Kenia/ Limuzyny zamiast żywności
Rząd Kenii znalazł się w ogniu krytyki po tym jak dwie krajowe organizacje pozarządowe ujawniły, że od 2002 r. wydał on ponad 12 milionów dolarów na zakup samochodów służbowych, w tym 57 luksusowych limuzyn Mercedes Benz. Wzbudziło to tym większe kontrowersje, że Kenia stoi obecnie w obliczu kryzysu żywnościowego, z którym nie jest w stanie poradzić sobie samodzielnie bez pomocy społeczności międzynarodowej.
Lokalny oddział „Transparency International” i „Narodowa Komisja Praw Człowieka” ujawniły, że od 2002 r. (od momentu dojścia do władzy) rząd prezydenta Mwai Kibakiego wydał ponad 12 milionów dolarów na zakup 132 samochodów służbowych. Połowa z tej sumy została wydana na 57 luksusowych limuzyn Mercedes Benz. Pieniądze te wystarczyły by na zapewnienie 25 tysiącom dzieci nauki w szkołach podstawowych przez 8 lat. Jest to też większa suma niż wydatki państwa na zwalczanie malarii w latach 2003-2004. Zdaniem obu organizacji rząd dokonując tych zakupów „stanął na bardzo cienkiej linii, która oddziela marnotrawstwo od korupcji”.
Ta sytuacja jest tym bardziej kontrowersyjna, że większość z 32 milionów mieszkańców Kenii nie stać codzienne przyzwoite pożywienie. Trzy lata suszy doprowadziły rolnictwo do takiego stanu, że miliony obywateli są zagrożone kryzysem żywnościowym. Kraj stoi w obliczu klęski głodu, która od grudnia zabiła już kilkadziesiąt osób na północy kraju i może dotknąć nawet do 4,5 miliona ludzi. Pewnego smaczku całej sprawie dodaje fakt, że rząd Kenii przyznaje, że nie jest w stanie sam zapobiec katastrofie i wezwał społeczność międzynarodową do udzielenia pomocy w wysokości 150 milionów dolarów.
Rząd Kenii nie skomentował na razie zarzutów. Głos zabrał natomiast rzecznik Sądu Najwyższego (który zakupił największą partię limuzyn). Stwierdził on, że „kenijscy sędziowie mają prawo korzystać z samochodów, które odzwierciedlają ich status”.
Za: BBC, „Independent”