Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Strefa wiedzy Unia Europejska Romowie w Unii Europejskiej

Romowie w Unii Europejskiej


04 październik 2010
A A A

Emigrują z Bułgarii i Rumunii w nadziei na lepsze życie. W krajach bałkańskich mają problem z wyżywieniem rodziny. Osiedlają się na zachodzie Europy, za miejsce przeznaczenia wybierając głównie Francję, gdzie stanowią problem. Romowie.
Romowie w liczbach
Współczesną populację  Romów szacuje się na ok. 8 – 15 mln (Dokładna liczba jest niezwykle trudna do ustalenia ze względu na ukrywanie swojej tożsamości narodowej  z obawy przed reperkusjami). 350 – 400 tys. z nich osiedliła się we Francji. Emigrują z Bułgarii i Rumunii w nadziei na lepsze życie. W krajach bałkańskich mają problem z wyżywieniem rodziny. Osiedlają się na zachodzie Europy, za miejsce przeznaczenia wybierając głównie Włochy (90 – 110 tys.), Francję i Hiszpanię (aż 600 – 800 tys.)

Romowie jako „naród nieterytorialny”
O sprawie romskiej nie mówiło się aż do 2000 r., kiedy to na V Kongresie International Romani Union w Pradze przyjęto deklarację określającą  miejsce Romów we współczesnym świecie. Ustalono wówczas, że są narodem nieterytorialnym, który nie dąży do utworzenia własnego państwa. Deklaracja równała się przyzwoleniu romskiej społeczności na osiedlanie się w jakimkolwiek państwie Unii Europejskiej, jako że nie istniały formalne obawy przed roszczeniami terytorialnymi Romów. Mając do wyboru trudne życie w Rumunii, a atrakcyjną pomoc socjalną we Francji (tutaj pomoc społeczna jest jednym z elementów polityki społecznej państwa) wybierają Francję. Nie asymilują się ze społeczeństwem, do którego przybywają. Niezwykle rzadko posyłają dzieci do szkoły (ponad 75%  dzieci, które rozpoczęły edukację z powodów problemów zarówno edukacyjnych jak i adaptacyjnych są wydalane ze szkół, lub zabierane przez rodziców)1. Romowie tworzą zamknięte komuny, a jednym z najczęstszych miejsc zamieszkania Romów są osiedla położone w pobliżu miast, charakteryzujące się dużą jednością etniczną. Osiedla te to najczęściej prowizoryczne baraki o bardzo niskim standardzie, skupione gęsto wokół siebie2.  Dzielnice te są zwykle omijane przez rodowitych mieszkańców.

Największym problemem w integracji Romów stanowi ich zacofanie cywilizacyjne. Wielu z nich nie  potrafi jeść przy stole nożem i widelcem, wielu nie dba również o higienę. To wynik wieloletniego życia w obozowiskach bez wody i prądu. Doskonałym przykładem  romskiego życia jest gmina Aubervilliers w departamencie Seine-Saint-Denis we Francji. Kiedyś bogata, dziś jej mieszkańcy są najbiedniejsi we Francji. Przeciętny roczny dochód mieszkańca wynosi 10 tys. euro, a bezrobocie sięga blisko 25 procent.

Decyzja francuskiego rządu
Francuski prezydent pod koniec czerwca zapowiedział swoje działania przeciwko nielegalnie osiedlającym się we Francji Romom i Sinti. „Ich dzikie osadnictwo i koczowanie w przyczepach kempingowych jest często źródłem prostytucji i handlem ludźmi” – argumentował Sarkozy. Postulował wówczas również odebranie francuskiego obywatelstwa skazanym przestępcom, pochodzących z imigranckich rodzin.

Od końca lipca zlikwidowanych zostało ok. stu obozów, a ponad tysiąc Romów dostało od Francji bilety na samolot i po 300 euro na drogę (100 euro w przypadku dziecka). Zdaniem Paryża wszystko odbywa się w zgodzie z europejskimi przepisami i zapewnił o tym Komisję Europejską, która stoi na straży europejskiego prawa.

Krytyka wobec Paryża
Decyzja francuskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych spotkała się z falą krytyki na całym świecie. „Wątła kondycja globalnej gospodarki nie może być usprawiedliwieniem dla antyimigracyjnej ksenofobii widocznej w różnych państwach świata. Nie powinni jej ulegać zwłaszcza politycy” – argumentował 20 sierpnia "The Independent". "Imigranci często są kozłami ofiarnymi, zwłaszcza w okresie gospodarczego stresu. Francja nie jest żadnym wyjątkiem" - napisała gazeta, przytaczając opinię krytyków, którzy sugerują, że deportując Romów, prezydent Nicolas Sarkozy chce odwrócić uwagę od skandali w jego rządzie.

Polityka Nicolasa Sarkozy’ego została w sposób szczególny skrytykowana przez Komisarz ds. sprawiedliwości  Komisji Europejskiej -  Viviane Reding, która stwierdziła, że francuska kampania likwidowania obozów Romów i odsyłania ich do Rumunii i Bułgarii to hańba. - Myślałam, że po II wojnie światowej nie będziemy już czegoś takiego oglądać w Europie - powiedziała Reding.

Na słowa unijnej komisarz ds. sprawiedliwości Paryż zareagował gwałtownie.  Francuzów najbardziej oburzyły słowa Reding odnoszące się do II wojny światowej. Na antenie radia Europe 1 minister ds. imigracji Eric Besson określił słowa pani komisarz jako szokujące i anachroniczne. - Zwykle wypowiada się w sposób bardziej wyważony - stwierdził. Jeszcze dalej poszedł minister ds. europejskich Pierre Lellouche. - Jako francuski minister, jako obywatel i jako syn kogoś, kto walczył we francuskich siłach oporu nie mogę pozwolić pani Reding porównywać Francji roku 2010 w sprawie Romów z Francją Vichy. Paryskie lotnisko Roissy to nie Drancy (skąd do obozów śmierci odsyłani byli francuscy Żydzi). Wypłata i bilet lotniczy do europejskiego kraju pochodzenia to nie bilet do obozu śmierci czy komory gazowej - mówił na antenie RTL. - Wystarczy tego tonu, moja cierpliwość ma granice, nie tak się mówi do wielkiego kraju - dodał.

Działania Komisji Europejskiej
Sama zainteresowana wyraziła ubolewanie w związku z interpretacją jej wtorkowej wypowiedzi na temat deportacji Romów przez Francję. - Wydalenie Romów przez Francję nie ma żadnego związku z tym, co się zdarzyło podczas II wojny światowej - podkreśliła unijna komisarz. - Ubolewam z powodu interpretacji odwracających uwagę od problemu, który trzeba rozwiązać. Nie chciałam w żadnym wypadku dokonać porównania pomiędzy II wojną światową a obecnymi działaniami rządu francuskiego. Wręcz przeciwnie, broniłam w imieniu Komisji Europejskiej zasad i wartości, które leżą u podstaw naszej Unii - tłumaczyła komisarz Reding. - Komisja Europejska jako całość koncentruje się na stosowaniu prawa Unii i na niedyskryminacyjnych zasadach - dodała. Obiecała, że Komisja Europejska przygotuje ostateczną analizę sytuacji "w ciągu dwóch tygodni" i "podejmie stosowne do sytuacji działania".

Cały czas iskrzy na linii Bruksela - Paryż w sprawie Romów. Po wojnie na argumenty, teraz trwa konflikt personalny między francuskim prezydentem, a unijną komisarz.

Viviane Reding poinformowała, że w ciągu kilku dni powinien być gotowy wniosek o wszczęcie procedury przeciwko Francji w związku z deportacjami Romów i łamaniem unijnego prawa.


Źródła: www.pap.pl,  www.iar.polskieradio.pl

1. Źródło: Roma Children Participation in Education – Problems, Solutions and Actors; 2002
2. Źródło: http://nastyku.w.interia.pl/romowie.htm