i o znaczeniu militarnym.
PLACÓWKA KONSULARNA: Od sierpnia 2008 roku w Jemenie nie ma polskiej placówki konsularnej. Ambasador RP w Rijadze w Arabii Saudyjskiej jest akredytowany w Republice Jemenu.
Więcej informacji o możliwościach wyjazdu do Jemenu na stronie: