Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Jakub Kędzior: Koniec ery magnata


10 grudzień 2011
A A A

Niedawne odejście ze stanowiska premiera Włoch Silvio Berlusconiego przyniosło kres pewnej epoki. Był to polityk niezwykle kontrowersyjny ale także bardzo skuteczny i mimo wszystko niezwykle popularny w swoim kraju. Piastował swój urząd z niewielką przerwą od 2001 roku, co czyni go jednym z najdłużej funkcjonujących ludzi w polityce nowoczesnej Europy.

Jego kariera polityczna była równie błyskotliwa jak ta, którą zrobił w biznesie. Pełna była nie tylko skandali, ale także trudnych chwil, z których zawsze wychodził obronną ręką. W Europie znany był głównie z dyplomatycznych wpadek oraz głupich dowcipów opowiadanych na publicznym forum, a także legendarnym już bunga bunga. We Włoszech był postrzegany jednak zupełnie inaczej, jako uosobienie cech prawdziwego mieszkańca Italii, takiego którego kobiety kochają a mężczyźni mu zazdroszczą. Sam o sobie mówił, że jest „Jezusem Chrystusem polityki”, warto poznać bliżej historię tego człowieka, po którego odejściu jedni tańczyli na ulicy a inni płakali w poduszkę w domowym zaciszu.

Jego kariera polityczna na dobre zaczęła się w 1994 roku, kiedy to po raz pierwszy, choć na krótko, został premierem Italii. Jednak należy cofnąć się dużo wcześniej, do początku lat 80- tych, kiedy to wypłynął na szerokie wody we Włoszech jako magnat medialny. Utworzył on prywatną sieć telewizyjną Finivest, która osiągnęła ogólnokrajowy zasięg i powoli przejmowała większość rynku telewizyjnego w tym kraju. Dla Berlusconiego było to znakomite narzędzie do promocji swojej osoby i swojej wizji kraju. Stopniowo starał się coraz bardziej rozpoznawalną osoba we Włoszech, a jako że był bardzo medialny, zyskiwał dużą popularność.

Ta strategia okazała się bardzo skuteczna ponieważ od prężnego biznesmena w kilka lat przeistoczył się w jednego z najbardziej rozpoznawalnych polityków, a następnie w premiera Włoch. Zanim jednak został premierem jego medialny biznes bardzo szybko się rozwijał, w czym znaczący udział miały zmiany w prawie włoskim. Być może to przypadek a być może znajomość z Bettino Craxim, ówczesnym premierem Włoch, sprawiły że w połowie lat 80 – tych, czyli w czasach początków ekspansji kanałów telewizyjnych należących do Berlusconiego, prawo w Italii uległo zmianie i państwowa stacja RAI przestała mieć monopol na ogólnokrajowe nadawanie.

Będący już jednym z najbogatszych ludzi we Włoszech Berlusconi zaczął oddawać się nie tylko biznesowi i polityce ale także swoim największym pasjom, czyli piłce nożnej i kobietom. W 1986 przejął swój ukochany AC Milan, który od kilku lat przeżywał spory kryzys. Zaledwie po dwóch latach od przejęci klub przez Berlusconiego, drużyna zaczęła odnosić wielkie sukcesy, zarówno na arenie krajowej jak i międzynarodowej. Można nawet powiedzieć, że przełom lat 80 i 90- tych to jeden z najlepszych okresów w dziejach klubu. To między innymi na tych sukcesach olbrzymi kapitał polityczny zbił Berlusconi, ponieważ Włosi zaczęli go postrzegać jako człowieka sukcesu, a ponadto pasjonata futbolu.

Na początku lat 90- tych wydawało się, że kariera polityczna Berlusconiego nie potrwa zbyt długo. Co prawda dość szybko został premierem, jednak jego rząd nie przetrwał zbyt długo i został on zastąpiony przez Romano Prodiego, dobrze wykształconego, ułożonego polityka, który wydawał się przeciwieństwem Silvio. Jednak ugrupowanie Berlusconiego Forza Italia przetrwało, a już w 2001 roku, wraz z koalicją Dom Wolności, ponownie wygrało wybory. Wtedy to właśnie na dobre rozpoczęła się era Silvio.

Piastował swój urząd z przerwami ponieważ najpierw w 2005 roku podał się do dymisji, po czym prezydent ponownie powierzył mu formowanie nowego rządu, następnie w 2006 roku jego ugrupowanie przegrało wybory z centrolewicową partią Romano Prodiego, jednak ten zdołał utrzymać się na urzędzie dwa lata, po czym znowu oddał władzę Berlusconiemu.

Skandale z jego życia prywatnego można by opisywać godzinami, jednak większość jest powszechnie znana i nie warto do nich wracać. Mniej za to mówi się o jego dokonaniach politycznych, a ma ich na koncie całkiem sporo. Za jego kadencji wprowadzono zmiany w prawie pracy czyli tak zwaną reformę Biaggiego, która doprowadziła do zmniejszenia bezrobocia. Jako prawicowy polityk długo walczył o tak zwaną ustawę „embionalną” która reguluje prawo do sztucznego zapłodnienia. Walczył też z paleniem w miejscach publicznych, zmodernizował wiele autostrad i szybkich kolei. Niestety zmieniał tez prawo na swoją korzyść, wprowadzając nowe zasady w ordynacji wyborczej, która dawała więcej mandatów zwycięskiej partii.

Przez długi czasu dzielił Włochy na zwolenników i przeciwników Berlusconiego, prawie całkowicie monopolizując włoską scenę polityczną. Mało kto utożsamiał się z chłodnym Prodim, częściej głosowano po prostu przeciw Silvio. Tym nie mniej jego poparcie wciąż było bardzo duże, jednak coraz więcej skandali obyczajowych, a także bardzo trudna sytuacja ekonomiczna jego kraju sprawiły, że wiekowy już Berlusconi powoli tracił werwę do rządzenia Italią. Doprowadziło to w końcu do rezygnacji z urzędu premiera w listopadzie 2011 roku.

Z pewnością był jednym z najbarwniejszych polityków początku XX wieku. Nie przebierał w słowach nazywając przeciwników „fiutami” a Margaret Tatcher „niezłą cipą”. Cechowało go też dość specyficzne poczucie humoru, potrafił na przykład przy podpisywaniu umowy z premierem Albanii, dotyczącej walki z emigracją, stwierdzić że „Zrobimy wyjątek dla ładnych dziewczyn. Pan rozumie, znów jestem kawalerem”. Jednak przy wszystkich jego wadach należy pamiętać, że przez 11 lat sprawował urząd premiera i miał spore poparcie w swoim, podzielonym ostatnimi laty, kraju. Odszedł jeden z najciekawszych aktorów politycznej sceny w Europie, chociaż znając Silvio możemy się jeszcze spodziewać niejednego.