Mauretańska junta wojskowa odrzuca ultimatum Unii Afrykańskiej
Junta wojskowa, która w ubiegłym miesiącu przejęła władzę w Mauretanii, odrzuciła ultimatum Unii Afrykańskiej i wezwania do przywrócenia na stanowisko demokratycznie wybranego prezydenta Sidiego Oulda Sheikha Abdallahiego.
Dowódca puczystów gen. Mohamed Ould Abdel Aziz stwierdził, że pozycja Unii Afrykańskiej „nie jest ani konstruktywna ani pozytywna i nie służy interesom mieszkańców Mauretanii.” Według Aziza Abdellahi jest byłym prezydentem, a powrót do przeszłości nie jest możliwy.
Wcześniej Unia Afrykańska zażądała przywrócenia konstytucyjnego porządku w Mauretanii najpóźniej do 6 października br., co w praktyce oznacza ponowne objęcie przez prezydenta Abdallahiego sprawowanej przed zamachem stanu funkcji. Obecnie, Abdallahi przebywa w areszcie domowym, podobnie jak premier Ould Ahmed Wagf, który pod wpływem międzynarodowej presji na krótko odzyskał wolność, po czym został ponownie zatrzymany. 31 sierpnia junta powołała nowy gabinet, który nie zyskał jednak uznania innych państw.
W wydanym oświadczeniu gen. Aziz przyznał, że sytuacja wewnętrzna Mauretanii nie jest normalna z powodu braku wyznaczonego w wyborach prezydenta. Jednakże pozostałe organy konstytucyjne, jak Zgromadzenie Narodowe i Senat funkcjonują bez zmian. Aziz podkreślił, że junta planuje zorganizowanie wyborów prezydenckich, ale nie podał żadnego konkretnego terminu. Dodał również, że obecna władza boryka się z poważnym zagrożeniem terrorystycznym po tym, jak w połowie września grupa zamachowców, według niepotwierdzonych doniesień powiązanych z al.-Kaidą, zaatakowała wojskowy patrol.
Pucz przeprowadziła 6.08 grupa oficerów, na czele których stoi generał Ould Abdel Aziz, szef gwardii prezydenckiej oraz generał Mohammad al-Ghazwani - szef sztabu armii. Wszyscy oni zostali kilka godzin wcześniej usunięci ze stanowiska przez prezydenta Abdallahiego. Buntownicy powołali radę państwa, która przejęła władzę w kraju. Jej pierwszą decyzją było przywrócenie wszystkich zwolnionych oficerów na poprzednio zajmowane funkcje. Do konfliktów między prezydentem Abdallahim a wojskiem dochodziło jednak już znacznie wcześniej. Generałowie sprzeciwiali się polityce dialogu ze skrajnymi islamskimi ugrupowaniami oraz decyzji o uwolnieniu podejrzanych o związki z islamskimi ekstremistami.
Na podstawie: news24.com, mg.co.za