Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Unia Europejska Alicja Tomaszczyk: Trybunał w Hadze wznowił proces Radovana Karadżicia

Alicja Tomaszczyk: Trybunał w Hadze wznowił proces Radovana Karadżicia


02 marzec 2010
A A A

Były prezydent Serbskiej Republiki Bośni i Hercegowiny stanął ponownie przed Trybunałem ds. Zbrodni Wojennych w Jugosławii. Proces został wznowiony 1 marca w Hadze. Czy przyniesie oczekiwane rozstrzygnięcie, na które czekają ludzie uratowani z masakry w Sarajewie?
Polityczna działalność Karadżicia rozpoczęła się wraz z upadkiem komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej. Był on współtwórcą Serbskiej Partii Demokratycznej w Bośni i Hercegowinie. Początkowo został przywódcą tej partii, a po uzyskaniu przez Serbską Republikę Bośni i Hercegowiny niepodległości, jej prezydentem w 1992 roku. W swojej polityce był bezwzględny i współpracując ze Slobodanem Miloševiciem i Ratko Mladiciem, dążył do utrwalenia władzy serbskiej w republice. Przypisywano mu wydanie rozkazu strzelania do muzułmańskiej ludności cywilnej w Srebrenicy w 1995 roku. Nie cofnął się przed okrutnymi zbrodniami mając przed oczami jedynie swój własny cel: odłączenie serbskiej republiki. Zarzut zbrodni ludobójstwa sprawił, że Karadżić ustąpił z funkcji prezydenta w następnym roku.

Był poszukiwany od 1997 roku przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla Byłej Jugosławii. Jego zidentyfikowanie było o tyle trudne, że ukrywał się pod fałszywym nazwiskiem – Dragan Dabić – i pracował jako lekarz medycyny alternatywnej. Został zatrzymany dopiero niedawno – 18 lipca 2008 roku w autobusie miejskim w Belgradzie. Pod koniec miesiąca został przekazany pod kuratelę ONZ i trafił do aresztu Trybunału w Hadze. Jego rozprawa rozpoczęła się 30 lipca 2008 roku. Przekazanie w owym czasie zbrodniarza wojennego Trybunałowi w Hadze było warunkiem wstępnym do rozpoczęcia przez Serbię negocjacji dotyczących jej członkowstwa w Unii Europejskiej. Wówczas proces zakończył się odroczeniem sprawy.
 
Wznowiony przed sądem w Hadze, w październiku 2009 roku, proces rozpoczął się od odczytania przez prokuratora Alana Tiegera drugiej części aktu oskarżenia, która przypisuje Karadżiciowi masakrę 8 tys. muzułmanów i wydanie rozkazu strzelania do ludności cywilnej w Sarajewie. Prokurator obarczał go całą winą za wojnę na Bałkanach w latach 1992-1995. Mówił, że jego działania były w pełni świadome. W sumie przedstawionych zostało mu 11 zarzutów.

Rozprawa została wznowiona 1 marca 2010 roku. Tym razem oskarżony stawił się na rozprawie czego konsekwentnie unikał w trzech poprzednich terminach, argumentując, że miał za mało czasu na przygotowanie się do rozprawy. Zdecydował się na rezygnację z korzystania z usług obrońcy. Karadżić rozpoczął pompatycznie, mówił, że nie chce bronić siebie, a jedynie zależy mu na dobru szykanowanej ludności serbskiej. Argumentował, że musiał schwycić za broń zmuszony sytuacją i zachowaniem ludności muzułmańskiej, która nie potrafiła się porozumieć w sprawie współistnienia w jednym państwie i podziału władzy. Przekonywał, że Serbowie nie chcieli nikogo zabijać, jedynie się bronili.
 
Rozprawa wywołała ogromne kontrowersje na Bałkanach, bo wciąż obok wielu przeciwników Karadżić ma tam również swoich zwolenników, którzy nie potrafią lub nie chcą sobie uświadomić tego, że wydarzenia z lat 90. to nic innego jak ludobójstwo. A osądzenie tego człowieka w sposób sprawiedliwy, adekwatny do czynów, to jedyne, co można teraz zrobić dla rodzin ofiar tej wojny. Oskarżyciel wnioskował o dożywocie. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
 
Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora.