Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Paweł Feręszkiewicz: Juergen Habermas, czyli Szkoła Frankfurcka w natarciu


14 grudzień 2011
A A A

Spory ekonomistów, polityków, przedstawicieli banków komercyjnych i centralnych są obecnie na porządku dziennym w całej Unii Europejskiej (UE). Wszyscy poza kwestiami zarobkowymi, pytają się, jak długo obywatele państw członkowskich wytrzymają sytuację kryzysową. Okazuje się, że jeden z nielicznych przedstawicieli niemieckiej inteligencji, widzi bardzo dużą siłę w obywatelach i to w nich upatruje nadziei na rozwiązanie patowej sytuacji. Mowa tu o Juergenie Habermasie, wybitnym myślicielu niemieckim, który postanowił zabrać głos w dyskusji nad przyszłością UE, nie tylko w jej wymiarze finansowym. Habermas urodził się w Duesseldorfie i dorastał w niewielkim mieście Gummersbach, gdzie jego ojciec prowadził skromny interes. Ernst Habermas należał do NSDAP, więc dzieciństwo młodego Juergena przebiegało pod wpływem politycznych poglądów ojca, a w wieku dziesięciu lat, na mocy ustawy, wstąpił do Hitlerjugend. Od początek lat 50. XX w. studiował ekonomię, historię, psychologię i literaturę niemiecką na uniwersytetach w Getyndze, Zurychu i Bonn. Już na studiach objawił się jego wielki talent publicystyczny i zadebiutował na łamach Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ). W swoim artykule zajął się oceną dzieła Heideggera „Wstęp do metafizyki”. Otworzyło mu to drogę do wielu redakcji m. in. Zeszytów Frankfurckich i Duesseldorfer Handelsblatt.

Dzięki odbytemu stypendium we frankfurckim Instytucie Badań Społecznych, zainteresował się teorią krytyczną, a znamienici badacze Horkheimer i Adorno, docenili jego błyskotliwość. W 1961 r. uzyskał stopień doktora habilitowanego, by w latach kolejnych prowadzić wykłady z socjologii, filozofii oraz pragmatyzmu amerykańskiego. Praca we Frankfurcie i występowanie w obronie środowisk studenckich spowodowała nadanie mu przydomka „lojalnego obrońcy lewicy”, z którego się wycofał. Na początku lat 70. przenosi się pod Monachium, gdzie kieruje Instytutem Maksa Plancka, zajmującym się światem nauki i technologii. W tym też okresie otrzymuje wiele nagród, którymi patronami są Hegel, Freud i Adorno. Mówiło się o nim jako o „duchowym opiekunie” Niemiec, a określenie to powstało z dniem objęcia urzędu kanclerskiego przez Willy’ego Brandta w 1969 r.

Przechodząc na emeryturę, nikt chyba nie oczekiwał, że jego intelektualna działalność osłabnie, wręcz przeciwnie. Zaangażował się w sprawę wojny w Kosowie, w licznych przemówieniach poruszał kwestię wolności człowieka. Natomiast od 1997 r. jest współwydawcą niemieckiego miesięcznika dotykającego kwestii polityki niemieckiej i międzynarodowej.

Światopogląd geniusza

Wizję na świat, już za młodu, ukształtowały poglądy jednego z najwybitniejszych filozofów XX w., a mianowicie Heideggera. Sens bycia i analiza ontologiczna wywarły wpływ na badania naukowe Habermasa. Skupia się także na poglądach Marksa, a dokładniej, odnosi się do alienacji, która nie stanowi egzystencjalnego wymiaru człowieka, ale wynik niepowodzeń społecznych. W swoich esejach zaznacza korelację między pracą i wolnością. Poza tym sprzeciwia się poglądom dotyczącym niezmiennej natury człowieka, podnosząc argument o historycznym wymiarze natury ludzkiej.

Habermas jako wybitny socjolog i filozof, ale również ekonomista, dużą uwagę przykłada do prawidłowego funkcjonowania demokracji i społeczeństwa. Istotą demokracji jest dla niego udział w życiu politycznym obywateli, który według Habermasa, zwiększa wolność. W licznych publikacjach ma za złe rządzącym, iż jego wizja sprawowania władzy upadła i skierowano się ku administracji i partiom politycznym, dla których istotne jest tylko zdobycie władzy. Natomiast parlament w jego oczach, jawi się jako wyraz interesów, jednak nie obywateli, a zasiadających w nim przedstawicieli. Wskazuje, że obywatele zostali zmarginalizowani i zepchnięci do roli klientów, którzy są zobowiązani płacić podatki i w żaden sposób nie mogą wpływać na władze wybrane w wolnych wyborach.

O jego geniuszu i bardzo wnikliwej analizie świata świadczy uznanie, które zdobył nie tylko w Niemczech. Habermas jako pionier w łączeniu filozofii i nauk społecznych, wywołał liczne kontrowersje z zakres tychże dziedzin oraz nauk politycznych. Jego eseje zostały przetłumaczone na wiele języków, a od początku lat 90. jego prace zyskały uznanie za oceanem. Wśród Amerykanów jego poglądy postrzega się niejednorodnie, ale w głównej mierze nie są obiektem krytyki. Szczególną uwagę przykuwa jego zgodność z Hilary’m Putnamem i oparcie na wzajemnych wartościach i normach filozofii pragmatycznej. Jednocześnie specjaliście w dziedzinie nauk prawnych, jak chociażby Joseph Weiler, odrzucają perspektywę przelania doświadczeń amerykańskiego republikanizmu na grunt europejski. Budowa jednolitego narodu politycznego z wielu „skupisk” etnicznych, jest dla nich niemożliwa.

Społeczeństwo europejskie na drodze ku demokracji

Pod względem geograficznym Habermas działa jednak w Europie. Chociażby we Włoszech zapisał się jako przedstawiciel teorii krytycznej, natomiast we Francji zapisał się jako krytyk koncepcji postmodernizmu. Jednak to co tak naprawdę wyniosło poglądy Habermasa na poziom integracji europejskiej, związane jest z filozofią prawną i polityczną. Chodzi tu o teorię dyskursu, wijącego się pomiędzy odnogami konserwatyzmu i poglądami lewicowymi. Sam filozof określał tę mieszankę jako teorię działania komunikacyjnego.

Śledząc zainteresowania Habermasa integracją europejską widać, iż skupiła jego uwagę w latach 80. XX w. Filozof nie mógł pozostać obojętny wobec rozwoju współpracy państw europejskich. Jako ekonomista zwraca uwagę na integrację gospodarczą Europy. Państwa bogate nie powinny reprezentować szowinizmu dobrobytu, ale wspomagać gospodarki biedniejsze i młode demokracje powstałe po upadku bloku radzieckiego. Pogląd ten jest nośny w kontekście licznych fal imigrantów zalewających zachodnią Europę. Filozof podkreśla, iż każdy ma prawo do obrony własnej kultury politycznej.

Osoba uważana w samych Niemczech za autora ogromnych przemiany w myśleniu obywateli oraz kierunkowskazu dla zrozumienia współczesnego świata, silnie akcentuje swój głos w dyskusji na temat przyszłości Europy. Przedstawiciel teorii krytycznej, nie mógł trafić na lepszy grunt pod swoje tezy. Będąc Niemcem doskonale rozumie dominację, która w jego oczach mieni się jako ślepe zawierzenie władzy i niespoglądania na wymiar społeczny.

Zaprzęg antykryzysowy, ale bez polityków

W minionych kilku tygodniach w mediach zachodnich ukazały się wywiady, artykuły oraz głosy w dyskusji filozofa, w których odnosi się on sceptycznie do, mówiąc ogólnie, kryzysu w strefie euro. Główny punkt zapalny stanowią decyzje podejmowane wśród elit. Habermas pomimo stoickiego spokoju, oburza się na decydentów, którzy nie wypełniają postanowień traktatowych i w zaciszu gabinetów podejmują tak ważne decyzje. Nie można tak zarządzać Europą, skupiając się tylko na utrzymaniu władzy. Brakuje mu pierwiastka prawdziwej polityki, postrzeganej jako sens i istota państw. Suchej nitki nie zostawia na duecie Merkel i Sarkozy, którzy bez właściwej, zdaniem Habermasa, legitymizacji zarządzają produkcją coraz nowych rozwiązań antykryzysowych. Położenie w jakim znalazła się UE określa jako postdemokrację, w której Parlament Europejski (PE) i Komisja Europejska (KE) za nic nie odpowiadają, są tylko potrzebne jako miejsca spotkań. Zaś prawdziwą odpowiedzialność przejęła Rada Europejska i jej nadmuchane szczyty. Instytucje europejskie są w kryzysie, a funkcjonowanie całej UE postrzega jako zamach stanu wykonany przez technokratów. Taka sytuacja utwierdza Habermasa w przekonaniu, że można powoli machać na pożegnanie europejskiej demokracji.

Prezentowana krytyka i pesymizm niemieckiego filozofa można odczytywać nieco błędnie, bo sam Habermas podkreśla, że nie ma większego optymisty od niego. Jednocześnie bardzo emocjonalnie podchodzi do sprawy i czuje się odpowiedzialny za przyszłość Europy. Rozwiązanie widzi w opinii publicznej, a mówiąc ściślej w obywatelach Europy. To oni mają moc sprawczą wywarcia nacisku na rządzących i zatrzymaniu szarej i brudnej demokracji. Nie można przecież takim terminem określać ustroju, w którym tylko elity podejmują decyzje na temat przyszłości Europy. Filozof nawołuje do powstrzymania erozji demokracji, ale tylko dzięki współpracy społeczeństw można przezwyciężyć europejską apatię. Poza tym można wysnuć wniosek, że w porównaniu z obecnie podejmowanymi decyzjami, zgadza się tylko z jedną. Mianowicie, podobnie jak decydenci europejscy widzi siłę wyłącznie Niemczech, jako państwa do antykryzysowego „zaprzęgu”.

W swojej ostatniej książce pt. „O konstytucji Europy”, już w tytule daje do zrozumienia czytelnikom, jak ważne jest znaczenie traktatów i ich przestrzeganie. Mówiąc z perspektywy obywateli, na stu czterdziestu stronach opisuje awarię systemu europejskiego i ostrzega przed wszechobecnym sceptycyzmem. Chce aby polityka stała się bardziej transparentna, a politycy wyszli zza zamkniętych drzwi. Jednocześnie odrzuca pojęcie demokracji ponadnarodowej, kontrastując to z upadkiem instytucji europejskich.

Kant naszych czasów

Konkludując poglądy Juergena Habermasa na obecny kryzys w Europie, nie sposób nie porównać ostatniego eseju filozofa z „Traktatem o wiecznym pokoju” Immanuela Kanta. Podobnie jak jego znamienity poprzednik, sytuację w Europie opisuje jako zredukowanie do minimum istniejących konfliktów, a nie wskazanie sposobów ich rozwiązania. Habermas wskazuje, iż pod naporem kryzysu zmienia się charakter demokracji. Dlatego, choć rozwiązania proponowane przez Habermasa nie wydają się skomplikowane, stan demokracji widziany jego oczyma jest opłakany. Tylko w silnej „samoświadomości” Europejczyków widzi ratunek.