Jarosław Sadłocha: Mongolia - w poszukiwaniu zróżnicowanego planu rozwoju
W tym roku mija 800 lat od utworzenia potężnego Imperium Mongolskiego. W 1206 roku Temudżyn został wybrany chanem wszystkich Mongołów, czyli Czyngis-Chanem. Jego państwo w wyniku prowadzonego podboju obejmowało północne Chiny i całą Azję Centralną. Jego następcy zagarnęli Ruś oraz dzisiejsze terytoria: Afganistanu, Iranu, Iraku, resztę Chin oraz Tybet, tworząc Wielką Ordę.
Dzisiejsza Mongolia, w przeciwieństwie do Imperium Mongolskiego, zalicza się do najbiedniejszych państw świata. Dochód PKB na jednego mieszkańca wynosi w tym prawie 3 milionowym państwie 1900 dolarów. Dwie trzecie populacji żyje za 2 dolary dziennie. Jednakże wzrost gospodarczy, który nastąpił w 2004 roku wynosił 10,6 procent oraz 6,2 procent w 2005 roku. Pozwala to optymistyczne spojrzeć na przyszłość Mongolii. Wielu ekspertów uważa, iż mongolski wzrost gospodarczy jest uzależniony od koniunktury w górnictwie, głównej gałęzi generującej dochód państwa.
Mongolia posiada duże zasoby miedzi i złota. Z tego powodu państwo znajduje się w kręgu zainteresowania wielu międzynarodowych koncernów zajmujących się wydobyciem i sprzedażą surowców. W efekcie wzrosła ilość bezpośrednich inwestycji z 50 milionów dolarów w 1990 do 300 milionów dolarów w 2005 roku.
Rząd aktualnie prowadzi walkę z międzynarodowymi koncernami o podział dochodów z górnictwa. W maju, mongolski parlament - Wielki Churał Państwowy zaakceptował nowy podatek na minerały, a dodatkowo planowana jest nowa stawka podatku VAT w 2007 r.
Oficjalna strategia Wzrostu Ekonomicznego Mongolii i Redukcji Ubóstwa podkreśla walkę z ubóstwem. Według niej "Rząd i społeczeństwo powinno skupić się na poprawie stanu materialnego ludzi biednych". Górnictwo stwarza wiele miejsc pracy, ale potrzebne jest też rozwinięcie innych gałęzi gospodarki, aby zwalczać bezrobocie. Ponadto szybki wzrost osiągnięty przez popyt na surowce naturalne, powoduje nierówność dochodu.
Rozwój rolnictwa mógłby pozytywnie wpłynąć na walkę z ubóstwem w kraju. Zgodnie z danymi rządowymi zestawionymi w 2006 roku, w Mongolii istnieje 32 tysiące gospodarstw domowych. Dla trzech czwartych z nich rolnictwo jest jedynym źródłem dochodu. Wbrew temu, Mongolia jest uzależniona od importowania jedzenia. Ze 100 kilogramów warzyw zużytych przez Mongołów, 54 kilogramy importowane są z Rosji lub Chin. W 2005 roku produkcja rolnicza spadła o 5,5 procent.
Sektor rolnictwa potrzebuje inwestycji. Np. produktywność jest ograniczona przez przestarzale wyposażenie, pamiętające jeszcze czasy radzieckie. Wiceminister rolnictwa, P. Ulaankhu, powiedział, że „Przez ostatnie 20 lat, nie było żadnych innowacji w rolnictwie Mongolii”. Dodał on, że ministerstwo ma trzy priorytety: „reorganizacje sektorów dużych gospodarstwach rolnych, wprowadzenie nowej technologii i modernizację systemów nawodnienia”.
Izba Handlowa Mongolii wspiera rozwój państwa, promując tzw. „5-Cs”: czyste środowisko, czyste jedzenie, ekologiczną produkcję, oparty na współzawodnictwie system edukacji oraz komputeryzację.
Również zagraniczni obserwatorzy uważają, że korzystne dla Mongolii byłoby zwiększenie inwestycji w rolnictwie w nadchodzących latach. Szczególnie Chiny wyrażają duże zainteresowanie obecnością w tym sektorze. Jednakże mongolscy urzędnicy i przedsiębiorcy, życzyliby sobie zwiększenia zainteresowania ze strony innych państw, gdyż jak mówi mongolskie powiedzenie „Mongolia nie chce polegać tylko na Chinach”.
Źródła: eurasianet.org, lcweb2.loc.gov