Bartosz Wasilewski: Dlaczego Rosja wciąż jest potężna?
Geografia jest nieubłagana. Chcąc nie chcąc jesteśmy skazani na sąsiedztwo wielkiego niedźwiedzia. Nie obwieszczajmy więc śmierci rosyjskiego imperium, bo chwila nieuwagi a znów znajdziemy się w zasięgu jego pazurów...
Patryk Gorgol napisał tekst o upadku imperium rosyjskiego. W opini autora Rosja jest już tylko cieniem potęgi ZSRR, a obecny kryzys gospodarczy jeszcze bardziej pogłębił ogromne problemy z którymi Rosja boryka się od lat: mocno uzależnioną od cen surowców naturalnych gospodarką, kryzysem demograficznym, przestarzałą armią. Rosja jest więc krajem silnym i niebezpiecznym, ale dawne impeirum, jak twierdzi Patryk, upadło na zawsze.
Piszę ten tekst, polemizując z tezą Patryka, gdyż uważam, że takie myślenie jest niezwykle niebezpieczne. Oczywiście, nie sposób zaprzeczyć twierdzeniu, że Rosja nie dysponuje już taką siłą, jaką dysponowało ZSRR jakieś 40 lat temu. Ale spór o to, jaka jest prawdziwa siła Rosji, nie może być dla nas, mieszkających nad Wisłą, sporem semantycznym. Nie ma więc znaczenia, czy nazwiemy Rosję imperium, potęgą globalną, mocarstwem regionalnym czy psem z kulawą nogą. Ważne są fakty.
A fakty są takie, że Rosja dysponuje przygniatającą przewagą polityczną, gospodarczą i militarną nad kazdym państwem WNP i obszaru byłego Związku Radzieckiego. Ba, dysponuje podobną przewagą nad wszystkimi państwami, które przed upadkiem Żelaznej Kurtyny znajdowały się w strefie wpływów ZSRR, w tym również nad Polską. To prawda, że imperium rosyjskie terytorialnie skurczyło się znacznie od czasów Gorbaczowa. Ale czy możemy w tym upatrywać jego słabości? Czy dla Moskwy nie jest korzystna zamiana więzów politycznych i militarnych, które kosztowały przecież Kreml krocie, na więzy przede wszystkim gospodarcze? Moskwa zbudowała najpotężniejsze na świecie imperium energetyczne, zmonopolizowała praktycznie światowy rynek gazu, jest potentatem w produkcji ropy naftowej. To dwa kluczowe surowce dla współczesnych gospodarek. Jeśli w stolicach byłych republikach radzieckich zostały zburzone pomniki Lenina, a wybudowane siedziby Gazpromu, to stało się to z korzyścią dla Rosji.
Twierdzi Patryk, że Unia Europejska ma znacznie większy potencjał niż Rosja. Ale co z tego wynika? Kompletnie nic, bo każdy kraj unijny z osobna, woli ubić z Rosją dobry interes niż upominać się o zamordowanych dziennikarzy czy ludobójstwo w Czeczenii. Tam już nawet nikt nie pyta, czy warto umierać za Gruzję czy Ukrainę. W Europie ważniejsze od przyszłości Kijowa czy Tbilisi jest to, czy jutro będzie można ugotować smaczny rosół na rosyjskim gazie. Trudno się zresztą takiemu rozumowaniu dziwić.
Europa nigdy nie będzie siłą, której potęga będzie mogła stanowić przeciwwagę dla Rosji. Nasz kontynent jest starszy niż się może wydawać. Co będzie oznaczać dla Rosji potężna Europa? Idealnego partnera dla biznesu. Na pewno nie zagrożenie dla interesów Kremla.
Geografia jest nieubłagana. Chcąc nie chcąc jesteśmy skazani na sąsiedztwo wielkiego niedźwiedzia. Ani na chwilę nie wolno nam zapomnieć, ze Rosja jest wielokrotnie silniejsza od Polski, i że tak będzie w dającej sie przewidzieć przyszłości. Nie obwieszczajmy więc śmierci rosyjskiego imperium, bo chwila nieuwagi a znów znajdziemy się w zasięgu jego pazurów...
Rozmyślanie, czy Rosja jest "impierium", czy już nie, jest, powarzam, sporem czysto semantycznym. Co znaczy dla Rosjanina słowo Империя (imperija)? Pewnie kojarzy im się coś z amerykańskim imperializmem. Rosjanin nigdy nie nazwie Rosji imperium ani mocarstwem, dla Rosjanina, Rosja to po prostu Pоссия. Rosja jest potęgą z definicji, to arcyważna część rosyjskiej tożsamości.
Artykuł ukazał się pierwotnie w czasopiśmie internetowym EGO. Przedruk za zgodą redakcji.
Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora.