Powrót organizacji humanitarnych do Darfuru coraz bardziej realny
Sudan zgodził się na powrót do Darfuru organizacji humanitarnych wyrzuconych z kraju w marcu br.
Według informacji przekazanych przez przedstawiciela ONZ ds. humanitarnych Johna Holmesa, cztery agencje pomocowe Care International, Save the Children, Mercy Corps i Padco, będą mogły wznowić swoją działalność na terenie pogrążonego w konflikcie sudańskiego regionu. J. Holmes stwierdził, że władze w Chartumie zgodziły się na powrót wydalonych wcześniej organizacji pod warunkiem, że zostaną one ponownie zarejestrowane pod nieznacznie zmienionymi nazwami i logo.
Jednakże, przedstawiciele sudańskiego reżimu utrzymują, że rejestracja dotyczyć będzie zupełnie nowych organizacji, a nie agencji, których działalność została zakazana na terytorium Sudanu. Doniesienia o możliwości powrotu pracowników humanitarnych do Darfuru pozostają sprzeczne, gdyż wcześniej władze informowały, że ponowna rejestracja może objąć różne oddziały krajowe tej samej organizacji. W przypadku Save the Children, zakaz przebywania w Sudanie dotyczy tylko oddziału brytyjskiego i holenderskiego.
Na początku marca br., w odwecie za wydany na niego przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakaz aresztowania, prezydent Sudanu, Omar al-Bashir wydalił z ogarniętego wojną Darfuru 13 organizacji humanitarnych. Dostarczały one pomoc prawie 2,7 milionom mieszkańców prowincji.
Wśród wypędzonych znaleźli się „Lekarze bez granic”, jak również „Oxfam” i „Save the Children”. Na opuszczenie Sudanu pracownicy humanitarni dostali 24 godziny, gdyż jak tłumaczył wiceprezydent Sudanu Ali Osman Taha, zachodnie organizacje „łamią prawo Sudanu”, a ich „prawdziwe” cele są polityczne.
Konflikt w sudańskiej prowincji Darfur wybuchł na początku 2003 r., gdy miejscowe oddziały rebelianckie wznieciły powstanie przeciwko władzom w Chartumie, oskarżanym o marginalizowanie mieszkańców prowincji przy podziale władzy, faworyzowanie plemion arabskich oraz próby zmiany struktury demograficznej w regionie. W odpowiedzi rząd aktywnie wspierał tworzenie arabskich bojówek plemiennych, tzw. dżandżawidów, które za cichym przyzwoleniem władz rozpoczęły kampanię czystek etnicznych skierowaną przeciwko wspólnotom podejrzewanym o sprzyjanie rebeliantom. Ocenia się, że w wyniku dotychczasowych walk zginęło 300 tys. ludzi, a blisko dwa i pół miliona zostało wypędzonych ze swych domów. Jest to najgorszy w chwili obecnej kryzys humanitarny na świecie.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, news24.com