Joanna Bogucka: Książę Ińaki Urdangarin jest nagi
Iñaki Urdangarin, książę Palma de Mallorca i zięć króla Hiszpanii jest ostatnio na ustach wszystkich i bynajmniej nie jest to powód do dumy. Prokuratura bada, w ramach sprawy Palma Arena, podejrzane transakcje dokonywane w latach 2005-2006 pomiędzy Fundacją Illesport, Balearskim Instytutem Turystyki a Instytutem Nóos, któremu w tym okresie przewodniczył sam książę.
(Nie)sportowe rozgrywki
Sprawa dotyczy między innymi dwóch porozumień zawartych w latach 2005 - 2006 dotyczących organizacji Balearskiech Forów Illes. Miały to być międzynarodowe wydarzenia promujące sport
i turystykę, które następnie przerodzić się miały w centrum monitorujące te dwie aktywności. Jednak pierwszy znak zapytania pojawił się w 2005 roku, tuż po organizacji pierwszej edycji tego spotkania, przy kwocie 1,2 miliona euro, przekazanej fundacji księcia przez rządy regionalne,
a która to suma mogła zostać sprzeniewierzona. Mówi się między innymi o fakturowaniu przez Nóos na Balearach 170% kosztów imprezy (organizacja forum kosztowała 446 tys. euro, a na fakturach znalazły się 753 tys. euro).
Podejrzenia, które zataczały coraz większe kręgi, doprowadziły do dymisji Urdangarina w marcu 2006 roku i rozpoczęcia współpracy księcia z koncernem Telefónica najpierw w Barcelonie, a od 2009 roku w Waszyngtonie. Jednak nawet i tam dosięgnęły go oskarżenia o stworzenie razem ze wspólnikiem – Diego Torresem Fundacji Sportu, Kultury i Integracji Społecznej dla dzieci niepełnosprawnych, dzięki której książę mógł, nawet po rezygnacji z przewodniczenia poprzedniej fundacji, dalej gromadzić środki finansowe. Z dochodzenia wynika, że w kolejnych miesiącach umieścili oni około 650 tysięcy euro na kontach w Belize i rajach podatkowych zależnych od Wielkiej Brytanii, co potwierdzać mają dokumenty podpisane inicjałami I.U. I D.T. Urdangarin oskarżony jest zatem o zawłaszczenie środków publicznych od rządu Balearów poprzez wystawianie fałszywych lub zawyżonych faktur, oszustwa, podrabianie dokumentów i korupcję. Łączna kwota malwersacji przewyższać ma 6 milinów euro. Pomimo mocnych dowodów, które wskazują, że to właśnie książę wraz z Diego Torresem byli odpowiedzialni za podejmowanie większości decyzji w fundacji, nie przyznają się oni do winy. Urdangarin zapewne powtórzy to 6 lutego na przesłuchaniu.
Król Juan Carlos z Poparciem
Reakcja hiszpańskiego króla Juana Carlosa, po upublicznieniu informacji o zarzutach dla księcia, była natychmiastowa i mówiła o pełnym poparciu dla decyzji organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Jednocześnie rodzina królewska odcięła się od Urdangarina i postanowiła bronić swojego dobrego imienia. Również sam książę zapewniał, iż jego działalność prywatna nie ma nic wspólnego z pełnieniem obowiązków członka rodziny królewskiej. Kolejnym krokiem podjętym przez hiszpańskiego króla było wykluczenie Urdangarina z oficjalnej działalności rodziny królewskiej. Równie szybko zareagował książę Asturii – Filip, który zapewnił, iż działania jego fundacji są przejrzyste i uczciwe. Juan Carlos odniósł się do sprawy swojego zięcia w orędziu bożonarodzeniowym, gdzie zaznaczył, że sprawiedliwość jest równa dla wszystkich i wyraził zaniepokojenie zachwianiem zaufania do niektórych instytucji, prosząc jednocześnie o unikanie generalizowania. Po raz pierwszy naruszono również tradycję bożonarodzeniową, gdyż księżniczka Cristina z mężem spędziła święta w Stanach Zjednoczonych, a nie razem zresztą rodziny
w Hiszpanii.
Wygląda na to, że taka postawa Juana Carlosa obroniła dobre imię Casa Real, gdyż w sondażu przeprowadzonym już po oficjalnym oskarżeniu o korupcję jego zięcia hiszpański król cieszy się poparciem 81,3 % obywateli, 88,2 % popiera jego działania wobec Urdangarina, a 85,3 % uważa, że rodzina królewska jest najlepszym ambasadorem Hiszpanii na świecie. Te nadzwyczaj dobre reakcje może wyjaśniać kolejny wynik sondażu, który pokazuje, że ponad 60 % Hiszpanów wierzy, że król i jego najbliższe otoczenie nie wiedziało o prywatnych interesach księcia Palma de Mallorca. W trudnych, kryzysowych czasach Korona nadal uosabia stabilność, neutralność i wzór do naśladowania. Bardzo pozytywnie zostało również odebrane ujawnienie pod koniec 2011 roku królewskich zarobków oraz zapowiedzi oszczędności wprowadzanych na hiszpańskim dworze.



Holandia chce się zbroić, ale bez unijnych planów
Europejscy rolnicy mierzą się z wieloma problemami
Zatrzymanie imigracji przez Tunezję to nie tylko koszt finansowy
Słoweńcy znów wybrali zupełnie nową siłę