Kenia/ Rząd zamierza walczyć z seksturystyką
Rząd w Nairobi zagroził cofnięciem licencji tym miejscowym hotelom, które czerpią zyski z seksturystyki. Prostytucja, zwłaszcza dziecięca, staje się bowiem w tym wschodnioafrykańskim kraju coraz poważniejszym problemem społecznym.
„Rząd nie zawaha się odebrać licencji hotelom, które czerpią zyski z niemoralnych praktyk” zagroziła kenijska minister sprawiedliwości Martha Karua. Słowa te padły w trakcie spotkania z właścicielami hoteli w nadmorskiej Mombasie – głównym centrum kenijskiej seksturystyki. Karua potwierdziła w ten sposób pogłoski o przygotowywanej przez rząd ustawie, która będzie stanowić bat na czerpiących dochody z seksturystyki hotelarzy.
Kenia, a zwłaszcza jej wschodnie wybrzeże, staje się powoli jednym z najważniejszych miejsc na mapie światowej seksturystyki, zwłaszcza tej pedofilskiej. Oblicza się, iż blisko 30 procent dziewcząt w wieku od 12 do 18 lat zamieszkujących nadmorskie rejony Kenii okazyjnie bądź regularnie para się prostytucją. Tego typu seksbiznes często organizują właściciele i obsługa tamtejszych hoteli. Pracownicy hotelowi, obsługa barów i chłopcy plażowi często wykorzystują też dzieci, zmuszając je do seksu w zamian za dostęp do turystów. Lokalny popyt na tego typu usługi utrzymuje rynek podczas sezonu nie turystycznego.
Wykorzystywanie seksualne dzieci jest według kenijskiego kodeksu karnego przestępstwem, lecz jak pokazały wyniki badań płatny seks wśród nieletnich jest powszechnie akceptowanym zjawiskiem. Trzy czwarte obsługi barów, kelnerek i nawet rodziców uważa, że dziewczyny mogą uprawiać seks dla pieniędzy. Zdaniem wielu rodzin, jest to dobry sposób na powiększenie budżetu.
Połowa klientów to mężczyźni z Europy – przede wszystkim Włosi (18 proc.), Niemcy (14 proc.) i Szwajcarzy (12 proc.). Blisko 41 procent klientów stanowią jednak miejscowi mężczyźni.
Prostytucja jest jednak w Kenii coraz poważniejszym problemem społecznym. Przyczynia się zwłaszcza do rozprzestrzeniania się epidemii AIDS. Walka z seksbiznesem może się okazać trudna, gdyż dochody z turystyki są dla Kenii jednym z głównych źródeł wpływów budżetowych.
Na podstawie:
www.news24.com