Afryka/ Bush: "Walka z malarią to część światowej wojny z terrorem"
Prezydent USA George. W. Bush określił w środę walkę z malarią w Afryce, jako jeden z frontów światowej wojny z terrorem. Słowa te padły podczas uroczystego obiadu wydanego przez kuwejckiego ambasadora w Waszyngtonie. „Nie ma nic bardziej tragicznego od śmierci małego dziecka ukąszonego przez moskita” stwierdził Bush, dodając, że terroryści najczęściej rekrutują ludzi znajdujących się w beznadziejnej sytuacji. Tymczasem „...nie ma bardziej beznadziejnej sytuacji dla matki, gdy patrzy jak jej dziecko umiera bezsensu, nie ma nic bardziej beznadziejnego niż zaraza ogarniająca cały kontynent”.
Zdaniem Busha działania, takie jak te które podejmuje organizacja „Nigdy więcej malarii” (na rzecz której zbierano fundusze podczas środowej kolacji), „...są częścią naszych wysiłków, które sprawią, że w dłuższej perspektywie pokój zwycięży”.
Kolacja w rezydencji kuwejckiego ambasadora w Waszyngtonie, na której gościł Bush, została zorganizowana przez amerykańsko-kuwejcką fundację zajmująca się pomocą dla Afryki.
Prezydent Bush jest znany ze swego zaangażowania na rzecz zwalczania malarii. M.in. w 2005 r. powołał „Prezydencką inicjatywę ds. malarii” (PMI), na którą w ciągu 5 lat ma zostać przeznaczonych ponad 1.2 mld. dolarów, a rok później zorganizował w Białym Domu pierwszy z serii szczytów na temat malarii.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) co 30 sekund jedno afrykańskie dziecko umiera z powodu malarii. Tylko w regionie Afryki subsaharyjskiej co roku umiera na tę chorobę ponad milion niemowląt i dzieci poniżej piątego roku życia.
Na podstawie: news24.com, fightingmalaria.gov