Małgorzata Piasecka: Kształtowanie się demokracji w RPA
- Małgorzata Piasecka
„Demokracja to rządy ludu, dla ludu i przez lud(…), to tworzenie państwa prawa, państwa służącemu dobru publicznemu, rządów opinii publicznej, czy społeczeństwa obywatelskiego” (Abraham Lincoln)
Demokratyzacja to jeden z najważniejszych kierunków rozwoju w ostatnich dekadach XX wieku. Świadectwem upowszechniania się tego procesu w krajach afrykańskich był rozszerzający się zasięg demokratycznych wyborów. Można to odnieść do takich przykładów jak wybory w Algierii w 1991 r., w Maroku w 1993 r., czy w Mauretanii w 1992 r.
Wzmożony okres przemian wartości społecznych oraz zasad politycznych w obowiązujące normy demokratyczne znalazł także swoje miejsce w historii Republiki Południowej Afryki. Początek lat 90-tych określany jest mianem czasu globalnych transformacji. To okres, w którym ideologie takie jak komunizm, nacjonalizm, czy apartheid zastępowane były całkowitą liberalizacją, nieskrępowaną rywalizacją polityczną, ochroną praw obywatelskich oraz zasadą wolnych i uczciwych wyborów. Wszystkie państwa znajdujące się wówczas na etapie przemian starały się kreować idealny obraz demokracji. W perspektywie czasu spotkał się on z krytyką oraz trudnościami uściślenia go jako prototyp ekonomicznych, społecznych oraz kulturowych zasad demokracji.
Od 1991 roku Republika Południowej Afryki zaczęła przyjmować nowe paradygmaty i następowała sekwencja wydarzeń w dużym stopniu przypominająca „nasz rok 1989”. Kryzys, który zachwiał sprawne funkcjonowanie apartheidu dał silną podstawę do budowania nowego systemu politycznego w RPA. Momentem kulminacyjnym stał się wybór w 1994 roku prezydenta RPA - Nelsona Mandeli, który zapoczątkował nowe reguły oraz wprowadził zasadę dopuszczenia do rozmów różnych sił politycznych na drodze negocjacji, a nie walki. Ważne w dziejach historii RPA wydarzenie obalenia apartheidu napawało ludzi pełnym optymizmem oraz nadzieja na lepszą przyszłość. Czy entuzjazm z początku lat 90- tych zachował się po dzień dzisiejszy? Czy Republika Południowej Afryki jest miejscem, w którym istnieją idealne warunki sprzyjające przejmowaniu, rozwojowi oraz utrzymywaniu demokracji? Czy wygłaszane hasła równości, wolności i liberalizacji wszystkich płaszczyzn społecznych, gospodarczych czy kulturowych znalazły odzwierciedlenie w życiu codziennym mieszkańców RPA?
Apartheid (w języku afrikaans znaczy segregacja, separacja) - jest filozofią, której głównym celem było zachowanie tożsamości. Wyrażał dążenie do tego, aby żyć tylko we własnym środowisku kulturowym, ponieważ wszelkie mieszanie się powodowało rozmycie tożsamości. . Apartheid jest gmatwaniną pojęć, ponieważ łączy elementy nie do połączenia. Jako pseudonaukowy rasizm, wywodzi się z darwinizmu społecznego, a jako rasizm religijny pochodzi z fundamentalistycznych wierzeń, które odrzucają jakąkolwiek formę darwinizmu. W rzeczywistości był to typowy XX wieczny przejaw inżynierii społecznej, który od komunizmu i faszyzmu różnił się jedynie metodami, lecz nie stylem myślenia.
Apartheid obowiązywał oficjalnie w RPA od 1948 roku, kiedy w ówczesnym Związku Południowej Afryki władzę zdobyła nacjonalistyczna Partia Narodowa (popierana przez Afrykanerów).
Korzenie polityki rasowej sięgają jednak lat dwudziestolecia międzywojennego, w tym okresie weszły bowiem w życie pierwsze ustawy dyskryminujące czarną ludność takie jak np: Ustawa o ziemi tubylczej z 1913 r. (wprowadziła zasadę segregacji terytorialnej wg koloru skóry), Ustawa o prawach tubylców z 1920 r. (wprowadziła odrębne instytucje polityczne dla czarnych) czy Ustawa o tubylczych terenach miejskich z 1923 r. (utworzyła w miastach i ich pobliżu odrębne dzielnice dla Afrykanów). Inne ustawy pozbawiły Afrykanów prawa do strajków i zawierania zbiorowych umów o pracę, zastrzegły pewne (odpowiedzialne i dobrze płatne) rodzaje pracy tylko dla białych, powierzyły nadzór nad życiem tubylców białej administracji. Podobne regulacje nałożono również na ludność pochodzenia azjatyckiego i ludność mieszaną. Tak wiec wszystkie elementy supremacji białych i segregacji fizycznej istniały już, zanim w maju 1948 r. rządy przejęła nacjonalistyczna burska Partia Narodowa.
Nowy system na dziesięciolecia podzielił społeczeństwo południowoafrykańskie według koloru skóry. Dominująca w państwie biała mniejszość nie tylko odseparowała się od reszty mieszkańców, ale przyporządkowała ich do grup rasowych: czarnych, Koloredów i Azjatów, które musiały żyć oddzielnie.
Dla Czarnych pozbawionych praw politycznych, utworzono marionetkowe państewka – bantustany. Wprowadzony przez białych „porządek rasowy” miał zapobiegać wszelkim procesom integracyjnym pomiędzy członkami poszczególnych ras zamieszkujących kraj. Destruktywnym momentem dla różnorodnych grup etnicznych był rok 1949 kiedy biały rząd wystosował „Ustawę o zakazie zawierania małżeństw mieszanych”. Kolejne wprowadzane zakazy owocowały w nowe ustawy, ograniczające swobody „nie-białej ludności”. Sytuację nierówności, podziałów i dominacji próbowali obwarować następującymi dokumentami: Ustawą o niemoralności, ustawą o rejestracji ludności (przypisywanie każdego obywatela do konkretnej grupy rasowej), ustawą o terytoriach grup (wyznaczanie obszarów na budownictwo dla grup etnicznych). Wydzielonych i pogrupowanych obywateli umieszczano w odseparowanych strefach, gdzie narastał niepokój oraz chęć do walki z niesprawiedliwą polityką państwa.
Utworzony w 1912 roku Afrykański Kongres Narodowy (ANC) stał się najważniejszą organizacją walczącą o prawa ludności murzyńskiej. Początki funkcjonowania ANC przebiegały w sposób jawny, lecz zaostrzona sytuacja rasowa oraz wprowadzenie apartheidu i państwa policyjnego obudziły w ANC ducha walki. Zamieszki uliczne oraz terrorystyczne działania ANC w ostateczności doprowadziły do aresztowania w 1964 roku przywódcy ugrupowania Nelsona Mandeli.
Przez całe lata Afrykański Kongres Narodowy był największym wrogiem dla białych. Co spowodowało więc, że pod koniec lat 80-tych stał się on partnerem do rozmów oraz przeprowadzania negocjacji dotyczących przemian systemowych w RPA?
Początek lat 80-tych to okres, w którym RPA wchodziło w fazę kryzysu gospodarczego. Nastąpił gwałtowny spadek produkcji głównego źródła dochodów - złota. Na straży zamkniętego, totalitarnego państwa stała wyspecjalizowana biurokracja, służby bezpieczeństwa oraz wojsko. Których utrzymywanie pochłaniało ogromne sumy. Z biegiem lat apartheid stawał się coraz bardziej niewydajny oraz niepraktyczny. Lata 80-te to także czas, w którym tworzenie dobrze prosperującej gospodarki opierało się na nowoczesnej technologii, przepływie informacji oraz na wiedzy obywateli kraju. W warunkach gdy reżim uniemożliwiał blisko 80% społeczeństwa jakikolwiek awans społeczny, jej powstanie było niemal niemożliwe. RPA, z gospodarką opartą na wydobyciu surowców (o cenach zależnych od kaprysów rynku) i ciężkim przemyśle coraz bardziej odstawała więc od reszty państw wysoko rozwiniętych. Swój udział w załamaniu gospodarki RPA miały też międzynarodowe sankcje gospodarcze, które swe apogeum osiągnęły w połowie lat 80-tych.
O rychłym końcu Apartheidu przekonywała również nieubłagana logika demografii. W 1911 r. gdy rozpoczęto wprowadzanie polityki rasowej Europejczycy stanowili trzecią część liczby czarnej ludności (1 276 242 białych na 4 mln. czarnych, 500 tys. mieszańców i 150 tys. Azjatów). W 1951 r., gdy kwitł już Apartheid, było ok. 2,6 mln. białych, ok. 8,5 mln. czarnych, ok. 1,1 mln mieszańców i 366 tys. Azjatów. Na przełomie lat 1990/91 wskaźniki skoczyły do ok. 5 mln. białych i 30 mln. kolorowych. Równie niekorzystnie dla systemu prezentowały się wskaźniki stopy przyrostu naturalnego – 0,77% dla białych i 2,39% dla populacji czarnych. W tej sytuacji było oczywiste, że pełna segregacja rasowa jest utopią.
Wszystkie te czynniki spowodowały, że na początku lat 80-tych wprowadzono reformy, które w pewnym stopniu ograniczyły dyskryminację rasową, np. zniesiono zakaz tworzenia wielorasowych partii politycznych, a także zasady segregacji terytorialnej, czy rezerwacji wyższych stanowisk pracy dla Białych. W 1984 roku wprowadzono nową konstytucję, w której zapisano zmiany dotyczące kształtowania osobnych trzech izb parlamentu dla białych, azjatów i czarnych, lecz nadal biała mniejszość narodowa miała decydujący głos. Wydarzenie, które w decydujący sposób wpłynęło na zmiany polityczne w apertheidowskiej RPA, było mianowanie Frederika W. de Klerka przywódcą Narodowej Partii Południowej Afryki. Od 6 września tego roku objął on też stanowisko prezydenta RPA. Był to powiew świeżości, porównywalny z objęciem przez M. Gorbaczowa władzy na Kremlu. W lutym 1990 roku prezydent Frederik de Klerk wygłosił słynną mowę w parlamencie, nazwane później „przemówieniem o przełomie”, które zapoczątkowało kurs łagodzenia i ostatecznie likwidacji apartheidu. Wydarzenie to głęboko poruszyło zebranych deputowanych. Naoczni świadkowie twierdzili, że pojawiały się łzy.
Rychły upadek apartheidu nie wydawał się jednak wówczas wcale tak oczywisty. ANC był zdelegalizowany, a Mandela znajdował się w więzieniu. Większość Białych nie zgadzała się na rozmowy z Kongresem, twierdząc, że była to organizacja finansowana przez komunistyczną Moskwę. Pod koniec lat 80-tych ZSRR wystosowało odpowiednie wyjaśnienia, w których zawarte zostały postulaty orzekające brak poparcia dla Kongresu. ANC pozbył się wszelkich podejrzeń, natomiast Partia Narodowa otrzymała ogromny argument, rozpoczynający etap wspólnych negocjacji.
W taki sposób rozpoczął się proces demokratyzacji W Republice Południowej Afryki.
„ Wśród ludzi często obserwuje się lęk przed upadkiem. A przecież upadki zdarzają się nawet najlepszym zawodnikom(…), a także spotykamy się z nimi w życiu codziennym. Upaść bezboleśnie trzeba umieć, lecz na czym polega bezbolesny upadek? To taki na który jesteśmy przygotowani, i który przyjmiemy z pokorą. Unikanie go za wszelką cenę jest często przyczyną upadków bolesnych, wykonywanych w ostatniej chwili bez przygotowania”(Z. Osiński, W. Starosta)
Wszystko ma kiedyś swój kres, ostateczny moment, w którym należy zostawić miejsce na zmiany i nowe wizje. Nowa siła nie musi niszczyć starej by ją zastąpić i wejść na jej miejsce, bo zostaje dopuszczona do jej struktur. Przez jakiś czas trwa tylko walka pomiędzy nimi. Tak również było w przypadku upadku apartheidu. Mógł on jako system zamknięty funkcjonować albo w 100 procentach, albo w ogóle.
Po przejęciu władzy przez de Klerka w latach 1990 – 91 uchylono zakaz działalności ANC i SACP (partii komunistycznej), zniesiono stan wyjątkowy, wypuszczono na wolność więźniów politycznych, w tym oczywiście samego Mandelę. W 1991 r. nastąpiło też uchylenie ostatnich ustaw dyskryminujących ludność nie białą, a będących filarami apartheidu (Land Act of 1913, Land Act of 1936, Group Areas Act, Population Registration Act).
Okres ten nie był jednak wolny od przemocy gdyż obok antagonizmu pomiędzy czarną a białą ludnością trwała również wewnętrzna rywalizacja w szeregach czarnej opozycji. Od 1987 r. dochodziło (zwłaszcza w Natalu) do krwawych starć pomiędzy zwolennikami ANC a zuluskiej Partii Wolności „Inkatha”. W pewnym monecie wzrost napięcia groził wręcz wybuchem wojny domowej, lecz na szczęście udało się tego uniknąć.
Tymczasem rozwijał się proces demokratyzacji. 14 września 1991 r. Mandela, de Klerk i przywódca „Inkathy” M. Buthelezi podpisali tzw. „Porozumienie narodowe”, które zapoczątkowało pracę nad nową konstytucją uwzględniającą prawa wszystkich mieszkańców RPA. Dało ono podstawy do rozpoczęcia w grudniu tego roku rozmów „południowoafrykańskiego okrągłego stołu” czyli „Konwencji na rzecz demokratycznej Afryki Południowej” (CODESA) grupującej najważniejsze siły polityczne kraju zdecydowane pokojowo negocjować przyszłość ustrojową państwa. 17 marca prawie 69% białych w ogólnokrajowym referendum poparło demokratyczne przemiany w RPA. W styczniu następnego roku przestał działać apartheidowski trzyizbowy parlament. 7 grudnia 1993 r. przedstawicieli ludności kolorowej włączono po raz pierwszy do sprawowania rządów w ramach Rady Wykonawczej. W ten sposób uzyskali oni faktyczną kontrolę nad białym rządem do czasu przeprowadzenia wolnych, powszechnych i uczciwych wyborów. Byli m. in. upoważnieni do zablokowania każdego dekretu rządowego, który mógł opóźnić przeprowadzenie wyborów. Partia Narodowa nie zdołała przeforsować postulatów dot. szczególnej roli białych w rządzie (m. in. prawa weta czy podejmowania decyzji większością 2/3 rady).
Wraz ze zmianami wewnętrznymi nastąpiły też zmiany w polityce zagranicznej RPA. Stopniowa likwidacja Apartheidu i koniec zimnej wojny spowodowały wycofanie się sił RPA z Namibii i przyznanie niepodległości temu państwu (lata 1988 – 90) i rezygnację RPA z wspierania sił UNITA w wojnie domowej w Angoli.
Proces rokowań nad nową konstytucją RPA i likwidacją resztek Apartheidu nie był wolny od trudności. W lipcu 1993 r. z rozmów wycofała się prawicowa afrykanerska „Partia Konserwatywna”, skrajnie prawicowy Afrykański Front Ludowy, zuluska „Inkatha” oraz przedstawiciele bantustanów Bophuthatswana, Ciskei i Kwa Zulu. Czterej ostatni utworzyli tzw. „Sojusz Wolności”, który domagał się silnych regionów w ramach przyszłej federacji, krytykował dominację przedstawicieli ANC i Partii Narodowej w CODESA i zapowiadał bojkot wyborów. Afrykanerska skrajna prawica domagała się z kolei utworzenia odrębnego państwa dla białych na obszarze dawnych republik burskich Oranje i Transwalu. Pomysłom tym zaciekle sprzeciwiało się ANC.
Był to okres niepokojów i napięcia. W całym kraju trwały strajki, demonstracje, prowokacje i morderstwa polityczne (w samym tylko Natalu zginęło w 1993 r. 4000 ludzi). Najgłośniejszym z tych zabójstw, które omal nie doprowadziło do zahamowania rozmów o demokratyzacji była śmierć Chrisa Haniego. Ten charyzmatyczny przywódca Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej, typowany na następcę Mandeli, został 10 kwietnia 1993 r. zamordowany przez polskiego emigranta Janusza Walusia.
Proces demokratyzacji trwał jednak nadal. W lipcu 1993 r. przyjęty został projekt tymczasowej ustawy zasadniczej, zaakceptowany w grudniu tego roku przez parlament. Zakładał on utworzenie nierasowej, wielopartyjnej demokracji, trójpodział władz, unitarny charakter państwa i prawa fundamentalne dla wszystkich obywateli.
Pierwsze w historii RPA powszechne i wolne wybory 29 kwietnia 1994 roku przyniosły sukces ANC, która uzyskała poparcie aż 62,6% wyborców, natomiast afrykanerska Partia Narodowa uzyskała 20,4% głosów. Pozostałe 10,5% otrzymała zuluska Partia Wolności „Inkatha”. Wszystkie trzy partie utworzyły Rząd Jedności Narodowej, a prezydentem mianowany został Nelson Mandela. Tworzenie nowej konstytucji poruszało kwestie edukacji, prawa własności, prawa do strajku i charakteru terytorialnego ustroju państwa. Toczący się spór o przyszły kształt państwa kształtował się na linii podziału pomiędzy unionistami, którzy chcieli zreformować państwo zachowując silna władzę centralną, a federalistami, którzy chcieli całkowitego podziału tworzącego luźną federację. Ideę jednolitego państwa z silnym centrum popierali zarówno Frederik Klerk oraz Nelson Mandela. Sprzeczność poglądów dokonała redukcji partii uczestniczących w dyskusjach. W 1995 roku ze wspólnego tworzenia konstytucji wycofała się „Inkatha”, rok później z koalicji rządowej wycofała się Partia Narodowa, a w 1997 roku Frederik Klerk całkowicie usunął się z życia politycznego. W tym samym roku, 4 lutego zaczęła obowiązywać nowa konstytucja, która w znaczący sposób zawierała główne idee Mandeli. Zapewniała większe prawa dla społeczeństwa obywatelskiego bez względu na rasę, natomiast w życiu politycznym zapewniała duże uprawnienia wybieranemu przez parlament prezydentowi. Kolejne wybory to dalsze sukcesy ANC, która pozostaje przy władzy nieprzerwanie od 10 lat uzyskując w wyborach w 1999 i 2004 roku kolejno 66,3% i 70% poparcia.
W grudniu 1997 r. Nelson Mandela zrezygnował z ponownego ubiegania się o prezydenturę. W świetle dotychczasowych praktyk jakie stosowali rozmaici afrykańscy „ojcowie niepodległości” decyzję Mandeli można nazwać wręcz rewolucyjną.
„Gdzie też to wszystko teraz? Dym popiół, baśń, albo już baśnią nie jest…” (Marek Aureliusz)
Pomimo iż apartheid został oficjalnie odwołany, znaczna część mieszkańców RPA żyje według jego zasad. Obalenia tak silnie zakorzenionego systemu nie można dokonać dekretem, musi nastąpić głęboki proces przemian, musi upłynąć czas. W wielu społeczeństwach uważa się, że zmiany wraz z demokracją przynoszą dobrobyt oraz szybki rozwój. Niestety często zamiast polepszenia następuje pogorszenie. Wówczas pojawia się gniew i niezadowolenie społeczeństwa. Obecnie największym problemem po transformacji jest wzmożone przestępczość panująca w RPA. Przyczyną panujących niepokoi jest nadal problem etniczny. Biali nadal stanowią najbogatszą i najlepiej wykształconą część społeczeństwa, które zamieszkuje ekskluzywne osiedla, podczas gdy tuż obok funkcjonują potworne dzielnice biedy Czarnych, jak choćby słynne Soweto. Obalenie apartheidu postawiło przed obywatelami wyzwanie zbudowania jednego narodu, stworzenie jednego spójnego multikulturowego społeczeństwa. Wypowiedź Nelsona Mandeli z 2001 roku przekonuje społeczeństwo do jednoczenia etnicznego: „Podziały przeszłości oparte na kryterium rasowym muszą być za wszelką cenę zniesione. Chcąc odnosić sukcesy na arenie międzynarodowej, chcąc się rozwijać i dobrze prosperować gospodarczo, wszyscy obywatele Republiki Południowej Afryki muszą wspólnie pracować. Wspólnie odbudować naród. Wspólnie - bez względu na dzielące ich różnice.” Obecnie tamtejsze grupy rasowe i etniczne więcej jednak dzieli niż łączy. Lata nagromadzonych doświadczeń oraz prześladowań sprawiają, że stworzenie wizji „ tęczowego narodu” jest bardzo trudne. W rzeczywistości toczy się walka pomiędzy ludnością RPA. Afrykanerzy to dzielny, zaradny i dumny naród, który za wszelką cenę będzie walczyć o jak najlepsze prawa. Pułkownik Muammar Kadaffi, który przez długi czas finansował czarnych terrorystów za apartheidu uważa, że „czarni powinni wybaczyć białym przeszłość. Czarni zabijali i gwałcili białych przez 300 lat, podczas gdy biali stworzyli czarnym język pisany, byli też twórcami słowników języków murzyńskich. Na terenach zamieszkałych przez czarnych biali wybudowali i opłacili szpitale, drogi linie kolejowe, domy.” Kolejnym przejawem dogorywającego apartheidu jest wypowiedź wielebnego Mossie van den Berga: „My Afrykanerzy, otworzyliśmy ten kraj, podnieśliśmy go do rangi rozwiniętego w skali światowej. Teraz stał się rodzajem bananowej republiki. Czarna Afryka wymazuje wszystko, co zbudowaliśmy. Chcemy go ponownie podnieść do cywilizowanego poziomu.” Takie postulaty nie dążą do zjednania społeczeństwa i stworzenia z wielobarwnej mozaiki rasowej nowoczesny naród. Obecny prezydent Thabo Mbeki oraz rządzący Afrykański Kongres Narodowy, mimo odwoływania się do ideologii tęczowego narodu, w rzeczywistości działają na rzecz promowania czarnej ludności. Doskonałym tego przykładem może być regulacja prawna z 1997 roku, która nakazuje, aby co najmniej 50% stanowisk w administracji publicznej zajmowali Afrykanie. Nakłada także na prywatnych pracodawców obowiązek zatrudnienia 50% czarnego personelu we wszystkich przedsiębiorstwach mających powyżej 150 pracowników. Takie regulacje w istocie są sprzeczne z demokratyczną wizją jednolitego narodu, a także z konstytucją, która gwarantuje równość wszystkich obywateli wobec prawa bez względu na rasę i pochodzenia etniczne.
Takie kształtowanie się demokracji wynika z faktu, że RPA jest de facto państwem jednopartyjnym z wszystkimi tego możliwymi konsekwencjami i wiele wskazuje na to, że partia ANC zdobędzie sobie poparcie na kilkadziesiąt następnych lat, a ich pozycja pozostanie nienaruszona.
W ostatnich dniach stycznia 2006 roku prokuratura RPA podjęła działania zmierzające do ukarania 20 osób oskarżonych o zbrodnie dokonane w okresie apartheidu. Komisja Prawdy, która została powołana tuż po pierwszych wolnych wyborach w 1994 roku, w swoich zamierzeniach miała budowę silnej demokracji opartej na poznaniu całej prawdy, jaka miała miejsce do końca lat 80-tych. Wówczas wielu policjantów, wojskowych oraz urzędników, wyrażając ogromną skruchę, zostało ułaskawionych. Pomimo tego w grudniu 2006 były przewodniczący Komisji Prawdy Desmond Tutu oficjalnie ogłosił podjęcie ostatecznego rozrachunku z przeszłością. Rozliczanie się ze zbrodniami apartheidu tym razem przejęła prokuratura. „Naszą rolą jest zapewnić, by wyrządzone zło nie uszło bezkarnie” – zapowiedział Vusi Pikoli prokurator generalny dążąc do sprawiedliwego ukarania winnych bez tworzenia ugody pomiędzy prokuraturą a oskarżonymi.
Proces demokratyzacji dokonujący się na gruncie głęboko zakorzenionych konfliktów rasowych, nie zawsze przebiega w sposób wzorcowy. Republika Południowej Afryki przez lata tkwiąca w nacjonalistycznych ideologiach etnicznych, na początku lat 90-tych napotkała się z „wielką demokracją zachodu”. Jednak czy zderzenie stało się jednoznaczne z pokonaniem tradycyjnej nadrzędności apartheidu? Czy oddziaływanie globalnych trendów demokracji wpłynie konstruktywnie na przyszłe losy wielokulturowego społeczeństwa RPA? Jaki będzie przebieg przyszłej integracji narodowościowej, czy zakończy się konfliktem rasowym czy dojdzie do porozumienia ludności? Możemy jedynie stwierdzić, że potrzeba dużo czasu aby wzorce liberalizacji wszelkich aspektów życia w Republice Południowej Afryki zaczęły sprawnie funkcjonować i przynosić owoce pełnej demokratyzacji.
Źródła: www.gazeta.pl, reportaż Katarzyny Gracz „ Ciemniejszy odcień czerni”, „ Popularna Encyklopedia Powszechna”, J. J. Milewski, W. Lizak – „Stosunki Międzynarodowe w Afryce”; Paul Johnson – „Historia świata od roku 1917 do lat 90-tych”.