Spór graniczny w Kosowie
- Marta Kołczyńska, Piotr Zawodniak
Spór graniczny kosowsko-serbski przybrał na sile. Po tym jak władze Kosowa wysłały na północne przejścia graniczne specjalne oddziały policji, by wyegzekwować embargo na towary z Serbii, Serbowie podpalili posterunek kosowskiej policji. Na przejściach granicznych panuje obecnie stan wyjątkowy. Sytuacja w północnym Kosowie wciąż pozostaje napięta. W reakcji na środowe podpalenie przez grupę Serbów przejścia granicznego w Jarinë, podczas którego zginął kosowski policjant i ostrzelanie oddziałów KFOR, w czwartek siły NATO wprowadziły stan wyjątkowy. Rzecznik KFOR, Hans Uither potwierdził, że w punkcie granicznym nr 1 nie ma już kosowskiej policji granicznej, a znajdują się tam jedynie żołnierze KFOR. W punkcie nr 31 stacjonuje policja EULEX-u i żołnierze KFOR-u. W żadnym z punktów nie ma celników.
Do napięć na granicy doszło po tym, jak kosowska policja zajęła przejścia graniczne 25 lipca br. chcąc wyegzekwować embargo nałożone na import serbskich towarów w reakcji na brak przestrzegania porozumienia CEFTA przez Belgrad od momentu jednostronnej deklaracji niepodległości Kosowa w lutym 2008 r.
Siły międzynarodowe ostrzegły o możliwości użycia broni w razie przebywania w strefie przez osoby nieuprawnione. Samochody osobowe mogą przekraczać granicę na własną odpowiedzialność; zostaną zatrzymane i skontrolowane przez siły KFOR. Ciężarówki nie będą przepuszczane. W punkcie nr 31 w Bërnjak kontrole są bardzo szczegółowe ze względów bezpieczeństwa, poinformował KFOR.
W piątek wieczorem Serbowie zablokowali przejazd konwoju KFOR jadącego do bazy na północy Kosowa w okolicach wsi Rudarë na znak protestu przeciw przejęciu kontroli nad przejściami granicznymi na północy Kosowa przez siły międzynarodowe.
W sobotę, parlament Serbii zwołał nadzwyczajne posiedzenie na którym przegłosował deklarację, w której wyraża się wolę pokojowego rozwiązania sporu, w oparciu o międzynarodowe normy prawne i konstytucję.
- Sytuacja w północnym Kosowie jest bardzo skomplikowana i mało brakuje by wszystko obróciło się w tragedię – powiediała Nada Kolundzija, posłanka rządzącej w Serbii Partii Demokratycznej. Tymczasem kosowska partia Ruch Vetëvendosje zaapelowała do Prezydent Kosowa, Atifete Jahjagi, o wprowadzenie stanu wyjątkowego na całym terytorium kraju. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele Ruchu zażądali również natychmiastowego przerwania rozmów z Serbią i rozpoczęcie negocjacji dotyczących wycofania z Kosowa sił unijnych EULEX oraz zredefiniowania obecności UE w kraju.
Wczoraj, w poniedziałek Unia Europejska wysłała do Kosowa specjalnego mediatora, by dołączył do rozmów pomiędzy Prisztiną a Belgradem. Catherine Ashton, przedstawiciel Unii Europejskiej ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa powiadomiła, o tej decyzji po nadzwyczajnym, które było reakcją na niepokojące wydarzenia w północnym Kosowie. Brytyjska polityk podkreśliła, że powrót do dialogu jest jedynym sposobem, by zażegnać obecny spór. Zaapelowała o zachowanie spokoju i nie pogarszanie napiętej już sytuacji. Zwróciła się do rządu serbskiego i kosowskiego o dopełnienie swoich obowiązków i natychmiastowe przywrócenie porządku.
W podobnym tonie wypowiedzieli się przedstawiciele OBWE, ambasadorowie akredytowani w Prisztinie oraz Sekretarz Generalny ONZ, Ban Ki-moon. W minioną sobotę w Nowym Jorku spotkał się on z Enverem Hodżajem, ministrem spraw zagranicznych Kosowa.
- Mimo, że istnieją podziały w Radzie Bezpieczeństwa w sprawie niektórych zagadnień związanych z Kosowem, wszystkim członkom komisji równie mocno zależy na utrzymaniu pokoju. Wzywam więc wszystkie strony do uspokojenia sytuacji – powiedział Ban Ki-moon.
Podczas spotkania z Sekretarzem Generalnym ONZ, minister Hodżaj oskarżył Serbię o wytwarzanie napięć na tle etnicznym w północnym Kosowie w ciągu ostatnich 12 lat i podważanie państwowości jego kraju. Stwierdził wprost, że ostatnie incydenty na terenie Kosowa są wynikiem agresywnych urzędników serbskich w ciągu ostatnich 6 miesięcy. - Przemoc i napięcia są powrotem niechlubnych praktyk, które zagrażają stabilności i pokojowi w Kosowie, ale także całego regionu, w tym i samej Serbii. Rząd Kosowa na to nie pozwoli. Granice na Bałkanach są już ustalone i wszystkie narody powinny pracować nad wspólną przyszłością Europy – mówił Hodżaj.
W jeszcze ostrzejszym tonie, podczas piątkowego posiedzenia rządu, wypowiedział się premier Kosowa.
- Kosowo jest teraz inne i chcemy otworzyć nowy rozdział pełnej suwerenności. Dlatego żaden z
serbskich i dyplomatów międzynarodowych nie ma prawa wpływać na wewnętrzne sprawy Republiki Kosowa, a kwestia granic nie będzie renegocjonowana z nikim. Odnosząc się do dialogu technicznego z Serbią, premier Thaçi powiedział, że nie zamierza rozmawiać z ludźmi inspirującymi ataki na punkty celne.
- Dialog o stosunkach dobrosąsiedzkich powinien mieć miejsce, jesteśmy nań gotowi, ale w Brukseli, według agendy zaplanowanej przez UE i popartej przez USA, a nie z urzędnikami przebywającymi nielegalnie w Kosowie – oświadczył Thaçi.
Redakcja: Marta Kołczyńska i Piotr Zawodniak, balkanistyka.org