Komory-RPA/ Mbeki przeciwny interwencji
Prezydent RPA, Thabo Mbeki, stanowczo zaprotestował przeciwko planowanej interwencji Unii Afrykańskiej na Anjouan - zbuntowanej wyspie wchodzącej w skład Komorów. Władze wyspy, posiadającej szeroką autonomię, nie chcą podporządkować się rządowi federalnemu.
Przebywający z wizytą w Maurtusie Mbeki powiedział, że nie widzi powodów, dla których UA miałaby interweniować przed zapowiedzianymi na maj wyborami. Rządzący wyspą pułkownik Mohamed Bacar obiecał ich przeprowadznie w liście do południowoafrykańskiego MSZ. Prezydent podkreślił, że "RPA zawsze, jeżeli to możliwe, szuka pokojowych środków do rozwiązania sporów". Dlatego, zdaniem Mbekiego, UA powinna wstrzymać się z przygotowaniami do interwencji i poczekać z decyzją do maja.
Według rządu Komorów jedynym rozwiązaniem pozostaje interwencja zbrojna. Unia Afrykańska popiera takie stanowisko. Jednak RPA jako największy płatnik do kasy UA jest siłą, z którą ta organizacja musi się liczyć.
Od początku tego tygodnia do Moroni, stolicy Komorów, ściągane są wojska państw członkowskich UA. Swój kontyngent wysłały już Tanzania, Sudan, Senegal i Libia. Bacar zapowiedział, że wyspa ma wystarczającą ilość broni i ludzi, żeby się obronić. Nie wyklucza on jednak rozmów z rządem federalnym. Według południowoafrykańskiego MSZ sytuacja na Komorach "zaczyna być bardzo niebezpieczna".
Komory to państwo archipelagowe leżące na Oceanie Indyjskim (między Madagaskarem a Mozambikiem). Niepodległość od Francji uzyskały w 1975 roku. W ich skład wchodzą trzy wyspy: Wielki Komor, Anjouan i Moheli. Konstytucja Komorów z 2002 roku daje Anjouan bardzo szeroką autonomię. Wynika to z przeszłości wyspy, która wstrząsana licznymi zamachami stanu kilkukrotnie odmawiała już posłuszeństwa rządowi w Moroni.
Mohamed Bacar rządzi na Anjouan od 2002 roku. W czerwcu 2007 wygrał wybory, których nie uznały ani Unia Afrykańska ani rząd federalny. Na Anjouan żyje trzysta tysięcy ludzi, niemal połowa całej populacji Komorów.
Na podstawie: news24.com, allafrica.com