Burundi/ Rozmowy pokojowe wznowione
- Marta Miłkowska
Delegacja ostatniej aktywnej grupy rebeliantów przybyła do stolicy, aby przedyskutować warunki wprowadzenia zawieszenia broni.
Przedstawiciele Sił Wyzwolenia Narodowego (FNL) przyjechali do Budżumbury, aby wziąć udział w rozmowach pokojowych. FNL jest ostatnią organizacją która nie podpisała układu pokojowego w kraju, który przez ponad 10 lat cierpiał z powodu wojny domowej.
„FNL nie chce więcej walk, ale pragnie trwałego pokoju dla ludności Burundi” – oświadczył Rubin Tubirabe, przywódca delegacji FNL.
Zawieszenie broni podpisane zostało już we wrześniu w Dar es Salam, w Tanzanii, w obecności prezydenta RPA Thabo Mbekiego i innych przywódców afrykańskich. Obie strony zostały jednak oskarżone o naruszenie warunków umowy.
Kluczowymi sprawami, które pozostały nierozwiązane, było rozbrojenie 1500 do 3000 żołnierzy FNL, a także uwolnienie kilku przywódców Frontu, więzionych przez rząd Pierre’a Nkurunziza, które miało nastąpić przed rozbrojeniem. Dodatkowo FNL zażądał zapewnienia nietykalności swoich członków.
Rozmowy pokojowe znalazły się jednak w martwym punkcie dopiero wtedy, gdy FNL nie wysłało swojej delegatury do powstającej grupy monitoringowej, mającej czuwać nad wprowadzeniem zawieszenia broni przez obie strony. Przełom nastąpił w początku lutego, kiedy to zwolniono z więzienia sześciu przywódców FNL. Kolejnym krokiem, tym razem ze strony Frontu, było wysłanie delegacji do Budżumbury. Należy dodać, że jest to najliczniejsza delegacja od 14 lat.
FNL szacunkowo skupia 3000 żołnierzy. Rozbrojenie rebeliantów ma być nadzorowane przez Unię Afrykańską oraz ONZ. Powołana zostanie również specjalna grupa monitoringowa, w której skład nie wejdzie jednak przywódca Frontu - Agathon Rwassa.
Na podstawie: BBC, All Africa