DRK/ Epidemia cholery w obozach dla uchodźców
Na mieszkańców prowincji Ituri w Demokratycznej Republice Kongo spadło kolejne z serii nieszczęść. Obok toczących się bez przerwy walk pomiędzy miejscowymi milicjami prowincję dotknęła epidemia cholery. Większość zainfekowanych to mieszkańcy prowizorycznych obozów dla uchodźców, którzy schronili się w nich przed brutalnością wszystkich stron konfliktu.
Pierwszy przypadek zachorowania na cholerę zanotowano 26 marca. Wedle ostatnich, dość nieaktualnych raportów, liczba zachorowań wyniosła ponad 800 osób, a liczba ofiar – ok. 23. Wybuch epidemii jest wynikiem fatalnych warunków w jakich przebywają uchodźcy z Ituri. W prowizorycznych, przepełnionych obozach warunki higieniczne są mimo wysiłków pracowników organizacji humanitarnych tragiczne i sprzyjają rozszerzaniu się epidemii.
Walce z epidemią nie sprzyja wciąż nieustabilizowana sytuacja w Ituri. Walki w prowincji toczą się od 1999 r. na marginesie ogólnego zamętu panującego we wschodniej części Demokratycznej Republiki Kongo. Tłem starć są międzyplemienne waśnie pomiędzy ludem Lendu, a mniejszościowym plemieniem Hema. Obecnie około 6 różnych paramilitarnych ugrupowań walczy tam między sobą, terroryzując przy okazji ludność cywilną i dokonując ataków na kontyngent sił pokojowych ONZ („MONUC”).
Podczas gdy cholera trapi wschodnią część Demokratycznej Republiki Kongo, kolejne zagrożenie nadchodzi z zachodu. Istnieją bowiem poważne obawy, że na terytorium państwa może się przenieść epidemia gorączki krwotocznej (wywoływanej przez wirus Marburg) jaka szaleje w sąsiedniej Angoli. Rząd z Kinszasy, którego jurysdykcja jest wielu wypadkach iluzoryczna, a wydatki na zdrowie są na najniższym poziomie w tej części Afryki ma dość niewielkie możliwości przeciwdziałania.
za „Independent”, www.monuc.org