Jakub Kłoszewski: Monti odchodzi, politycy wracają. We Włoszech idzie stare
- Jakub Kłoszewski
Główny faworyt do zwycięstwa w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych we Włoszech – Partia Demokratyczna wybrała swojego kandydata na premiera. Został nim lider ugrupowania Pier Luigi Bersani. Czy już wkrótce zastąpi on Mario Montiego? Partia Demokratyczna postawiła wybrać swojego kandydata na premiera w wyniku prawyborów. W pierwszej turze prawyborów, która odbyła się 25 listopada 2012 roku, wzięło udział 3,1 mln osób deklarujących się jako wyborcy lewicy (głosować mieli prawo także obcokrajowcy posiadający prawo pobytu). Pierwsza tura przyniosła zaskakujący wynik. Wygrał co prawda Bersani, z prawie 45% głosów, ale ogromnym zaskoczeniem był fenomenalny wynik i drugie miejsce młodego, 37 – letniego burmistrza Florencji – Matteo Renziego. Druga tura zapowiadała się zatem jako prawdziwe starcie pokoleniowe z 61-letnim Bersanim. Ostatecznie zwyciężył lider ugrupowania - 61,5% głosów oddano na Bersaniego, a na Renziego 38,5%. W drugiej turze prawyborów wzięło udział 2,5 mln wyborców.
Sama koncepcja prawyborów nie jest tradycyjnym rozwiązaniem we włoskiej polityce, jednakże pomysł okazał się wielkim sukcesem lewicy i ciosem w Ruch Pięciu Gwiazd komika Beppo Grillo, który w internecie stara się przekonać społeczeństwo, że czas klasycznych partii już dawno minął, a wyborcy powinni poprzeć właśnie jego i jego parodię partii.
Kontrkandydat Bersaniego – Matteo Renzi wcale nie przegrał tych wyborów. Renzi jest w kraju szalenie popularny. Według sondaży jest trzecim najpopularniejszym burmistrzem we Włoszech. Wyprzedzają go jedynie burmistrzowie Mediolanu i Neapolu. To przedstawiciel chadeckiego skrzydła Partii Demokratycznej. Szedł do prawyborów z hasłem uwolnienia włoskiej polityki od „dinozaurów”. Warto zauważyć, że gdyby wszyscy wyborcy lewicy wzięli udział w głosowaniu (a szacuje się ich liczbę na 15-18 mln) wygrałby Renzi. Gdyby głosowali wszyscy Włosi Renzi wygrałby przez nokaut. Za Bersanim stoi murem cała partia, poparło go 95% parlamentarzystów Partii Demokratycznej. Renzi w swoim programie podkreślał, że Bersani był już ministrem i to łącznie przez 2547 dni, więc jako były członek rządu jest współodpowiedzialny za sytuację polityczną we Włoszech. Matteo Renzi może być przełomem dla Partii Demokratycznej i całej włoskiej sceny politycznej, jest symbolem zmiany pokoleniowej. Niedawno prestiżowy Instytut Badań Politycznych, Społecznych i Gospodarczych obliczył średnią wieku we włoskim rządzie, okazało się, że to 64 lata! Prezydentem Włoch jest 87 letni Giorgio Napolitano, a średnia wieku wśród ponad 5000 najważniejszych osób w kraju, zajmujących ważne stanowiska to 59 lat. Jest to najwyższy wynik w Europie.
Nie wiadomo póki co, kto może być jego przeciwnikiem w nadchodzących wyborach. Lud Wolności (PdL) pogrążony jest w kryzysie wewnętrznym. Sondaże wskazują, że jeśli kandydatem prawicy zostałby Silvio Berlusconi partia uzyska znacznie lepszy wynik niż z obecnym liderem – Angelino Alfano. Wiele mniejszych partii domaga się z kolei pozostania na stanowisku premiera Mario Montiego. Takie rozwiązanie odrzucają zarówno PD i PdL, które wyraźnie zatęskniły za władzą.
Partia Demokratyczna według najnowszych sondaży może uzyskać nawet 30% głosów, co da jej zwycięstwo w wiosennych wyborach parlamentarnych. Najprawdopodobniejsza będzie wówczas koalicja z partiami centrowymi, które umożliwi partii Bersaniego stworzenie rządu. Drugie miejsce w sondażach zajmuje Ruch Pięciu Gwiazd (20%), a dopiero trzecie, zawstydzające miejsce zajmuje partia Silwia Berlusconiego – Lud Wolności.
Fakt, że kandydatem na premiera wskazanym przez Partię Demokratyczną jest właśnie Bersani na pewno ucieszy Silvia Berlusconiego. Bersani to były komunista, a ten fakt zawsze był orężem w rękach byłego premiera, który niejednokrotnie głosił krucjatę przeciwko komunistom. Jest prawie pewne, że Berlusconi zdecyduje się wrócić do polityki właśnie z hasłem walki z Bersanim – z pozbawionym charyzmy byłym komunistom. Berlusconi będzie podkreślał, że nie chce wracać do polityki, ale nie ma innego wyboru – musi chronić ojczyznę.
Pier Luigi Bersani pochodzi spod Piacenzy, ukończył jezuickie gimnazjum, a potem studiował filozofię w Bolonii, tematem jego pracy magisterskiej był pontyfikat papieża Grzegorza Wielkiego. Mimo katolickiego wychowania już na studiach zafascynował go komunizm. Niedługo po studiach został radnym w swej rodzinnej prowincji z ramienia Włoskiej Partii Komunistycznej. Gdy upadł komunizm, Bersani podobnie jak większość włoskich komunistów stał się socjaldemokratą. Kandydat na premiera był już trzykrotnie ministrem. Zajmował się między innymi przemysłem i rozwojem społecznym w rządzie Romano Prodiego. Obserwatorzy włoskiej sceny politycznej przewidują, że raczej nie powstrzyma on reform rządu Montiego w obawie przed kryzysem i jego skutkami.
Złośliwi twierdzą, że bliżej mu do przedsiębiorcy pogrzebowego niż do przyszłego premiera. Wiecznie grozi wskazującym palcem i skupia się bardziej na uprawianiu polityki niż na public relations i stylu.
Pod koniec listopada rząd technokratów, na czele których stoi Mario Monti uzyskał we włoskim parlamencie wotum zaufania dla swego planu budżetowego na przyszły rok. Monti planuje podniesienie podatków i ograniczenie deficytu budżetowego stopnia, który zaakceptują inwestorzy. Włoskiemu premierowi bardzo zależało by przegłosować tę ustawę jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, we wczesnym stadium kampanii wyborczej by budżet nie stał się przedmiotem walki politycznej między głównymi siłami politycznymi. Najważniejszym celem planowanego budżetu jest wyraźne ograniczenie deficytu budżetowego z 2,8% do 1,8%. Walka z deficytem ma nieść ze sobą pobudzenie włoskiej gospodarki i obniżenie długu publicznego (planowane jest zredukowanie go poniżej 126% PKB). Wśród rozwiązań gospodarczych proponowanych w planie budżetowym znajduje się także podwyżka VATu (do 22%) oraz redukcja w podatku od wynagrodzeń płaconych przez pracodawców.
Plan budżetowy uzyskał wotum zaufania w trzech głosowaniach w Izbie Deputowanych, teraz musi trafić do izby wyższej - Senatu, gdzie odbędzie się ostateczne głosowanie nad projektem. Budżet ma być ostatnim aktem ustawodawczym uchwalonym za rządów Montiego. Potem premier ma podać się do dymisji, co ucięło spekulacje o ewentualnym „Monti – bis” ponownym objęciu teki premiera przez „Super Mario” po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
Partie polityczne widząc na horyzoncie zbliżające się wybory starają się naciskać na rząd, by ten złagodził politykę oszczędnościową. Cięcia budżetowe mają na celu powstrzymać recesję i zmniejszyć najwyższe od 2004 roku bezrobocie. Główne partie polityczne mają świadomość słuszności działań rządów technokratów, podobnie społeczeństwo, ale cierpliwość obywateli ma swoje granice, kiedy zostaną one przekroczone, partie polityczne mogą stracić poparcie ludności, a to wiąże się z ewentualnym przepływem elektoratu w kierunku Ruchu Pięciu Gwiazd komika Beppo Grillo, ruchu parapolitycznego, będącego parodią partii, który stara się wejść do Parlamentu.
Komentatorzy obawiają się, że powrót Berlusconiego i przejęcie władzy przez Bersaniego pogłębi podziały we włoskim społeczeństwie. Za potencjalnym premierem idzie centralizacja władzy i oparcie jej na twardym mechanizmie partyjnym. Bersani chce narzucić superpodatek od własności, odebrać w ten sposób pieniądze bogatym i dać je biednym. Planuje także renegocjować unijny pakt fiskalny oraz zgodnie z ustaleniami ze związkami zawodowymi, zmienić ustawę podwyższającą wiek emerytalny.
Datę wyborów wskaże Prezydent Włoch Giorgio Napolitano. Prawdopodobny termin to marzec.