Kamil Frymark: Niemiecki Kościół Benedykta
Zajmę się w pierwszej kolejności drugim zagadnieniem. Jak informuje tygodnik Der Spiegel, Ratzinger jako arcybiskup Monachium wiedział o sytuacji wykorzystywania seksualnego, która w 1980 r. miała miejsce w jego archidiecezji, a także uczestniczył (choć media nie precyzują w jakim stopniu) w podjęciu decyzji o przeniesieniu do innej parafii oskarżanego o pedofilię księdza Petera H. W nowym miejscu duchowny miał również kontakt z dziećmi i w dalszym ciągu wykorzystywał je seksualnie. Dopiero w zeszłym tygodniu duchowny został odsunięty od prowadzenia pracy duszpasterskiej. Minęło 30 lat. Pytania do obecnego papieża nasuwają się same. Czy wiedział (o co jest oskarżany) o przyczynach przeniesienia Petera H.? Dlaczego nie zawiadomił policji o przypadku pedofilii? W końcu, czym kierował się Ratzinger pozwalając H. swojemu podwładnemu wypełniać dalej posługę kapłańską?
W odniesieniu do czternastu niemieckich księży, przeciwko którym prowadzone jest dochodzenie o wykorzystywanie seksualne dzieci, papież-Niemiec powinien zabrać głos. Oczywiście można dowodzić, iż namiastką tego był opublikowany w niedzielę list pasterski Benedykta XVI do Kościoła irlandzkiego. Jednak w żadnym zdaniu papież nie odnosi się bezpośrednio do sytuacji w Niemczech, co więcej, list traktuje tylko o pedofilii w tym jednym kraju. W związku z tym tłumaczenie, że należy go odczytywać jako ogólne przestrogi jest chyba zbyt daleko posunięte.
Papież w niedzielnym przesłaniu mówił jednak częściowo o przyczynach tragedii. Upatruje jch w zbyt powierzchownej selekcji kandydatów na księży oraz w ich późniejszych niedoskonałościach moralnych, emocjonalnych i intelektualnych. Papież nie odniósł się jednak do wysuwanych od pewnego czasu, szczególnie na Zachodzie, ale także i w Polsce, żądań zniesienia celibatu księży jako remedium na pedofilię duchownych. Jak donosi dzisiejszy New York Times, aż 87 proc. Niemców uważa, iż ustanowiony przez Benedykta VIII w 1022 r. celibat jest obecnie niepotrzebny. W moim przekonaniu zniesienie celibatu nie rozwiązałoby problemu wykorzystywania dzieci. Zawsze znajdą się osoby, które, starając się wykorzystać swoją pozycję, doprowadzą do krzywdy innych. Uwidacznia to kwestia pedofilii w niemieckim kościele protestanckim, gdzie przypadki molestowania przez duchownych również zachwiały zaufanie wiernych, chociaż protestantów nie obowiązuje celibat.
Problem jednak w tym, by wszelkie przypadki podejrzeń o pedofilię były traktowane poważnie i z należytą sumiennością. Dotyczy to zarówno postawy braku zgody na ukrywanie i tuszowanie molestowania, jak również refleksji władz kościelnych nad przyczynami takiego zachowania i sposobami prewencji. Jako swoiste kuriozum, ukazujące jednak pewien, chcę głęboko wierzyć, że mniejszy, nurt w Kościele katolickim należy odczytywać niedzielne kazanie biskupa Gerharda Ludwiga Müllera. Z ambony porównał dzisiejsze zainteresowanie mediów przypadkami pedofilii w Kościele do systematycznego niszczenia społeczności chrześcijańskiej w Niemczech przez Hitlera. Jeżeli miał być to żart, to biskupowi nie wyszedł. Jeżeli jednak nie, to Benedykt XVI ma kolejny problem…