Aleksander Kobyłka: Afganistan pod rządami talibów
Talibowie, czyli Ci, Którzy Poszukują Prawdy, w ciągu ostatniego dziesięciolecia stali się dla świata niemalże synonimem Afganistanu. To z ich powodu światowe media przypomniały sobie o kraju, w którym po wycofaniu się radzieckiej armii miał wreszcie zapanować spokój i porządek.
Tak się nie stało, jednak globalne zainteresowanie przeniosło się zupełnie gdzie indziej. Na okładkach gazet były przemiany w Europie Środkowej i Wschodniej, długo oczekiwany rozpad bloku sowieckiego, a niedługo potem samego Związku Radzieckiego. Uwagę przykuwała okrutna wojna w byłej Jugosławii czy ludobójstwo w Rwandzie. Pustynie Afganistanu przestały być areną starcia między Wschodem a Zachodem, sytuacja międzynarodowa zmieniała się, a pozostawieni samymi sobie mudżahedini dalecy byli od zaprowadzenia spokoju. W trwający przez kilka lat chaos i bezprawie wkroczyła nowa siła, znana jedynie tym, którzy wytrwali w obserwacji regionu. Talibowie w ciągu dwóch lat podporządkowali sobie większość Afganistanu, tworząc państwo mające być współczesnym odzwierciedleniem myśli zawartych w Koranie i słów Proroka sprzed czternastu wieków. W ten sposób doszło do unikatowej próby realizacji utopijnego bożego państwa na Ziemi.
Wraz z coraz liczniejszymi relacjami z Afganistanu, ukazującymi niezrozumiałą dla Zachodu sytuację kobiet, barbarzyńskie traktowanie ludności, archaiczne poglądy na świat, uwaga międzynarodowej społeczności powróciła do tego kraju. Rozległy się liczne głosy potępienia, obecne również wśród muzułmanów, które radykalnie wzmogły się po zniszczeniu przez Talibów monumentalnych posągów Buddy. Jednocześnie każdy nowy atak terrorystyczny dokonywany przez fundamentalistów islamskich wiązany był z osobą Osamy bin Ladena, przywódcy Al-Kaidy, który korzystał z gościny w Afganistanie. Te związki sprawiły, iż dla przeciętnego czytelnika gazet, talibowie i Al-Kaida stopili się niemalże w jeden organizm, równie odpowiedzialny za akty terroru. Dlatego po wydarzeniach 11 września wyrok mógł być tylko jeden i został on wykonany przez siły koalicji 7 października 2001 roku. Poniższe opracowanie jest próbą ukazania kim byli talibowie, jak doszli do władzy, skąd wypływała ich idea państwa oraz jak doszło do fatalnego w skutkach związania z Al-Kaidą.
Wojna domowa 1989 – 1994
Armia radziecka opuszczając ostatecznie Afganistan w lutym 1989 roku, pozostawiła za sobą kraj zrujnowany trwającą dziesięć lat wojną. Nie chodziło tylko o zniszczenia wojenne, ale również problemy, jakie wiązały się z milionami uchodźców, brakiem kadr, rozsianymi po kraju zabójczymi minami, ale przede wszystkim - nierozstrzygniętą sytuacją wewnętrzną. [1] Pozornie, wycofanie Związku Radzieckiego oznaczało zwycięstwo mudżahedinów wspieranych przez Stany Zjednoczone, Pakistan czy Arabię Saudyjską. To pozwalało Zachodowi na zrzucenie brzemienia odpowiedzialności za sytuację w Afganistanie. Jednak wówczas z całą mocą ujawniły się różnice pomiędzy przywódcami poszczególnych grup mudżahedinów, wplątanych w odwieczne spory plemienne i religijne oraz będących wykonawcami interesów różnych państw. Jednocześnie wciąż władcą Afganistanu był nominowany i wspierany przez ZSRR Mohammad Nadżibullah. Skłóceni, często walczący między sobą komendanci mudżahedinów nie byli w stanie sformułować koalicji, która doprowadziłaby do obalenia obecnego prezydenta bronionego przez mniej liczną, za to dobrze wyposażoną armię. Radziecki odwrót, zamiast przynieść upragniony pokój, praktycznie nic nie zmienił w ogarniętym walkami kraju. Dopiero będące wynikiem przemian w Europie wstrzymanie pomocy radzieckiej w 1991 roku, pozwoliło zakończyć panowanie Nadżibullaha. Pozbawiony dopływu gotówki generał rządowych wojsk Abdul Rashid Dostum wypowiedział rządowi posłuszeństwo sprzymierzając się z siłami mudżahedinów, co 16 kwietnia 1992 roku zmusiło prezydenta do oddania władzy i schronienia się w budynkach ONZ w Kabulu.
25 kwietnia 1992 roku najważniejsi przywódcy mudżahedinów (m.in. Ahmad Szah Massud, Burhanuddin Rabbani oraz Dostum) podpisali „porozumienie z Peszawaru”, które miało ustabilizować sytuację wewnętrzną, powołać rząd przejściowy i otworzyć drogę wiodącą do powszechnych wyborów. Jednak od samego początku było ono sabotowane przez sygnatariuszy oraz innych komendantów. Najbardziej destrukcyjną rolę odegrał Gulbuddin Hekmatiar, Pasztun, który nie podpisał porozumienia, jednak będąc istotnym dowódcą, aspirował do roli w rządzie (przez jakiś czas był ministrem spraw zagranicznych, później także premierem). To nie zapewniało realizacji jego wielkich ambicji, wspieranych dodatkowo przez pakistański wywiad Inter-Service Intelligence (ISI). Nie mógł on również znieść współpracy ze swym największym rywalem, Tadżykiem Massudem. [2] Narastające polityczne spory szybko przerodziły się w walki zbrojne, których główną areną stał się w niewielkim stopniu zniszczony w czasie radzieckiej interwencji Kabul. Po raz pierwszy został on ostrzelany rakietami w sierpniu 1992 roku, co spowodowało śmierć wielu cywili i wyjazd zagranicznych dyplomatów. Okres do połowy 1994 roku był naznaczony nieudanymi próbami opanowania sytuacji za pomocą coraz to nowych środków politycznych. Rozmowy były jedynie przerywnikami w ciągłych walkach, które spowodowały śmierć dziesiątków tysięcy mieszkańców Kabulu. Panował chaos, nieustannie zmieniały się sojusze, a w pewnym momencie w stolicy zapanował głód. Sytuacja na prowincji podzielonej pomiędzy walczących między sobą komendantów, którzy traktowali zajęty teren jak swoją własność, była niewiele lepsza. W panującym chaosie szerzyły się rozboje i grabieże, zaś wszelkie państwowe struktury uległy rozkładowi. W takich realiach w 1994 roku pojawiła się w Afganistanie nowa siła – talibowie.
{mospagebreak}
Narodziny i rozwój ruchu talibów
Aby dogłębnie zrozumieć motywacje działania talibów należy cofnąć się co najmniej do końca lat siedemdziesiątych. Wtedy to, wraz z rozpoczęciem walk w Afganistanie, ruszyła fala uchodźców, z których większość osiedliła się w obozach w przygranicznym regionie Pakistanu - Prowincji Północno-Zachodniej Granicy. W szczytowym momencie znalazło się tam ponad trzy miliony Pasztunów, szukających schronienia u swoich krewniaków. W miarę narastania exodusu uległy rozerwaniu wszelkie struktury społeczne. [3] Szczególnie ważne dla ludności wiejskiej związki rodziny, klanu i plemienia przestały istnieć, co spowodowało, że uchodźcy pozbawieni wsparcia najbliższych, żyjąc w złej sytuacji materialnej czuli się wyjątkowo zagubieni. Często nie mając pracy, pozbawieni celu w życiu, stanowili podatny grunt dla grup głoszących radykalne ideologie. Młode pokolenie pozbawione cech plemiennych zmieniło się w ubogą młodzież miejską, dość powszechnie kształconą w szkołach religijnych – medresach, prowadzonych przez ruch deobandii. [4]
Nurt intelektualny deobandii powstał w połowie XIX wieku, stworzony dla obrony interesów i tożsamości indyjskich muzułmanów. Po utworzeniu Pakistanu początkowo zajmował się rozwijaniem szkolnictwa i podtrzymywaniem swojej specyfiki religijnej, w opozycji do ruchów modernistycznych. Jednak stopniowo, wykorzystując wsparcie dziesiątków tysięcy uczniów i absolwentów medres, ulemowie coraz aktywniej angażowali się w politykę, forsując swoją koncepcję islamu. [5] Wraz z początkiem lat osiemdziesiątych XX w. ruch zaczął intensywnie zwalczać swoich przeciwników religijnych i politycznych przy użyciu przemocy. Jego wychowankowie występowali przeciwko modernistycznie nastawionym sunnitom, walczyli w Kaszmirze, a przede wszystkim atakowali pakistańskich szyitów. To zapewniło im hojne wsparcie finansowe Arabii Saudyjskiej, dla której był to kolejny front rywalizacji z szyickim Iranem o pierwszeństwo w świecie islamu.
Brutalizacji zwolenników deobandii sprzyjał również fakt, iż przez Pakistan przechodziły dostawy amerykańskiej (i nie tylko) broni dla walczących z wojskami radzieckimi mudżhedinów. Była ona rozładowywana w porcie w Karaczi i jedynie część z niej trafiała do Afganistanu. Broń stała się niezwykle łatwo dostępna, a jednocześnie rozkwitła przestępczość związana z handlem heroiną i opium pochodzących z rozsianych po całym Afganistanie oraz „strefach plemiennych” [6] upraw maku.
Zwolennikami ruchu byli studenci i absolwenci medres, w większości dzieci afgańskich uchodźców oraz pochodzący ze społecznych nizin młodzi Pakistańczycy. Ich wychowanie było oparte na ideologii deobandii – kładziono nacisk na rygorystyczne stosowanie przepisów szariatu i posłuszeństwo wobec fatw [7] ulemów. Medresy oferowały pewnego rodzaju schronienie przez biedą i brakiem perspektyw w obozach dla uchodźców. Często były jedyną alternatywą dla sierot i uciekinierów przybyłych z Afganistanu, którzy wytrąceni z tradycyjnych więzów plemiennych czuli się zagubieni i osamotnieni. Medresy oferowały darmowe kształcenie, strawę, dach nad głową, ale także opiekę i wychowanie oddanych bez reszty nauczycieli. [8] Ceną było absolutne podporządkowanie, kształcenie w odizolowanym męskim gronie oparte na Koranie i zbiorze średniowiecznych tekstów, które należało szanować i ślepo się do nich stosować. [9] To pozwalało tłumić wszelkie przejawy indywidualizmu i przekształcać uczniów w bezwolnych fanatyków. Wpajano im wersety Koranu, ale również kult męczeństwa. Znając ze swego kraju jedynie wojnę, nie mieli alternatywy, mogli jedynie zostać bojownikami obecnego od ich dzieciństwa dżihadu.
Specyfiką tej wersji radykalnego islamu była symbioza jego nauk z tradycyjnym afgańskim kodeksem honorowym Pasztunwali. Opierał się on na trzech pojęciach – ochrona, odwet i gościnność. [10] Jak wielkie było jego znaczenie, można było się przekonać chociażby w 2001 roku, kiedy talibowie wzbraniali się przed wydaniem przebywającego na ich terytorium Osamy bin Ladena.
Po wojnie w Zatoce Perskiej w 1991 roku ruch deobandii bardzo zyskał na znaczeniu. Stało się tak, ponieważ dotychczas faworyzowane przez Arabię Saudyjską partie, straciły swą uprzywilejowaną pozycję. Wystąpiły one przeciwko Rijadowi, ponieważ ten odrzucił ich propozycję pomocy w walce z reżimem Saddama Husajna, a także zgodził się na stacjonowanie „bezbożnych” żołnierzy na ziemi saudyjskiej. Wobec tych wydarzeń Saudyjczycy wstrzymali swą pomoc. Dodatkowym argumentem dla tego kroku były porażki wspieranych wcześniej wojsk Hekmatiara z siłami Massuda. Arabia Saudyjska potrzebowała nowego reprezentanta swoich interesów w regionie, co otworzyło drogę dla rozwoju kontaktów z talibami. Niedługo później ruch deobandii zyskał jeszcze bardziej istotnego sprzymierzeńca. Był nim pakistański rząd premier Benazir Bhutto, która w imię walki ze swymi politycznymi przeciwnikami postanowiła wesprzeć deobandystów. Zyskali oni nawet stanowiska rządowe, co wkrótce umożliwiło znaczący wzrost aktywności Pakistanu na afgańskiej arenie.
Droga do zwycięstwa (1994 – 1996)
Symbolem ruchu talibów w Afganistanie był ich przywódca, mułła Mohammad Omar. Wokół jego życia narosło wiele legend, które nie pozwalają w sposób w pełni wiarygodny przedstawić jego życia. Nawet po opanowaniu Afganistanu przez talibów unikał on spotkań z zachodnimi dziennikarzami i nie pozwalał się fotografować (z resztą jak wszyscy talibowie). Przypuszczalnie urodził się w pierwszej połowie lat sześćdziesiątych, w pobliżu miasta Kandahar. Pobierał nauki w seminarium teologicznym, być może był również szkolony przez CIA oraz ISI w obozach dla uchodźców w Pakistanie. W czasie radzieckiej inwazji walczył w oddziałach mudżahedinów i zdobył sławę znakomicie strzelając z granatnika. Został poważnie ranny odłamkami granatu, które wyłupiły mu oko. Po wypadku osiadł we wiosce Singesar, gdzie prowadził modły i nauczał w wiejskiej medresie. [11] Takich katechetycznych szkół było z Afganistanie bardzo wiele, mieściły się one w meczetach obecnych w każdej wiosce. Nauczali w nich ludzie tacy jak mułła Omar – niezbyt wykształceni, niemający żadnej wiedzy teologicznej, powtarzający bez większego zrozumienia wersety Koranu. Większość ich dorosłego życia wypełniała walka z radzieckimi najeźdźcami, którzy byli postrzegani nie tylko jako zagrożenie wobec państwa, ale przede wszystkim dla religii. To umacniało tradycyjne i konserwatywne poglądy, które następnie przekazywane były uczniom medres, ubogim wiejskim chłopcom, którzy wyrastali w duchu prowadzonego dżihadu z niewiernymi. Tak samo jak ich pakistańscy koledzy byli nieufni wobec tego, co obce, przepełnieni fanatyczną wiarą i wpojonym posłuszeństwem.
Wedle relacji jego towarzyszy, mułła Omar wyróżniał się fanatyczną religijnością. Jednocześnie brak wykształcenia paradoksalnie działał na jego korzyść, gdyż pozwolił mu stać się charyzmatycznym przywódcą, który nie wątpi, że można zmienić otaczającą rzeczywistość. Jego pierwsze działania, które zapoczątkowały ruch talibów w Afganistanie są również owiane mgłą tajemnicy. Pewne jest, że doszło do nich w pierwszej połowie 1994 roku. Po trwających dwa lata walkach o schedę po prezydencie Nadżibullahu sytuacja w Afganistanie graniczyła z chaosem. Państwo zostało porozrywane na małe skrawki rządzone przez walczących między sobą komendantów mudżahedinów lub nawet pospolitych rzezimieszków. Główną siłą, a jednocześnie zagrożeniem dla ludności były nie kontrolowane przez nikogo bandy, które sprawiły, iż okolice Kandaharu stały się krainą przemocy i terroru. Wedle legendy, mułła Omar poproszony o pomoc przez wieśniaków, wraz z grupą 30 uczniów pokonał grabiącą okolicę zbrojną bandę, a jej przywódcę powiesił na lufie czołgu. Tak rozpoczął się mit Omara, który zachęcany przez ludność traktującą go jak swoistego Robin Hooda, walczył z lokalnymi bandami, gromadząc w ten sposób coraz więcej, coraz lepiej uzbrojonych zwolenników. [12]
{mospagebreak}
Pierwsze potwierdzone działanie Omara datuje się na 12 października 1994 r., kiedy to dzięki zgromadzonym znacznym siłom zajął niewielkie miasteczko przy granicy afgańsko-pakistańskiej, przechwytując jednocześnie duży skład broni. To pozwoliło również na wsparcie oddziału mułły ochotnikami z pakistańskich medres. W ten sposób stanął on na czele sporej armii, która stała się istotną siłą w południowym Afganistanie. Wkrótce doszło do ciekawego zdarzenia, które dość jasno ukazało politykę Pakistanu. Islamabad wysłał przez południowo-zachodni Afganistan konwój kierujący się do Turkmenistanu. 2 listopada został on zatrzymany przez jednego z komendantów mudżahedinów, który liczył na uzyskanie okupu. Tymczasem dzień później został on odbity przez liczące kilka tysięcy dobrze uzbrojonych talibów, którzy dzień później zaatakowali i zajęli Kandahar. [13]
W tym momencie rozpoczął się zwycięski marsz talibów, którzy w ciągu niecałych dwóch lat zdołali zdobyć Kabul i zająć większość terytorium Afganistanu. Ich sukcesy mają kilka źródeł. Po pierwsze, jak już wspomniano, siły mudżahedinów były niezwykle podzielone i nieskore do współpracy w walkach z nowym wrogiem. To pozwoliło bardzo sprawnie pokonać lub wchłonąć niewielkie i rozproszone grupy wojowników oraz umożliwiło przeprowadzenie błyskawicznej kampanii, która w ciągu kilku miesięcy pozwoliła talibom dotrzeć pod Kabul broniony przez siły Massuda. Po drugie, talibowie mogli liczyć na pomoc ze strony Pakistanu. Dostarczał on broń, polityczne wsparcie, informacje wywiadowcze oraz zapewniał ciągły dopływ nowych sił z pakistańskich medres. Ważnym źródłem pieniędzy była również Arabia Saudyjska. Pozwalały one na sprawne prowadzenie walki, a także umożliwiały osłabianie oporu przeciwników poprzez przekupywanie pomniejszych dowódców. Po trzecie, należy uznać, iż po latach niepokoju, pojawienie się jednej siły, która niosła ze sobą porządek i poczucie bezpieczeństwa, zapewniała poparcie zwykłych Afgańczyków, którzy z utęsknieniem wyczekiwali pokoju.
Na wiosnę 1995 roku talibowie ponieśli pierwszą poważną porażkę, kiedy to nie udało im się zdobyć bronionego przez Massuda Kabulu. Ich siły zostały odepchnięte, a kilka miesięcy potem mudżahedini Ismaela Khana przeszli do kontrofensywy. Ta przeprowadzona została jednak bardzo nieudolnie, zaś talibowie wsparci przez Dostuma liczącego na otrzymanie kilku północnych prowincji, opanowali całą zachodnią część Afganistanu. To zachęciło ich do ponownych ataków na Kabul, jednak i tym razem zostały one powstrzymane przez Massuda. Sukcesy talibów skłoniły walczących jeszcze komendantów do zawarcia sojuszu, który pomimo przeciwdziałania ze strony Pakistanu ukształtowany został na wiosnę 1996 roku.
Sojusz był jednak bezsilny wobec zasugerowanej przez pakistański i saudyjski wywiad zmiany taktyki talibów. Zamiast atakować Kabul, zaczęli oni zajmować mniejsze, słabiej bronione miasta, odcinając drogi zaopatrzenia stolicy. Wobec jednoczesnego natarcia z trzech stron, 27 września 1996 roku Massud był zmuszony poddać stolicę bez walki, aby zdążyć wycofać się w bezpieczne rejony Doliny Panczsziru. [14]
Kilka miesięcy przed decydującą ofensywą mułła Omar zdecydował się na krok, który miał wzmocnić morale jego wojowników oraz spowodować wsparcie jego walki przez muzułmanów całego świata. Założył na siebie płaszcz, który, jak wierzono, należał do samego Mahometa – najświętszą relikwię Afganistanu. W ten sposób, zwykły, nieuczony wiejski mułła stał się dziedzicem Proroka, kalifem wszystkich muzułmanów. Ten krok wywołał spore oburzenie w świecie islamu. Wielu uczonych w piśmie protestowało przeciw uzurpatorowi i bluźniercy. Z tego powodu nie udało się wzbudzić szerokiego poparcia dla afgańskiej rewolucji, jednak drugi cel Omara został osiągnięty – ugruntował on swoje przywództwo nad afgańskimi talibami. [15]
Po utracie Kabulu, siły opozycyjne wycofały się na północ, do Doliny Panczsziru i dalej, nad granicę z Uzbekistanem i Tadżykistanem. Większość terytorium Afganistanu znalazła się w rękach talibów, którzy mogli zacząć zmieniać rzeczywistość zgodnie z ich wiarą. Jednocześnie na północy kraju z różnym natężeniem trwały walki, w których czasem górą byli talibowie, zaś kiedy indziej mudżahedini skupieni w Sojuszu Północnym pod dowództwem Massuda. Żadna ze stron nie była w stanie osiągnąć znaczniej przewagi. Zburzenie chwiejnej równowagi przyniósł dopiero 2001 rok. 9 września doszło do zamachu na Massuda, który zmarł kilka dni później. 11 września, wysłani przez Osamę bin Ladena zamachowcy uderzyli w Stany Zjednoczone.
Rzeczywistość w państwie talibów
Po zdobyciu Kabulu, talibowie przystąpili do przeobrażania rzeczywistości, dążąc do wprowadzenia w życie wzorców, jakie przyswoili sobie w trakcie nauk w medresach. Ruch deobandii tradycyjnie skupiał się na kształtowaniu społeczeństwa i powszechnym wpajaniu poszanowania dla zakazów religijnych. Państwo jako takie, uważano za bezbożne, co miało bardzo wyraźny wpływ na kształtowanie Afganistanu w latach 1996 – 2001. Przejmując władzę, talibowie przejęli również ministerstwa, urzędy i administrację, opanowując je i całkowicie zmieniając. W ideologii deobandii nie było miejsca na państwo stojące na straży zasad islamu, a moralna mogła być tylko i wyłącznie społeczność podporządkowana religii. Dlatego stwarzano pozory normalnego funkcjonowania państwa, jednak faktycznie, koncentrowało się ono na nadzorowaniu publicznej moralności, handlu oraz wojnie. [16]
Podstawą funkcjonowania afgańskiego społeczeństwa miało być interpretowane w niezwykle skrajny sposób prawo koraniczne oraz fatwy, które pomagały podporządkować się zasadom Koranu. Talibowie pragnęli stworzyć państwo wzorowane na pierwotnej wspólnocie pierwszych kalifów, powracając do dawnych wartości i poglądów na świat. Miała być to utopia wzorująca się na słowach Koranu, w którym opisany jest każdy element życia. Należało tylko dostosować rzeczywistość do słów Koranu i zlikwidować to, co w nich nie występuje. Talibowie pragnęli cofnąć czas i stworzyć świat, w którym nie ma miejsca na wątpliwości i zagubienie, a panuje powszechne szczęście. Będąc Pasztunami, odwoływali się również do zasad pasztuńskiego kodeksu honorowego, Pasztunwali, tworząc specyficzną hybrydę, która znalazła odzwierciedlenie w tworzonym przez nich bożym państwie.
Ich rygorystyczna wizja stosunków społecznych nie była szokująca dla afgańskiej wsi, która kultywowała tradycyjne i konserwatywne poglądy. Szczególnie w południowo wschodniej części kraju zamieszkanej przez Pasztunów, talibowie byli witani jako ci, którzy przynoszą pokój i porządek. Lata chaosu spowodowały, iż moralne rygory nie były wysoką ceną za bezpieczeństwo. Inaczej byli przyjmowani na północy i zachodzie, gdzie pasztuńskie plemienne zasady były obce, a licznie występowała afgańska ludność szyicka. Byli to Hazarowie, którzy za swoją inność i nieposłuszeństwo zapłacili wysoką cenę – fanatyczni talibowie kilkakrotnie dokonali masakr ludności (m.in. w Mazar-i-Szarif w sierpniu 1998 roku, która niemalże doprowadziła do otwartej wojny z Iranem).
Zdecydowanie najgorzej wyglądała sytuacja w samym Kabulu. Dla wychowanych na wsi oraz w obozach uchodźców talibów, miasto jawiło się jako siedlisko zła i zepsucia, które trzeba nawrócić wprowadzając szariat. Dlatego stolica traktowana była jako główny front walki z deprawacją i w niej koncentrowano wysiłki mające stworzyć idealne społeczeństwo. Przestrzegania ascetycznych zasad moralności w duchu bezwzględnego posłuszeństwa pilnował specjalny urząd, Departament Wspierania Cnoty i Walki z Występkiem. Podległa mu milicja obyczajowa oraz opłacani szpicle i donosiciele. Afgańczycy musieli modlić się pięć razy dziennie, mężczyźni obowiązkowo musieli nosić turbany i brody (na wzór Proroka), każdy szczegół ubrania był regulowany (do tego stopnia, że przybyła z Pakistanu drużyna piłkarska została pobita za zbyt krótkie spodnie). Zakazano telewizji i muzyki (telewizory triumfalnie wieszano na latarniach), tradycyjnych rozrywek, zlikwidowano wynikające z tradycji i historii święta. Represjonowano niemuzułmanów, ograniczano przyjazdy przedstawicieli organizacji humanitarnych i dziennikarzy. Zakazano nawet używania papierowych toreb, gdyż mogły być zrobione z wyrwanych kartek z Koranu.
{mospagebreak}
Regulacje głęboko ingerowały w każdą dziedzinę życia, opierając się na nakazach i zakazach. Talibowie w każdym szczególe pragnęli zrekonstruować jedyne znane im środowisko – surowych, medres, w których zostali wychowani. Oporni byli zmuszani do przestrzegania praw siłą i narażali się na więzienie. Łamiącym prawo groziły niezwykle surowe kary. Co piątek na kabulskim stadionie organizowano spektakle przemocy, w których okrutnie karano za odstępstwa od obowiązujących zasad – biczowano pijących alkohol, odcinano kończyny złodziejom. Zgodnie z prawem, egzekucji dokonywały rodziny ofiar. [18]
Szczególne zainteresowanie światowej społeczności wzbudziła sytuacja kobiet pod rządami nowych władców Afganistanu. Jako że talibowie dążyli do odtworzenia środowiska restrykcyjnych medres, kobiety były dla nich istotnym problemem, któremu poświęcali bardzo dużo uwagi. Prawo plemienne nakazywało rozdzielenie chłopców i dziewczynek po ukończeniu siedmiu lat. [19] Od tego momentu widok kobiecej twarzy poza najbliższą rodziną był zakazany. A skoro talibowie wychowywali się poza rodzinami w przypominających koszary medresach, kobiety były dla nich obce. Niewiedza wywoływała agresję oraz poczucie zagrożenia, iż przyczynią się one do ochłonięcia rewolucyjnego zapału budowy bożego państwa. Dlatego kobiety musiały zniknąć z ulic, urzędów, szpitali czy szkół. Znalazły się na marginesie społeczeństwa, ich życie zostało szczegółowo opisane restrykcyjnymi zakazami i nakazami, które nie pozostawiały odrobiny swobody i wolności.
Afgańskie kobiety musiały nosić zakrywający od stóp do głów czador, nie mogły nosić zbyt stukających w czasie chodzenia butów, a opuszczać mogły dom jedynie w obecności spokrewnionego mężczyzny. Okna domów, w których mieszkały kobiety musiały być zamalowane. Kobietom zabroniono pracować razem z mężczyznami, co w praktyce spowodowało prawie zupełny zakaz pracy. W najcięższej sytuacji znalazły się wdowy i kobiety, których mężowie nie byli zdolni do pracy. [20] Ograniczono dostęp do służby zdrowia oraz edukacji.
Sposób, w jakim talibowie potraktowali kobiety dążąc do usunięcia ich z życia politycznego, społecznego i gospodarczego, spowodował powtórne zainteresowanie się społeczności międzynarodowej Afganistanem. Wywołał liczne głosy krytyki i potępienia oraz negatywnie nastawił opinię publiczną do państwa talibów. Jednak największe międzynarodowe protesty spowodowało zniszczenie dwóch, olbrzymich posągów Buddy znajdujących się w Bamianie. Pochodziły one z III oraz V w n.e. i widniały na liście światowego dziedzictwa UNESCO. 26 lutego 2001 roku mułła Omar wydał edykt nakazujący zniszczenie posągów. Pomimo próśb i protestów buddystów z całego świata, apeli świata zachodniego, Chin czy Indii, ale również przedstawicieli krajów muzułmańskich, talibowie byli nieprzejednani. Odrzucając także propozycje wywiezienia unikatowych posągów, wysadzili je w powietrze w marcu 2001 roku. Jednocześnie zniszczono również ponad 6 tysięcy mniejszych rzeźb Buddy na terenie całego kraju. [21] To barbarzyńskie zachowanie spowodowało ostateczną izolację talibów na arenie międzynarodowej.
Głównymi źródłami środków finansowych w państwie, którego najważniejszym zadaniem było nawracanie obywateli na jedynie słuszną drogę Proroka oraz kształtowanie rzeczywistości na wzór zapisów Koranu, była zagraniczna pomoc oraz handel. Pieniądze, które pozwalały podtrzymywać najważniejsze funkcje państwa talibów oraz kupować wyposażenie dla wojsk pochodziły z Pakistanu, a także, do pewnego momentu, z Arabii Saudyjskiej. Regularny żołd otrzymywali jedynie wykształceni żołnierze zawodowi z byłej armii Nadżibullaha, których talibowie pozyskali dla obsługi czołgów, samolotów czy artylerii.
Drugim źródłem przychodów był handel, który rozwijał się dzięki poprawie warunków wynikającej z względnego spokoju w kraju i przejęciu władzy przez jedną siłę. Zwiększyła się wymiana handlowa między Azją Środkową a Pakistanem, choć jej skalę wydatnie zmniejszał brak dobrych dróg. Rozkwitł również handel przygraniczny. Jednakże największe przychody talibowie uzyskiwali z przemytu opium i heroiny, trafiających zarówno do krajów ościennych, jak i do Europy i Stanów Zjednoczonych. Pomimo deklarowanej walki z narkotykami, pod rządami talibów znacząco wzrósł areał uprawy maku. W 1997 roku w Afganistanie wyprodukowano 1 265 ton opium, dwa lata później już 4 600 ton. [22] Pokusa uzyskania znacznych przychodów okazała się silniejsza wierność wersetom Koranu.
Zrujnowany długotrwałą wojną Afganistan znajdował się w fatalnej sytuacji gospodarczej. Powierzchnia terenów rolniczych stopniowo zmniejszała się poprzez zniszczenie systemów irygacyjnych oraz katastrofalną suszę (w latach 1975 - 1998, areał użytków rolnych zmniejszył się z 3 882 tys. do 2 704 tys. hektarów, według szacunków około 12 milionów Afgańczyków odczuwa skutki suszy [23]). Afgańskie rolnictwo nie było w stanie wyżywić ludności, co dodatkowo zwiększyło migrację do nieprzygotowanych na to krajów ościennych. Istniejący niski poziom rozwoju gospodarczego wymagał kompleksowego planu, zdecydowanych działań i znacznych środków pieniężnych, jednak talibowie nie byli w stanie zapewnić żadnego z tych czynników.
Państwa popierające talibów
Od początku pojawienia się talibów jako znaczącej siły w Afganistanie, otrzymywali oni wsparcie ze strony Pakistanu. Wynikało ono z politycznych kalkulacji Islamabadu, który liczył, iż talibowie władający sąsiednim państwem będą przydatnym sojusznikiem, który poprawi sytuację Pakistanu i jego pozycję w regionie. Przede wszystkim, talibowie jako fanatyczni wojownicy ruchu deobandii, uważali „bezbożne” państwa: szyicki Iran, Rosję będącą spadkobierczynią niechęci do Związku Radzieckiego oraz Indie, za swych zaciekłych wrogów. Z tymi samymi państwami rywalizował Pakistan stąd przyjaźnie nastawiony Afganistan mógł stać się znaczącym sojusznikiem. Niechęć do Iranu wynikała z obecności sporej mniejszości szyickiej w Pakistanie, rywalizacja z Rosją wynikała z pakistańskich planów zdobycia wpływów z Azji Środkowej, zaś stosunki z Indiami zaogniał spór o Kaszmir. Talibowie wzmacniali pozycję przetargową Pakistanu, a ponadto mogli pomóc kontrolować muzułmańskich bojowników walczących na terenie Kaszmiru. Po drugie, ustabilizowany Afganistan stwarzał szansę ekspansji gospodarczej Pakistanu w poradzieckich republikach Azji Środkowej. Dobre, bezpieczne drogi i zlikwidowanie niezliczonych grup mudżahedinów, którzy pobierali opłaty za transport mogły przyczynić się do zwiększenia wymiany handlowej oraz umożliwić import tak potrzebnych Pakistanowi surowców energetycznych np. z Turkmenistanu. Po trzecie, uspokojenie sytuacji w Afganistanie mogło skłonić miliony uchodźców przebywających w północnym Pakistanie do powrotu do domów. Rozwiązywałoby to problem pomocy humanitarnej, braku kontroli nad regionem, rosnącej konkurencji czy zmasowanego przemytu. Religijni talibowie mogliby również zmniejszyć napływ narkotyków z ziem afgańskich. Wreszcie na koniec, talibowie wywodzili się z plemienia Pasztunów, podobnie jak duża część oficerów pakistańskiej armii oraz wywiadu ISI.
Z upływem czasu okazał się, że pakistańskie kalkulacje były niezwykle błędne. Z ich pomocą udało się co prawda pokonać mudżahedinów i stworzyć państwo talibów, jednak nie zachowywało się ono tak, jak Pakistańczycy przewidywali. Ustabilizowanie dróg handlowych spowodowało raczej rozwój przemytu, a nie legalnego handlu, który torpedowany był przez złej jakości drogi. Ta działalność spowodowała olbrzymie straty finansowe z tytułu niepłaconych ceł i innych obciążeń. Jednocześnie nie zmalał, a wręcz wzrósł napływ narkotyków, z których pewna część pozostawała w Pakistanie. Co najważniejsze, pojawiło się zagrożenie islamizacją życia społecznego, gdyż talibowie zaczęli wspierać pakistańskich fundamentalistów, pragnąc w ten sposób rozlać swą bożą rewolucję na inne kraje. Wraz ze zmieniającą się sytuacją międzynarodową w obliczu terrorystycznych ataków, były to czynniki, które współdecydowały o przyłączeniu się Pakistanu do międzynarodowej koalicji antyterrorystycznej po wydarzeniach 11 września. [25]
{mospagebreak}
Drugim krajem wspierającym talibów była Arabia Saudyjska. Jej pomoc wynikała przede wszystkim ze zmiany sytuacji po wojnie w Zatoce Perskiej w 1991 roku, kiedy to wcześniej popierani afgańscy mudżahedini (m.in. Hekmatiar) opowiedzieli się po stronie Saddama Husajna. Saudyjscy książęta postanowili wówczas wesprzeć nową siłę w Afganistanie. Po części liczyli na zaangażowanie swoich firm w budowę rurociągów z Azji Środkowej do Pakistanu. Jednak główną przesłanką była religijna zbieżność talibów z Saudyjczykami. Zasady ruchu deobandii były dość bliskie panującemu w Arabii Saudyjskiej wahhabizmowi, a państwo talibów mogłoby być doskonałym pomostem do Azji Środkowej, pomocnym w szerzeniu saudyjskiej wersji islamu.
Odwrócenie się Arabii Saudyjskiej od talibów spowodowały dwa czynniki. Po pierwsze było ono związane z osobą Osamy bin Ladena, który korzystał z gościny w Afganistanie. W czasie swej działalności stał się on zaciekłym wrogiem Stanów Zjednoczonych, które były przecież sojusznikiem saudyjskich książąt. Wystąpił on również przeciwko samej Arabii Saudyjskiej, gdyż dopuszczała ona profanowanie świętej ziemi poprzez stacjonowanie na niej „niewiernych” wojsk. Drugą przyczyną była międzynarodowa krytyka talibów związana z traktowaniem kobiet i rygorystycznym przestrzeganiem zasad szariatu. Saudyjczycy obawiali się, że nagłośnienie tego tematu zwróci uwagę świata na ich kraj, w którym sytuacja nie odbiegała tak bardzo od afgańskich realiów. [26] Wobec odwrócenia się dwóch największych sojuszników oraz izolacji przez społeczność międzynarodową, jedynym wsparciem państwa talibów był Osama bin Laden i związana z nim siatka Al-Kaidy.
Afganistan a Al-Kaida – droga do upadku
Osama bin Laden to jeden z wielu synów jemeńskiego przedsiębiorcy budowlanego, który wykonując zlecenia dla saudyjskiej rodziny panującej dorobił się jej zaufania oraz bajecznego majątku. Przedstawiciel pokolenia synów arabskich bogaczy, którzy w krótkim czasie zbili fortuny na petrodolarach. Zagubieni, rozdarci między atrakcyjnym Zachodem, który nęcił i jednocześnie był godny pogardy a tradycyjnym wychowaniem, które wymagało posłuszeństwa wobec rodziców i zgody na wybraną przez nich ścieżkę życia. Wysyłani do najlepszych szkół na świecie młodzi Arabowie zasmakowali wolności Zachodu, jego nowoczesności, a także relatywizmu. Chcieli się upodobnić do zachodnich elit, jednak byli pogardzani i postrzegani jedynie poprzez stan ich konta. Znając wartości Zachodu, pogardzali porządkami panującymi w ich domach, sprzeciwiali się panującemu konserwatyzmowi, a zarazem dostrzegali hipokryzję naftowych szejków. Opanowani nowymi ideami i chęcią zmian, chcieli się zbuntować wobec swoich ojców, jednak to pozbawiłoby ich bogactwa. Byli zagubieni w świecie sprzeczności, z którego nie było wyjścia. W właśnie takiej sytuacji pojawiła się szansa, która pozwoliła ukierunkować ich energię. W 1979 roku Związek Radziecki najechał na Afganistan. Młody bin Laden, podobnie jak wielu mu podobnych, pojechał na wojnę, by odnaleźć swój cel w życiu. Wielu z nich wróciło wierząc, iż jest nim święta wojna, walka z niewiernymi, którzy chcą zhańbić, upokorzyć i zniszczyć islam. Wpierw był to Związek Radziecki, niedługo potem jego rolę przejęły Stany Zjednoczone.
Istnieją sprzeczne relacje dotyczące skuteczności młodego Osamy w bezpośrednich walkach z wojskami radzieckimi, jednak z pewnością okazał się on doskonałym organizatorem i pośrednikiem. Korzystając ze swego olbrzymiego bogactwa zajmował się przyciąganiem, kwaterunkiem i szkoleniem arabskich ochotników chcących wziąć udział w dżihadzie. Na pakistańsko-afgańskim pograniczu tworzył „hotele”, obozy szkoleniowe dla bojowników, dbając jednocześnie o nich oraz ich rodziny. Zbierał również datki wśród możnych Saudyjczyków, którzy popierali ruch licząc, że utrzymają w ten sposób radykalnych rewolucjonistów z dala od ich domów. Około 1988 roku bin Laden rozpoczął tworzenie bazy danych, swoistą kartotekę bojowników z całego świata, którzy przewinęli się przez jego obozy i gotowi byli walczyć w świętej wojnie, gdziekolwiek by się ona pojawiła. W ten sposób, jak głosi jedna z teorii, powstała słynna Al-Kaida – „podstawa”, „baza”.
Po wycofaniu się wojsk radzieckich bin Laden wrócił do Arabii Saudyjskiej. Kiedy niedługo później Saddam Husajn zaatakował Kuwejt, zwrócił się do króla Fahda oferując mu pomoc swoich wojowników dżihadu. Ten jednak doceniając wagę zagrożenia i nie chcąc wzrostu siły fundamentalistów wybrał pomoc Stanów Zjednoczonych. Tym samym Osama bin Laden dołączył do grona przeciwników króla, wyjechał z ojczyzny i udał się na emigrację do Sudanu. W ten sposób rozpoczęła się jego wielka kariera przywódcy islamskich fundamentalistów, zawodowych bojowników dżihadu, którzy często wyklęci w swoich krajach, gotowi byli pod jego przywództwem walczyć z niewiernymi. Jego głównym celem było wyparcie amerykańskich wojsk, które stacjonowały w Arabii Saudyjskiej po wojnie z Irakiem, bezczeszcząc tym samym „ziemię dwóch Miejsc Świętych”. Jednocześnie wzywał wszystkich muzułmanów do porzucenia sporów, zjednoczenia się i obalenia Saudów, koalicjantów „przymierza syjonistyczno-krzyżowego”. [27] Wobec coraz liczniejszych aktów terrorystycznych skierowanych przeciwko Amerykanom i ich muzułmańskim sojusznikom, o które zaczął być podejrzewany bin Laden, został on zmuszony do opuszczenia Sudanu i latem 1996 roku powrócił do Afganistanu.
Talibowie znajdywali się wówczas w kluczowym momencie wojny, pragnąc zadać ostateczny cios mudżahedinom i zdobyć stolicę kraju. Osama bin Laden z grupą swoich doskonale wyćwiczonych, gotowych na wszystko wojowników był dla nich wielką pomocą. Zgodnie z zasadami kodeksu Pasztunwali przyjęli oni szukającego schronienia, a ten w zamian odwdzięczył się na wiele sposobów. Po pierwsze, korzystając ze swego olbrzymiego bogactwa, w istotnym stopniu wsparł talibów finansowo, zarówno w czasie toczącej się wojny, jak i później, w okresie budowy nowego państwa. Po drugie, ze swoich towarzyszy - doświadczonych wojowników z okresu walk z wojskami radzieckimi oraz nowych ochotników stworzył wojsko mające wspomóc talibów w walkach z mudżahedinami. [28] Po trzecie, zapowiadał wsparcie Afganistanu w powojennej odbudowie, inwestując w drogi, budynki użyteczności publicznej, obiecując budowę nowej stolicy oraz największego meczetu świata. [29]
Osama bin Laden wywarł szczególnie wielki wpływ na osobę mułły Omara. Roztoczył przed nim wizję Afganistanu, jako pierwszego kraju, w którym muzułmanie będą mogli żyć naprawdę zgodnie z zasadami Koranu. To on również, wbrew radom niektórych talibów, namówił Omara do przywdziania płaszcza Proroka i ogłoszenia się kalifem wszystkich muzułmanów. Zawładnął umysłem Omara przedstawiając go jako przywódcę światowej rewolucji prowadzącej do triumfu islamu. Zbudował mu wspaniały pałac, otoczył pochlebcami, w coraz większym stopniu uzależniając od siebie. W zamian Omar udzielił schronienia bin Ladenowi w swoim kraju, pomógł ukryć się przed tymi, którzy chcieliby śmierci Osamy. Pozwolił mu stworzyć obozy szkolące ochotników chcących wziąć udział w dżihadzie, pozostawiając wolną rękę w rozbudowie infrastruktury treningowej oraz przepływie bojowników. Stworzył mu idealne warunki do rozwoju Al-Kaidy, siatki międzynarodowych powiązań między lokalnymi organizacjami fundamentalistów i gotowymi na wszystko wojownikami dżihadu oraz planowania kolejnych zamachów, które co jakiś czas wstrząsały światową opinią publiczną i zwracały uwagę rządom na wagę problemu.
Wobec ataków terrorystów powiązanych z Osamą bin Ladenem na amerykańskie ambasady w Kenii i Tanzanii, Stany Zjednoczone wzmogły presję na państwo talibów. Arabia Saudyjska zwróciła się do Kabulu o wydanie bin Ladena. Talibowie nie mieli zamiaru wydawać swego darczyńcy, jednak licząc się jeszcze z międzynarodową opinią, afgański Sąd Najwyższy rozpoczął na początku listopada 1998 roku przesłuchania związane z zarzutami działalności terrorystycznej Saudyjczyka. Wobec nie przedstawiania dowodów przez stronę amerykańską, bin Laden został uniewinniony, a tym samym żądanie Arabii Saudyjskiej oddalone. [30] Odmowa spowodowała nałożenie sankcji ekonomicznych przez Stany Zjednoczone, a następnie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ (listopad 1999 roku). Rozszerzał się również front państw zainteresowanych upadkiem talibów. Dołączyły do niego Rosja, Chiny i Indie zaniepokojone wspieraniem działalności fundamentalistów islamskich w swoich krajach. Popierała go również Unia Europejska, zainteresowana ograniczeniem przemytu narkotyków trafiających na jej terytorium.
W tym czasie Osama bin Laden, ze względu na intensywne działania rządu Stanów Zjednoczonych oraz światowych mediów awansował do roli wroga publicznego numer jeden, który był obarczany odpowiedzialnością za wszelkie zło związane z islamskim fundamentalizmem. Jednocześnie talibowie, jako ci, którzy udzielają mu schronienia, stali się współodpowiedzialni za akty terroru. W oczach międzynarodowej opinii publicznej bin Laden, Al-Kaida oraz talibowie stopili się w jeden organizm, który należało potępiać i zwalczać. Z większą siłą wybuchły protesty przeciwko reżimowi talibów, a zwłaszcza sposobowi traktowania kobiet. Kształtowana przez media wizja Afganistanu sprowadzała się do obrazu wielkiego obozu szkoleniowego szkolącego terrorystów, w którym łamane są prawa człowieka. Wobec tego, międzynarodowe sankcje spotkały się z aprobatą, a coraz liczniejsze głosy domagały się podjęcia działań.
Od talibów stopniowo odsunęły się wspomagające ich państwa – Arabia Saudyjska i Pakistan. Całkowicie izolowani, zostali tym samym wtrąceni w jeszcze większe uzależnienie od Osamy bin Ladena, jego pieniędzy i broni. Mułła Omar, ogarnięty wizją światowej rewolucji islamskiej, stał się niejako zakładnikiem bin Ladena. Gospodarka Afganistanu znajdowała się w kryzysie, dodatkowo pogłębionym przez międzynarodowe sankcje, a talibowie potrzebowali środków, by kontynuować walkę z Sojuszem Północnym i utrzymać swój reżim. Saudyjczyk był jedynym, który mógł ich dostarczyć. Jednocześnie międzynarodowe żądania przestały ograniczać się jedynie do wydania bin Ladena, ale dotyczyły również zmian w Afganistanie. Przyparty do muru, mułła Omar wolał postępować zgodnie z zasadami Pasztunwali i nie wydawać swego gościa wrogom. Ta strategia nie zmieniła się również po atakach z 11 września. Kiedy 20 września prezydent Bush wygłosił ultimatum wobec Afganistanu, talibowie odrzucili je, lecz jednocześnie ogłosili, iż wezwali bin Ladena do opuszczenia ich terytorium. Wahali się pomiędzy wiernością rewolucji islamskiej, a chęcią ratowania skóry, jednak w tym momencie nie mieli już żadnego wpływu na sytuację i samego bin Ladena. W efekcie, atak koalicjantów 7 października 2001 roku przyniósł upadek ich reżimu.
Podsumowanie
Oceniając pięć lat rządów talibów, należy wziąć pod uwagę zarówno cele, jakie przyświecały ich działalności, jak i rezultaty, które przyniosła ona dla Afganistanu. Ich podstawowym zadaniem było przejęcie władzy nad krajem i wprowadzenie porządku wzorowanego na słowach Koranu interpretowanych w dosłowny i nieprzystający do współczesności sposób. Został on osiągnięty po dwuletniej kampanii zbrojnej, gdy panowanie talibów zostało ugruntowane poprzez zdobycie stolicy i rozciągnęło się na znaczną część Afganistanu. Ich niezaprzeczalnym sukcesem było zaprowadzenie porządku i zapewnienie pewnego rodzaju stabilizacji w kraju, który od momentu wejścia wojsk radzieckich targany był ciągłymi konfliktami. Niewątpliwie udało im się powstrzymać samowolę rozlicznych watażków czy zwykłych przestępców, którzy korzystali z lat chaosu i słabej władzy. Zwłaszcza dla pasztuńskiego południa rządy talibów mogły przynieść poprawę sytuacji, co powodowało, że tam cieszyli się oni największym poparciem.
Analizując wszakże rezultaty działalności Poszukujących Prawdy, negatywne strony zdecydowanie przeważają nad korzyściami płynącymi ze względnej stabilizacji. W ich mniemaniu szlachetne i szczytne zamiary wprowadzenia państwa bożego na ziemi spowodowały narzucenie radykalnych wymogów, obowiązków i wzorców zachowania, które nie były akceptowane przez dużą część ludności, a ich przestrzeganie wymuszano, stosując bezwzględne kary. Nowe porządki szczególnie dotkliwie uderzały w kobiety, dążąc do usunięcia ich z życia politycznego, społecznego i gospodarczego. Pomimo zapewnienia względnego spokoju, nie zdołano poprawić tragicznego stanu afgańskiej gospodarki. Zamiast tego, znacznie zwiększono jej uzależnienie od produkcji oraz handlu opium i heroiny. Fanatyzm religijny talibów oraz powiązanie się z Osamą bin Ladenem doprowadziły do izolacji międzynarodowej państwa, a ostatecznie zakończyły się atakiem sił międzynarodowych, które do dziś stacjonują na afgańskich ziemiach. Spoglądając z obecnej perspektywy, można powiedzieć, że okres rządów talibów był źródłem problemów, które do dziś pozostają nierozwiązane, będąc istotnymi przeszkodami w rozwoju Afganistanu. Eskalacja działalności bojowników dżihadu, rozwój szlaków handlowych broni i narkotyków, zwiększenie areału upraw maku czy marihuany to tylko niektóre z czynników destabilizujących sytuację i napędzających rozwijającą się ofensywę powracających talibów. I pomimo szumnych zapowiedzi przedstawicieli sił NATO, można przypuszczać, że nie powiedzieli oni jeszcze ostatniego słowa.
Przypisy:[1] J. Modrzejewska – Leśniewska, Talibowie, Pułtusk 2001, s. 10.
[2] J. Modrzejewska – Leśniewska, Talibowie... ,s. 18.
[3] Tamże, s. 39.
[4] G. Kepel, Święta wojna: ekspansja i upadek fundamentalizmu muzułmańskiego, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2003, s. 145.
[5] Tamże, s. 231-232.
[6] Pakistańskie regiony graniczące z Afganistanem, cieszące się wewnętrzną autonomią. Za: G. Kepel, Święta wojna...., s. 147.
[7] Fatwa – opinia wysokiego uczonego – teologa muzułmańskiego, wyjaśniająca kontrowersję teologiczną, teologiczno – prawną lub czysto prawną, wydawana wyłącznie na piśmie (często mylnie utożsamiana z klątwą lub wyrokiem śmierci). Za: http://pl.wikipedia.org/wiki/Fatwa.
[8] W. Jagielski, Modlitwa o deszcz, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2004, s. 322.
[9] Tamże, s. 233
[10] Pasztunwali – tradycyjny kodeks honorowy obowiązujący Pasztunów. Charakteryzuje się trzema podstawowymi terminami: ochrona – należy udzielić schronienia każdemu, kto go potrzebuje; odwet – musi odpowiadać poniesionej szkodzie; gościnność – należy przyjąć każdego gościa, nawet gdy nie ma pieniędzy by zapłacić, a jego osoba i dobytek podlegają ochronie. Za: J. Modrzejewska – Leśniewska, Talibowie... ,s. 40.
[11] W. Jagielski, Modlitwa...s. 29-33.
[12] Tamże, s. 34-37
[13] J. Modrzejewska – Leśniewska, Talibowie... ,s. 23.
[14] Tamże ,s. 24-27.
[15] W. Jagielski, Modlitwa...s. 21-23.
[16] G. Kepel, Święta wojna...., s. 237.
[17] J. Modrzejewska – Leśniewska, Talibowie... ,s. 59-62.
[18] Trzeba wszakże przyznać, że tak drakońskie kary niezwykle zminimalizowały przestępczość będącą wielkim problemem w okresie panowania mudżahedinów.
[19] W. Jagielski, Modlitwa...s. 325.
[20] Należy podkreślić, że pozbawiając kobiety możliwości pracy zawodowej, talibowie złamali także zasady kodeksu Pasztunwali.
[21] J. Modrzejewska – Leśniewska, Talibowie... ,s. 46-49.
[22] Tamże, s. 63.
[23] Tamże, s. 74.
[24] G. Kepel, Święta wojna...., s. 234-236.
[25] J. Modrzejewska – Leśniewska, Talibowie... ,s. 80-92.
[26] Tamże, s. 92-97.
[27] G. Kepel, Święta wojna...., s. 319-320.
[28] Istnieją różniące się źródła dotyczące wielkości tych oddziałów oraz ich udziału w walkach. Niektóre z nich szacują ich liczbę nawet na 40% wojsk talibów, choć jest ona prawdopodobnie zawyżona. Za: J. Modrzejewska – Leśniewska, Talibowie... ,s. 68. Wspomina o nich również Ahmad Szah Massud nazywając „najlepiej uzbrojonym i najbitniejszym oddziałem w armii talibów” za: W. Jagielski, Modlitwa...s. 392.
[29] W. Jagielski, Modlitwa...s. 392-398.
[30] J. Modrzejewska – Leśniewska, Talibowie... ,s. 105.