Kongijski watażka walczy o zwolnienie z aresztu
II Izba Przygotowawcza Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze dokonała w poniedziałek (29.06) publicznego przesłuchania w sprawie decyzji o utrzymaniu aresztu dla Jean-Pierra Bemby, byłego wiceprezydenta Demokratycznej Republiki Konga.
Prokurator MTK sprzeciwił się temu wnioskowi. Izba Przygotowawcza, która nie ustaliła jeszcze ostatecznej daty rozpoczęcia właściwej części procesu, nie podjęła jeszcze decyzji co do aresztu Bemby.
W razie pozytywnej dla Bemby decyzji miałby on osiąść w Belgii, Portugalii lub Francji, czyli państwach europejskich, w których ma rodzinę, bądź posiada nieruchomości. Zgodnie ze słowami Kilolo miałby to odsunąć groźbę ucieczki, o co podejrzewa Bembę Prokuratura MTK.
Bemba od początku lipca 2008 jest przetrzymywany w podległym Trybunałowi areszcie śledczym w Scheveningen na przedmieściach Hagi. Uwięziony był już jednak od 24 maja, gdy na podstawie wydanego przez MTK nakazu aresztowania belgijska policja zatrzymała go na przedmieściach Brukseli.
W latach 1998-2003 Jean-Pierre Bemba stał na czele MLC, prougandyjskiej milicji będącej jedną z najważniejszych stron toczącej się wówczas w Kongu krwawej wojny domowej. Bemba zapisał w tej historii krwawą kartę – jego bojownicy terroryzowali wschodnie prowincje Konga, dopuszczając się mordów, kanibalizmu, gwałtów, tortur i porwań.
Na podstawie kończącego konflikt porozumienia pokojowego z 2003 r. Bemba został zaprzysiężony na wiceprezydenta (jednego z czterech) tymczasowego rządu DR Kongo. Rychło stał się jedną z najpotężniejszych (i najbogatszych) osób w państwie. W 2006 roku Bemba wystartował w pierwszych od 50 lat wyborach prezydenckich w DR Kongo, lecz w drugiej turze wyborów został pokonany przez urzędującego prezydenta, Josepha Kabilę. Odtąd jego potęga stopniowo chyliła się ku upadkowi. Gdy odmówił rozbrojenia swej prywatnej armii został oskarżony o zdradę i wiosną 2007 r. udał się na emigrację do Europy.
Międzynarodowy Trybunał Karny nie będzie jednak sądził Bemby za zbrodnie popełnione w Kongo, lecz w Republice Środkowoafrykańskiej. W 2002 roku MLC udzielił bowiem wsparcia prezydentowi tego kraju – Ange-Felixowi Patassému - w trwającej tam wojnie domowej. Obrońcy praw człowieka oskarżają bojowników MLC o dokonanie wówczas okrutnych aktów przemocy przeciwko setkom osób podejrzanych o sympatyzowanie z rebeliantami. MTK postawił Bembie zarzuty popełnienia zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości – m.in. mordów, tortur, gwałtów i grabieży.
W 2003 roku Patassé w wyniku przewrotu został pozbawiony władzy. Jego następca zwrócił się do MTK o postawienie Bemby w stan oskarżenia.
Bemba broni się jednak, że wysłane na pomoc Patassému oddziału zostały wyjęte spod jego kontroli zaraz po przekroczeniu granicy. Jego adwokaci argumentują też, że oskarżenia mają charakter polityczny, a ich celem jest ostateczne wykluczenie Bemby z kongijskiego życia politycznego.
Na podstawie: news24.com, cnn.com, news.bbc.co.uk, icc-cpi.int