Somalia/ Islamiści grożą władzom Somalilandu
Islamiści, którzy od czerwca kontrolują stolicę Somali Mogadiszu i większą część południa kraju, zażądali od władz samozwańczej republiki Somaliland uwolnienia przetrzymywanego tam muzułmańskiego duchownego. Szejk Mohammed jest więziony od ponad roku pod zarzutem terroryzmu. Islamiści grożą teraz, że użyją siły jeśli władze Somalilandu nie uwolnią go dobrowolnie. Możliwe jednak, że jest to tylko pretekst by uderzyć na jedną z ostatnich zorganizowanych sił, które w ogarniętej chaosem Somali mogą stawić realny opór islamistom.
Sprawa szejka Mohammeda
Szejk Mohhamed jest najbardziej wpływowym islamskim duchownym na obszarze Somalilandu, szczególnie popularnym w drugim co wielkości mieście regionu - Burao. W zeszłym roku został aresztowany przez władze Somalilandu pod zarzutem terroryzmu i wciąż znajduje się w więzieniu. Ponoć istnieją dowody na to iż był torturowany.
Tymczasem w czwartek szejk Hassan Turki – jeden z najbardziej wpływowych przywódców Unii Trybunałów Islamskich – zażądał uwolnienia szejka Mohammeda oraz innych muzułmańskich duchownych przetrzymywanych na obszarze Somalilandu. Zagroził przy tym, że jeżeli nie zostanie on natychmiast wypuszczony to islamiści użyją siły by go uwolnić.
Somaliland jest regionem północnej Somali, od 1991 roku de facto niezależnym, choć jego niepodległość nie jest uznawana przez społeczność międzynarodową. Mieszkańcy Somalilandu nie różnią się od pozostałych Somalijczyków wiarą czy pochodzeniem etnicznym. Uważają się jednak za odrębny naród, gdyż Somaliland był niegdyś kolonią brytyjską i przez kilka dni pozostawał niepodległy dopóki w 1960 roku nie zjednoczono go z resztą Somali, znajdującą się wcześniej pod panowaniem włoskim. Po tym jak w 1991 roku Somalia pogrążyła się w chaosie Somaliland ogłosił niepodległość. Obecnie jest de facto niepodległy i stanowi jeden z najbardziej stabilnych regionów w Somali.
Południe kraju wraz ze stolicą w Mogadiszu było jak dotąd pogrążone w anarchii, lecz od 5 czerwca 2006 r. władzę na tym obszarze przejęła Unia Trybunałów Islamskich, która rozgromiła koalicje miejscowych watażków. Od tego momentu islamiści stali się najpotężniejszą siłą w kraju i konsekwentnie rozszerzają swoje wpływy na pozostałe regiony Somali. Być może więc sprawa szejka Mohammeda stanowi jedynie pretekst do rozprawy z Somalilandem. Jego władze stanowią bowiem jedną z ostatnich zorganizowanych sił, które w ogarniętej chaosem Somali mogą stawić realny opór islamistom.
Parlamentarzyści uciekają pod skrzydła islamistów
Zaostrzają się równocześnie stosunki islamistów z rządem tymczasowym (Transitional National Government). Siły islamistów pojawiają się coraz bliżej niewielkiej strefy, którą kontroluje rząd i prawdopodobnie nie wahaliby się jej zająć gdyby nie obawa przed interwencją sąsiedniej Etiopii.
Tymczasem w Mogadiszu pojawiła się grupa kilkudziesięciu członków tymczasowego parlamentu, którzy poprosili islamistów o opiekę. Baidoa gdzie znajduje się siedziba parlamentu i rządu tymczasowego było bowiem ostatnio świadkiem serii zamachów terrorystycznych. 18 września dokonano nieudanego zamachu na prezydenta Abdullahi Yusufa. Wcześniej nieznani sprawcy zamordowali Abdallaha Isaaqa Deerowa - ministra ds. konstytucji i federalizmu i postrzelili przewodniczącego komisji konstytucyjnej tymczasowego parlamentu - Mohammeda Ibrahima Mohammeda.
Parlamentarzyści obawiają się więc o swoje życie i zwrócili się o opiekę do Unii Trybunałów Islamskich, która na zajętych przez siebie obszarach wprowadza surowy porządek. Jest to kolejny cios dla i tak wątłego autorytetu rządu tymczasowego.
Od 1991 r., kiedy to obalono komunistycznego prezydenta Siada Barre, Somalia nie posiada efektywnie działającego rządu centralnego. Somalia jest klasycznym państwem „upadłym”.
Na podstawie: BBC, „Independent”