Wiarygodność czy propaganda – rosyjska dyplomacja cyfrowa
Wprowadzenie
Wydarzenia ostatnich miesięcy na Ukrainie pokazują jak dynamicznie zachodzą zmiany w środowisku międzynarodowym oraz z jaką szybkością światowi gracze reagują na nie. Kazus Ukrainy przedstawia współczesną dyplomację jako narzędzie, które musi cały czas dostosowywać się do zmian i na nie reagować w bardzo krótkim czasie. Rozwój nowych technologii informacyjnych ułatwia dyplomacji szybkie podejmowanie działań poprzez jej nowy rodzaj – dyplomację cyfrową. Inne terminy używane wymiennie to e-dyplomacja, cyberdyplomacja czy dyplomacja wirtualna. Pojęcia te odnoszą się do dyplomacji prowadzonej za pomocą nowoczesnych technologii, zwłaszcza przy wykorzystaniu Internetu. Richard Solomon, były prezydent Amerykańskiego Instytutu Pokoju, zdefiniował dyplomację cyfrową jako „społeczne, ekonomiczne i polityczne interakcje utrzymywane za pomocą środków elektronicznych, a nie bezpośredniej komunikacji”[1]. Warte zauważenia jest to, że dyplomaci korzystają z portali Facebook, Twitter, YouTube. Podkreślając wykorzystanie konkretnych portali społecznościowych używa się terminów facebookowa dyplomacja (Facebook diplomacy) czy twitterowa dyplomacja/ twiplomacja (Twiplomacy)[2]. Dyplomacja cyfrowa realizuje funkcje dyplomatyczne w nowy sposób. W wirtualnym świecie wiele państw jest reprezentowanych poprzez oficjalne strony internetowe ministerstw spraw zagranicznych czy placówek dyplomatycznych. Nowym zjawiskiem są wirtualne ambasady czy konsulaty. Zastępują one tradycyjne misje dyplomatyczne na obszarach niestabilnych politycznie bądź niebezpiecznych. Ich funkcjonowanie generuje niższe koszty niż tradycyjne placówki, są bardziej dostępne, gdyż działają stale oraz są łatwiej dostępne dla obywateli (możliwość uzyskania informacji czy załatwienia spraw na odległość). E-dyplomacja jest ułatwieniem w prowadzeniu rokowań (zwłaszcza w ich przygotowaniu). Za pomocą poczty elektronicznej czy wideokonferencji delegacje państw są cały czas ze sobą w kontakcie, mogą przedstawić swoje wyjściowe stanowiska oraz mogą ustalić procedury oraz szczegóły techniczne rokowań. Niewątpliwie jedną z najważniejszych funkcji dyplomatycznych jest funkcja informacyjna. Obecnie wielu światowych przywódców, ministrów spraw zagranicznych czy ambasadorów posiada oficjalne konta na Facebooku i Twitterze. Dzięki temu możliwa jest interaktywna komunikacja ze społeczeństwami innych państw oraz własnego kraju. Należy jednak pamiętać, aby umieć rozróżnić wiarygodne informacje od takich które mają na celu celowe zafałszowanie rzeczywistości. Podsumowując, dyplomacja cyfrowa jest narzędziem współczesnej dyplomacji, realizowana przez wiele państw, która ułatwia wykonywanie funkcji dyplomatycznych.
Specyfika rosyjskiej dyplomacji cyfrowej
Na obecność Federacji Rosyjskiej w Internecie składają się oficjalne strony władz państwowych i instytucji zaangażowanych w politykę zagraniczną (np. prezydenta, Ministerstwa Spraw Zagranicznych) oraz ich oficjalne konta na portalach społecznościowych (Facebook, Twitter, Youtube). Pierwsze strony internetowe pojawiły się na przełomie XX i XXI wieku. Witryna MSZ powstała w 1997 r., a prezydenta w 2002 r.[3] Portal rosyjskiego MSZ zawiera wiele informacji o pracy ministerstwa, oświadczenia ministra spraw zagranicznych, noty biograficzne ministra oraz wiceministrów. Znajdują się tam również informacje o placówkach zagranicznych, dokumenty (np. koncepcje polityki zagranicznej i bezpieczeństwa narodowego), odsyłacze do ważnych witryn państwowych (np. prezydenta czy premiera). Strona prowadzona jest w języku rosyjskim, angielskim, francuskim, niemieckim i hiszpańskim. Na portalu można znaleźć zatem wiele przydatnych informacji o Federacji Rosyjskiej i jej polityce zagranicznej. Prezydencka witryna natomiast prowadzona jest w języku rosyjskim i angielskim. Zawiera informacje o wizytach zagranicznych i krajowych prezydenta. Informacje odnoszą się praktycznie tylko do odbytych wizyt i spotkań. Federacja Rosyjska pojawiła się w mediach społecznościowych kilka lat temu. Impuls do wzmocnienia obecności na tego rodzaju portalach dał w lipcu 2012 r. prezydent Władimir Putin. Powiedział wtedy, że pozycja Federacji Rosyjskiej w wielu kwestiach jest niewystarczająco znana za granicą i trzeba ją nieustannie prezentować, w tym przy użyciu nowych technologii[4]. Obecnie rosyjskie MSZ posiada konta na Twitterze, Facebooku i YouTubie[5]. Aktywni są również rosyjscy ambasadorowie, w tym Aleksander Jakowienko, akredytowany w Londynie. Przyznał, że wykorzystanie przez dyplomatów nowych technologii informacyjnych jest aktualnie rosnącym trendem. Dodał również, że w ostatnich latach dyplomacja przeniosła się z „zadymionych pomieszczeń” międzynarodowych spotkań na ekrany dotykowe[6]. Oficjalne konto MSZ na Twitterze zostało założone w lutym 2011 r., które informuje o bieżących wydarzeniach politycznych, kulturalnych, wizytach krajowych i zagranicznych ministra Siergieja Ławrowa. Na koncie zostało opublikowanych ponad 10 tysięcy tweetów, ponad 1000 zdjęć i filmów, a liczba obserwujących wynosi ponad 300 tysięcy. Zamieszczane tweety mają czasami charakter humorystyczny czego przykładem może być wpis pod zdjęciem Siergieja Ławrowa i Johna Kerry’ego „Ławrow i Kerry. Miejmy nadzieję, że wrócą”[7]. Rosyjskie MSZ posiada również swój oficjalny kanał na portalu YouTube. Znajdują się tam filmy z różnych konferencji prasowych ministra spraw zagranicznych, prezydenta oraz innych rosyjskich polityków. Rosyjska dyplomacja cyfrowa charakteryzuje się niskim stopniem personalizacji kont w mediach społecznościowych. Głównie funkcjonują profile instytucji. Konta na Twitterze nie posiada Siergiej Ławrow oraz większość jego zastępców. Prezydent Putin co prawda posiada takowe, ale sam nie umieszcza żadnych wpisów, robi to za niego jego służba prasowa. Umieszczane są tylko informacje o przebiegu wizyt prezydenckich z odnośnikiem do oficjalnej strony prezydenta Federacji Rosyjskiej. Istnieje również angielskojęzyczny profil Putina, w którym znajduję się mniej tweetów. Co ciekawe rosyjskojęzyczne konto obserwuje tylko samo siebie (angielskojęzyczne konto). Ciekawiej prezentuje się profil premiera Fedracji Rosyjskiej Dmitra Miedwiediewa. Znany z zamiłowania do fotografii umieszczał dużo swoich zdjęć, które śledzi prawie 3 miliony osób. Przez niektórych nazywany jest „Ajfonczykiem” (iPhonechik)[8], z racji jego zainteresowaniami nowymi technologiami. Premier obecnie obserwuje wielu polityków z Zachodu (m.in. Hermana van Rompuy’a czy Baracka Obamę) oraz kilka zachodnich agencji prasowych[9]. Przez to może nawiązywać i utrzymywać stały kontakt z innymi politykami. Dyplomacja cyfrowa Federacji Rosyjskiej pozostawia wiele do życzenia, nie jest dobrze wykorzystywany jej potencjał. Głównymi problemami, które należałoby poprawić są treści zamieszczane na portalach społecznościowych, niski stopień interakcji z użytkownikami oraz niska personalizacja kont. Na Twitterze umieszczane są głównie odnośniki do stron prezydenta, premiera czy MSZ. Mało jest informacji opisujących różne wydarzenia krajowe i światowe (wyjątkiem może być profil MSZ). Problemem jest również brak odpowiedzi na zapytania internautów. Można powiedzieć, że władza nie rozmawia ze społeczeństwem w cyberprzestrzeni. Przez to nie może być prowadzona dyskusja na wiele ważnych i interesujących tematów. Do wad rosyjskiej dyplomacji cyfrowej można zaliczyć również małą liczbę osobistych profili polityków. Posiadają takie wspomniani już Władimir Putin oraz Dmitrij Miedwiediew. Wielu ministrów, parlamentarzystów i innych osób zajmujących się polityką państwa nie ma wcale kont w mediach społecznościowych albo posiada je i nie korzysta z nich. Problemy z niewykorzystaniem przez Federację Rosyjską potencjału e-dyplomacji mogą wynikać z preferencji dla hard power, czyli siły militarnej i innych tradycyjnych elementów potęgi państwa. Federacja Rosyjska, jako sukcesorka Związku Radzieckiego, nie przywiązuje odpowiedniej uwagi do soft power, której składnikiem jest właśnie dyplomacja cyfrowa. Ponadto w tym państwie władza ma charakter niedemokratyczny. Przez to nieprzyjaźnie postrzegane jest środowisko zewnętrzne. Utrudnia to obywatelom prowadzenie dyskusji na temat prowadzonej polityki przez Kreml, nie jest możliwa polemika. Aktywność Federacji Rosyjskiej w Internecie jest odpowiedzią na działalność Stanów Zjednoczonych Ameryki w cyberprzestrzeni, a nie nagłe zainteresowanie władz nowymi technologiami informacyjnymi. Jednak, gdy władze rosyjskie korzystają z tych technologii mogą ją wykorzystać również do manipulacji opinii publicznej czego przykładem jest kryzys na Ukrainie.
E-dyplomacja Rosji w czasie konfliktu na Ukrainie – wiarygodność czy propaganda?
Na kryzys ukraiński należy patrzeć z różnych stron, z punktu widzenia Zachodu oraz Federacji Rosyjskiej. Państwa zachodnie zarzucają Kremlowi tworzenie celowej dezinformacji, a nawet prowadzenie wojny informacyjnej. Uważa się, że Putin manipuluje rzeczywistością polityczną, aby zdobyć poparcie rosyjskiego społeczeństwa dla swoich poczynań na Ukrainie. Kreml odrzuca te oskarżenia, konsekwentnie zaprzecza, aby Federacja Rosyjska była zaangażowana w konflikt we wschodniej Ukrainie. Aby stwierdzić czy strona rosyjska słusznie odrzuca oskarżenia Zachodu czy jednak prowadzi celową propagandę należy przeanalizować jej aktywność w wirtualnym świecie. Pierwsze wydarzenia warte przedstawienia to działalność Majdanu w Kijowie i powstanie rządu Arsenija Jaceniuka. Według opozycji rosyjskiej władze miały na celu zdyskredytować Majdan i jego zwolenników[10]. Poddano pod wątpliwość starania społeczeństwa, aby zbudować demokrację, rządy prawa oraz wybrać władzę, która będzie popierać te wartości. Zwolenników Majdanu i integracji europejskiej zaczęto nazywać nazistami, antysemitami, radykalnymi nacjonalistami-banderowcami. Nowy rząd Jaceniuka nazywano faszystowską władzą z Kijowa. Federacja Rosyjska oskarżyła państwa zachodnie o popieranie protestujących na Majdanie. Potwierdzeniem tego może być tweet rosyjskiego MSZ z 19 lutego 2014 r. „Wina spoczywa również na wielu państwach zachodnich, które ingerowały w wydarzenia popierając protestujących”[11]. Zwolenników Majdanu skomentowano na Twitterze: „grupy ekstremistyczne odmówiły oddania broni, przejęły kontrolę w Kijowie za przyzwoleniem liderów opozycji[12]”. Kolejnym krokiem była aneksja Krymu. Kreml podsycał antyrządowe nastroje na Krymie podając do wiadomości, że mniejszość rosyjska jest zagrożona w momencie, gdy ultranacjonaliści doszli do władzy w Kijowie. Miała to być podstawa do przeprowadzenia referendum oraz przyłączenie półwyspu do Federacji Rosyjskiej. Rosyjskie MSZ umieściło na Twitterze 16 marca następującą wiadomość „Ukraina powinna ograniczyć ultranacjonalistów terroryzujących rosyjskojęzyczną populację[13]” oraz 26 marca „Rosja zbiera dowody masowych nadużyć praw ludności rosyjskojęzycznych na Ukrainie[14]”. Prezydent Putin porównał aneksję Krymu do odłączenia się Kosowa od Serbii, tłumacząc tym postępowanie na Półwyspie Krymskim. Jak zauważa dr Marcin Kilanowski, ekspert Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, że jest to tworzenie „zasłony dymnej, (…) gdyż prezydent Putin krytykował Zachód za to, że ten uznał niepodległość Kosowa, to gdy sam przyjął pod swoje skrzydła Krym, uznając jego niepodległość, a potem włączając półwysep do Federacji Rosyjskiej, de facto postawił się w tej samej roli[15]”. Kreml stale zaprzecza, że popiera i uzbraja separatystów walczących we wschodniej Ukrainie. Oficjalnie wzywa do potępienia ich działalności. Na twitterowym koncie rosyjskiego MSZ czytamy „Rosja domaga się potępienia działalności najemników we wschodniej Ukrainie[16]”. Armia ukraińska schwytała jednak rosyjskich żołnierzy na terytorium Ukrainy, aby pokazać, że Federacja Rosyjska jest zaangażowana w ten konflikt. Żołnierze tłumaczyli się, że nie wiedzieli, iż przekroczyli granicę podczas wykonywania ćwiczeń wojskowych. Dowodów na rosyjską obecność w Donbasie jest oczywiście więcej, a strona rosyjska podtrzymuje stanowisko, że nie jest stroną konfliktu. Kwestią wątpliwą jest również oświadczenie Moskwy, iż nie zbroi separatystów, a nawet ma na względzie los wielu cywilów poszkodowanych na Ukrainie i wysyła humanitarny konwój białych ciężarówek. To wątpliwe stanowisko Federacji Rosyjskiej zostało podważone, gdy przywódca donieckich separatystów otwarcie przyznał, że otrzymują oni sprzęt i najemników od Kremla[17]. Wiele kontrowersji wywołała również rosyjska misja humanitarna na wschód Ukrainy. Na Twitterze MSZ Federacji Rosyjskiej umieszczono graficznie ile towarów wiozą dla poszkodowanych Ukraińców białe ciężarówki[18]. Podano, że jest to wiele ton wody, mleka, cukru czy mięsa w puszkach. Jednak doniesienia medialne pokazały, że tych towarów było znacznie mniej, ciężarówki były niemalże puste. W tym samym czasie ukraińska armia doniosła, że zniszczyła część rosyjskiej kolumny wojskowej. Oznaczać to może, że kolejny raz Federacja Rosyjska działała pod przykrywką.
Należy ostrożnie oceniać czy e-dyplomacja Federacji Rosyjskiej jest wiarygodna czy też jest to starannie przemyślana propaganda. Przedstawione przykłady pokazują, że Moskwa celowo wykorzystywała media społecznościowe, aby osiągnąć swoje cele (m.in. przyłączenie Krymu). Należy jednak skłaniać się do stwierdzenia, że Kreml wykorzystywał Internet do swojej propagandy. Ciągłe zaprzeczanie o interwencji na wschodniej Ukrainie zostało zdyskredytowane przez samych separatystów jak i wiele konkretnych faktów (np. obecność rosyjskich żołnierzy na terytorium Ukrainy). Trzeba odpowiedzieć jeszcze na pytanie dlaczego Moskwa prowadziła taką propagandową kampanię? Jak zauważa rosyjski socjolog i analityk Lew Gudkow taka działalność miała na celu zdobycie poparcia u Rosjan dla poczynań Kremla na Ukrainie. Skuteczność propagandy polegała na powtarzaniu tych samych sformułowań, wykluczono alternatywny punkt widzenia. Uparcie wbijano do głów obywateli odpowiednie skojarzenia. Towarzyszyła temu otwarta dezinformacja o nieprawdziwych aktach przemocy, porwaniach, bójkach i pobiciach, dyskryminacji rosyjskojęzycznych mieszkańców i kierowanych pod ich adresem groźbach. W ten sposób większa część rosyjskiego społeczeństwa popierała prezydenta Putina w jego polityce względem Ukrainy.
Bibliografia
M. Kosienkowski, B. Piskorska (red.), Dyplomacja cyfrowa jako instrument polityki zagranicznej XXI wieku, Lublin 2014.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej, www.mid.ru,
Witryna prezydenta Federacji Rosyjskiej, www.kremlin.ru,
Twitterowe konto MSZ Federacji Rosyjskiej, https://twitter.com/MID_RF,
Twitterowe konto Władimira Putina (wersja angielsko i rosyjskojęzyczna), https://twitter.com/PutinRF_Eng, https://twitter.com/PutinRF,
Twitterowe konto Dmitrija Miedwiedjewa, https://twitter.com/MedvedevRussia,
Konto MSZ na Facebooku , https://www.facebook.com/MIDRussia,
Konto MSZ na YouTube, https://www.youtube.com/user/midrftube,
Yakovenko A., Digital media diplomacy works for Russia's ambassadors,
http://www.telegraph.co.uk/sponsored/rbth/9548238/digital-media-diplomacy.html (dostęp 17.09.2012),
http://www.twiplomacy.com/info/europe/russia/,
Lipski A., Krym i Ukraina: większość Rosjan popiera interwencję, http://media-w-rosji.blogspot.com/2014/03/krym-i-ukraina-wiekszosc-rosjan-popiera.html (dostęp 17.03.2014),
http://digdipblog.com/tag/crimea/ (dostęp 14.07.2014),
Parfieniuk A,, Pantke M., , Putin porównuje Krym do Kosowa - jakie są różnice? http://wiadomosci.wp.pl/page,2,title,Putin-porownuje-Krym-do-Kosowa-jakie-sa roznice,wid,16483516,wiadomosc.html?ticaid=1135e8&_ticrsn=5 (dostęp 20.03.2014),
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1204397,Ukraina-przelomowe-oswiadczenie-separatystow-Pomoc-plynie-z-Rosji (dostęp 16.08.2014),
PRZYPISY
[1]M. Kosienkowski, B. Piskorska (red.), Dyplomacja cyfrowa jako instrument polityki zagranicznej XXI wieku, Lublin 2014, s. 26.
[2]Zob. Maxim Kornev, Diplomacy Web 2.0: Facebook et al are Changing World Politics, http://russiancouncil.ru/en/inner/?id_4=3100#top, (10.02.2014).
[3]www.mid.ru oraz www.kremlin.ru
[4] M. Kosienkowski, B. Piskorska (red.), Dyplomacja cyfrowa jako instrument polityki zagranicznej XXI wieku, Lublin 2014, s. 185.
[5]https://twitter.com/MID_RF, https://www.facebook.com/MIDRussia, https://www.youtube.com/user/midrftube
[6] Zob. A. Yakovenko Digital media diplomacy works for Russia's ambassadors
http://www.telegraph.co.uk/sponsored/rbth/9548238/digital-media-diplomacy.html (17.09.2012)
[7]https://twitter.com/MID_RF/status/444458641827962880/photo/1
[8]http://www.twiplomacy.com/info/europe/russia/
[9]https://twitter.com/MedvedevRussia
[10]Zob. Andriej Lipski Krym i Ukraina: większość Rosjan popiera interwencję,
http://media-w-rosji.blogspot.com/2014/03/krym-i-ukraina-wiekszosc-rosjan-popiera.html
[11]https://digdipblog.files.wordpress.com/2014/07/frame-post-3a.png
[12]ibidem
[13]ibidem
[14]ibidem
[15]Zob. A. Parfieniuk, M. Pantke, Putin porównuje Krym do Kosowa - jakie są różnice? http://wiadomosci.wp.pl/page,2,title,Putin-porownuje-Krym-do-Kosowa-jakie-sa roznice,wid,16483516,wiadomosc.html?ticaid=1135e8&_ticrsn=5
[16]https://twitter.com/mfa_russia/status/491282285367668738
[17]Zob.Ukraina: przełomowe oświadczenie separatystów. Pomoc płynie z Rosji!
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1204397,Ukraina-przelomowe-oswiadczenie-separatystow-Pomoc-plynie-z-Rosji
[18] https://twitter.com/mfa_russia/status/499655215750979584/photo/1