Ortodoksyjna przemoc. Batalion Netzah Yehuda pod lupą Amerykanów
Batalion Netzah Yehuda może zostać pierwszą jednostką Sił Obronną Izraela objętą sankcjami ze strony Stanów Zjednoczonych. Przez ćwierćwieczu swojego istnienia grupa złożona z ortodoksyjnych Żydów wielokrotnie dopuszczała się nadużyć, ale zajęła się nią dopiero administracja prezydenta Joe Bidena.
Powołując się na swoje źródła w Białym Domu, portal Axios poinformował w niedzielę, że w najbliższych dniach można spodziewać się oficjalnego ogłoszenia sankcji wobec batalionu izraelskiej armii. Najprawdopodobniej Netzah Yehuda nie będzie jedyną ukaraną izraelską jednostką, bo Departament Stanu USA ma także analizować przypadki innych formacji wojskowych i policyjnych. Sankcje oznaczałyby, że zgodnie z prawem Leahy'ego z 1997 roku batalion nie mógłby być beneficjentem amerykańskiej pomocy wojskowej, w tym uczestniczyć we wszelkiego rodzaju szkoleniach i w programach nadzorowanych przez wojsko Stanów Zjednoczonych.
Kontrowersyjni od lat
W ubiegły czwartek o możliwości nałożenia sankcji mówi wprost amerykański sekretarz stanu, Anthony Blinken. Według Axios miał on dokonać analizy działalności Netzah Yehuda z ostatnich lat. Chodzi gównie o udział batalionu w kontrowersyjnych akcjach na palestyńskim Zachodnim Brzegu Jordanu. Z powodu jednej z nich został on zresztą na początku ubiegłego roku przeniesiony w rejon północnego Izraela, a obecnie znajduje się w Strefie Gazy.
W styczniu 2022 roku o jednostce stało się głośno za sprawą śmierci Omara Assada, 78-letniego Palestyńczyka posiadającego paszport amerykański. Mężczyzna zatrzymany na punkcie kontrolnym został skuty kajdankami, zakneblowany i zostawiony na ziemi. Po kilku godzinach znaleziono go martwego, zaś jako przyczynę śmierci podano zatrzymanie akcji serca w wyniku stresu. Izraelskie wojsko przeprowadziło wówczas śledztwo, ale nie ukarało winnych, twierdząc, że nie można jednoznacznie stwierdzić, iż Assad zmarł przez działania żołnierzy.
Ta głośna sprawa miała być jednym z dwunastu przypadków przeanalizowanych przez specjalny zespół Departamentu Stanu USA w ubiegłym roku. Były dyrektor Biura ds. Polityczno-Wojskowych Departamentu Stanu, Josh Paul, powiedział stacji BBC, że w większości z nich żołnierze Netzah Yehuda nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności mimo dowodów na ich bezprawne działania.
Śmierć Assada spowodowała, że batalion znalazł się pod lupą Amerykanów, ale doniesienia o jego nadużyciach pojawiały się w izraelskich mediach już dużo wcześniej. W ostatnich latach kilkukrotnie pojawiały się nagrania przedstawiające jego żołnierzy bijących Palestyńczyków, czy wyśmiewających osoby protestujące pod domem premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Ponadto byli oskarżani o zastrzelenie nieuzbrojonych Palestyńczyków i o przypadki tortur wobec zatrzymanych.
Na specjalnych prawach
W tym roku Netzah Yehuda obchodzi dokładnie ćwierćwiecze swojego istnienia. Od początku jednostka ma specjalny charakter, bo służą w niej jedynie ortodoksyjni Żydzi. Została założona po konsultacjach z religijnymi autorytetami, dlatego jej żołnierzy obowiązują ścisłe nakazy religijne zgodne z wykładnią Prawa Mojżeszowego. W batalionie nie mogą więc służyć kobiety, a żywność musi być specjalnie przygotowana.
Netzah Yehuda jest ważne w dużej mierze z powodów propagandowych. Co prawda jest chwalone za swoje umiejętności wojskowe, ale przede wszystkim pokazuje, że religijni Żydzi również mają swój wkład w obronę Izraela,. Większość ortodoksyjnej społeczności opiera się obowiązkowej służbie wojskowej (batalion ma zresztą charakter ochotniczy), co nie podoba się mniej religijnej części społeczeństwa. Tym samym opisywana jednostka miała od początku służyć zakopywaniu podziałów między religijnymi i świeckimi mieszkańcami Izraela.
Zdaniem krytyków, specjalny charakter Netzah Yehuda powoduje jednak, że batalion jest wręcz systemowo zamieszany we wspomniane przypadki znęcania się nad Palestyńczykami. Trafiają do niego bowiem najbardziej radykalne jednostki, których łączy religijna i ideologiczna więź z radykalnymi żydowskimi osadnikami. Służbę na Zachodnim Brzegu żołnierze traktowali więc jako element walki o kolonizację palestyńskich terytoriów.
Amerykańska zmiana
Zapowiedzi nałożenia sankcji na najbardziej radykalne jednostki izraelskiego wojska i policji zbiegły się z przegłosowaniem pakietu pomocy dla Izraela. Najgłośniej było w tym kontekście o wsparciu dla Ukrainy, ale Izba Reprezentantów USA zaakceptowała też ustawę o przekazaniu Izraelowi blisko 26 mld dolarów. Jak nietrudno się domyślić, działania administracji Białego Domu mają uniemożliwić otrzymanie części wsparcia właśnie przez oddziały pokroju Netzah Yehuda.
Co prawda Stany Zjednoczone w ubiegłym tygodniu zawetowały rezolucję Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych o pełnym członkostwie Palestyny w ONZ, ale miesiąc wcześniej wstrzymały się od głosu w sprawie wezwania obu stron wojny w Strefie Gazy do zawieszenia broni. Już wtedy mówiono o wyraźnej zmianie w amerykańskiej polityce wobec Izraela, natomiast kilka dni później czarę goryczy przelało zabicie przez Siły Zbrojne Izraela (IDF) siedmiu wolontariuszy z organizacji World Central Kitchen, wiozących pomoc humanitarną dla mieszkańców Strefy Gazy.
Kolejnym elementem zaostrzenia stanowiska Waszyngtonu wobec Tel Awiwu miała być deklaracja Bidena, że Ameryka nie wesprze Izraela jeśli ten zdecyduje się on odpowiedzieć na atak odwetowy Iranu z 13 kwietnia. Sprawa Netzah Yehuda także świadczy o zwrocie w amerykańskiej polityce, bo izraelscy przywódcy komentując medialne doniesienia mieli wyraźne pretensje, iż strona amerykańska woli nałożyć sankcje zamiast bezpośrednio przekazać swoje wątpliwości odnośnie działań kontrowersyjnej jednostki.
Netanjahu zapowiedział, że będzie bronił wszystkich jednostek izraelskiego wojska przed amerykańskimi sankcjami. Skrytykował zresztą samą ideę nakładania podobnych restrykcji, gdy IDF bierze udział w konflikcie z Hamasem w Strefie Gazy. Zapewne największą motywacją szefa rządu Izraela jest fakt, że jego głównymi sojusznikami są ugrupowania ortodoksów i religijnych syjonistów, dlatego Netzah Yehuda przynajmniej na razie może liczyć na roztoczony nad sobą swoisty parasol ochronny.
Maurycy Mietelski
fot. Wikimedia Commons