Południowy Sudan na drodze ku niepodległości?
9 stycznia 2011 r. będzie z pewnością przełomowym momentem w historii niepodległego Sudanu. To właśnie tego dnia rozpocznie się referendum w sprawie przyszłości południowego Sudanu, które doprowadzić może do powstania nowego państwa na kontynencie afrykańskim.
Południowy Sudan to ogromne terytorium o wielkości porównywalnej z powierzchnią Francji, zamieszkany przez ok. 8 mln ludzi. Znaczące różnice kulturowe, etniczne oraz religijne pomiędzy północą a południem Sudanu (w uproszczeniu Północ określić można jako muzułmańsko-arabską a Południe jako chrześcijańsko-afrykańskie) przez dziesięciolecia od czasu wyzwolenia Sudanu spod brytyjskiej władzy kolonialnej były zarzewiem konfliktów, których kulminacją stał się wybuch wojny domowej w 1983 r. Ponad 20-letnie brutalne walki zbrojne doprowadziły do spustoszenia południowych regionów kraju, przyniosły śmierć blisko 2 mln osób, a kolejne 3 mln zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów.
Do zawarcia porozumienia pokojowego doszło dopiero pod presją wspólnoty międzynarodowej w styczniu 2005 r., w wyniku długotrwałych i trudnych negocjacji. Porozumienie to nałożyło na władze Sudanu obowiązek przeprowadzenia referendum, w którym mieszkańcy Południa opowiedzą się bądź za pełną niepodległością, bądź też na unią z Sudanem północnym.
Rozpoczynające się w niedzielę 9 stycznia referendum potrwa tydzień, aby umożliwić jak największej liczbie mieszkańców kraju pozbawionego dróg i środków komunikacji na dotarcie do lokali wyborczych. Zarejestrowanych zostało ponad 3,7 mln obywateli południowego Sudanu, zarówno w kraju, jak i zagranicą. Aby głosy były ważne, wyborcy będą musieli odbić odciski kciuków zamoczonych w atramencie na kartach wyborczych składających się z 2 rysunków ,symbolizujących odpowiednio jedność lub separację. Wyniki referendum spodziewane są po ok. 3 tygodniach od zakończenia głosowania.
Choć zarówno prezydent Omar al.-Baszir, jak i prezydent Południa Salva Kiir zapowiadają, że referendum nie doprowadzi do ponownego wybuchu konfliktu, a jego wyniki będą respektowane przez obie strony, to sytuacja pozostaje napięta. Poza czynnikami etnicznymi, religijnymi oraz tragicznym bilansem dotychczasowych walk, kluczowym elementem skomplikowanej układanki powiązań pomiędzy Sudanem południowym a północnym są złoża ropy naftowej. Choć zlokalizowane właśnie na południu kraju, to do czasu zawarcia układu pokojowego stanowiły one źródło dochodów głównie dla władz w Chartumie. Porozumienie z 2005 r. wymusiło bardziej sprawiedliwy podział zysków z eksploatacji złóż, ale pełne uniezależnienie się Południa będzie oznaczać utratę znaczących funduszy. dla Północy. Stąd też niedawne propozycje prezydenta al.-Baszira dotyczące utworzenia związku gospodarczego i politycznego na wzór Unii Europejskiej.
Na podstawie: allafrica.com, bbc.co.uk/news