Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Polityka Karolina Kunda-Kuwieckij: Solidarność w Dzień Ziemi Palestyńskiej

Karolina Kunda-Kuwieckij: Solidarność w Dzień Ziemi Palestyńskiej


07 kwiecień 2012
A A A

Dzień Ziemi Palestyńskiej (tzw. Land Day) świętowały w tym roku 84 kraje na świecie. Coroczne obchody Land Day pomagają zwracać światu uwagę na problem izraelskiego osadnictwa oraz walkę Palestyńczyków o podstawowe prawa.

Image
(cc)looking4poetry_flickr
ONZ ustanowił 30 marca Światowym Dniem Ziemi Palestyńskiej obchodzonym dla upamiętnienia śmierci palestyńskich rolników w 1976 roku, którzy protestowali przeciwko skonfiskowaniu ich ziemi przez Izrael. Wojsko izraelskie zabiło wówczas 6 nieuzbrojonych mężczyzn, setki Palestyńczyków zostało rannych i aresztowanych. Do tegorocznych obchodów palestyńskiego Land Day można było dołączyć na dwa sposoby: przyłączając się do Światowego Marszu do Jerozolimy (tzw. Global March To Jerusalem) oraz biorąc udział w demonstracjach i happeningach organizowanych w 84 krajach na całym świecie. Global March to Jerusalem to inicjatywa zrzeszającą aktywistów z całego świata, którzy biorąc udział w marszu, pragnęli okazać sprzeciw wobec izraelskiego osadnictwa, represjonowaniu Palestyńczyków, zaprotestować przeciwko izraelskiemu marginalizowaniu społeczności Palestyńskiej w Jerozolimie Wschodniej oraz dać zauważalny wyraz solidarności z narodem palestyńskim.

Palestyńczycy zamieszkujący Jerozolimę Wschodnią spotykają się bowiem z licznymi przeszkodami i dyskryminacją. Do najdotkliwszych utrudnień należą komplikacje w przemieszczaniu się, ograniczony dostęp do pomocy medycznej, placówek edukacyjnych, meczetów i kościołów. Palestyńczycy z Jerozolimy Wschodniej, także Ci posiadający izraelskie obywatelstwo, nie tylko nie otrzymują pozwoleń na budowanie i rozbudowywanie własnych domów, ale zostają ich pozbawienia poprzez regularne wyburzenia, rozbiórki i wywłaszczenia. Procedery te wykonywane są przez izraelską armię za przyzwoleniem władz centralnych.

Przyłączający się do Global March To Jerusalem apelowali do władz Izraela, by kraj ten zaczął przestrzegać prawa międzynarodowego oraz by uczynił Jerozolimę miastem otwartym na żydów, muzułmanów i chrześcijan. Protestujący maszerowali zgodnie z dewizą zakończenia masowego zasiedlania Jerozolimy Wschodniej żydowskimi osadnikami. W oficjalnym komunikacie prasowym sporządzonym przez przedstawicieli Global March To Jerusalem podkreślono:  "Zarówno ONZ, Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości oraz Trybunał Russella uznały, że izraelska aneksja Jerozolimy Wschodniej, będącej częścią palestyńskich terytoriów okupowanych, jest pogwałceniem prawa międzynarodowego. A systematyczne wyburzenia palestyńskich domów, rozbudowa nielegalnych izraelskich osiedli i istnienie muru separacyjnego, musi skończyć się czym prędzej." 

Demonstracje i happeningi organizowane w kilkudziesięciu miastach na świecie przybierały w większości podobny charakter i polegały w głównej mierze na pikietowaniu z transparentami oraz nawoływaniu do solidarności z Palestyńczykami. Uczestnicy manifestacji dawali stanowczy wyraz sprzeciwu wobec łamaniu praw człowieka w Izraelu, okupacji Palestyny, izraelskiej polityce i blokadzie Strefy Gazy. Można było wysłuchać przemówień aktywistów z całego świata, a w kilku miejscach zorganizowano pokaz tradycyjnych palestyńskiego tańca ludowego, dabki. Wyjątkowo efektowne obchody miały miejsce w Malezji, Francji Wielkiej Brytanii i USA. W Tunezji zorganizowano zaś specjalne spotkanie w Parlamencie, poświęcone upamiętnieniu palestyńskiego Land Day.

Image
(cc)ISM_Palestine_flickr
Palestyńscy uchodźcy i aktywiści zgromadzili się licznie na granicach z Syrią, Libanem i Jordanią. BBC donosi o czternastu tysiącach pokojowo protestujących na samej granicy Jordanii. Najliczniejsze zgromadzenia i demonstracje Palestyńczyków odnotowano jednak w Jerozolimie, na Zachodnim Brzegu oraz w Strefie Gazy. Nie wszystkie demonstracje przebiegały pokojowo, doszło do kilku dramatycznych zdarzeń i incydentów. Na punkcie granicznym między Izraelem a Strefą Gazy żołnierze izraelscy zastrzelili 19-letniego Palestyńczyka, kilkuset palestyńskich demonstrantów zostało rannych i aresztowanych. Do brutalnie tłumionych demonstracji i starć doszło także między Betlejem i Jerozolimą oraz na punkcie kontrolnym Kalandia, między Jerozolimą a Ramallah. Media donoszą o stu rannych w wyniku interwencji wojsk izraelskich, a Leehee Rotschild, Izraelka obecna na jednym z przejść granicznych oraz Cal Perry, jeden z reporterów telewizji Al Jazeera zrelacjonowali, że izraelscy żołnierze używali przeciwko demonstrantom gumowych pocisków, gazu łzawiącego i granatów hukowych.

Sam Bahour, palestyńsko-amerykański przedsiębiorca i blogger, który w latach 90. reemigrował na okupowany Zachodni Brzeg, opisał coroczne obchody Land Day jako „nieustannie podejmowaną próbę wezwania Żydów w Izraelu i na całym świecie do otrząśnięcia się i uświadomienia im, że ziemia, wolność i równość są stanowią niepodzielną paczkę, która jedynie dostarczona w całości, może przynieść światu trwały pokój."

Tegoroczne obchody palestyńskiego święta ziemi nie przynoszą zbyt optymistycznych prognoz na rychłe rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego. I choć w 84 krajach na całym świecie manifestowano w obronie Palestyńczyków, w najbardziej konfliktogennych miejscach - na granicach obu Państw, doszło do nieszczęśliwych wypadków.